Zidane: Neymar i Cristiano? Dobrzy gracze zawsze do siebie pasują
Zapis wczorajszej konferencji prasowej z trenerem
Zinédine Zidane pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem z Celtą Vigo. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
[RMTV] Jutro żegnacie się z kibicami ostatnim meczem na Santiago Bernabéu w tym sezonie. Jaki wizerunek chcecie po sobie zostawić przed finałem Ligi Mistrzów?
Jak mówisz, szkoda, ale to prawda, iż jest to ostatni mecz. Chcemy dać ostatnią radość naszym fanom poprzez wygranie tego spotkania. Oni na to zasługują i postaramy się to zrobić, dać z siebie wszystko, by podarować radość wszystkim, którzy przyjdą jutro na stadion.
[La Sexta] Ocena sezonu zależy od wyniku finału Ligi Mistrzów. Wiadomo, że zespołowi nie poszło w lidze i pucharze. Czy jeśli Real wygra Puchar Europy, ten sezon będzie wspaniały?
Sezon poszedł, jak poszedł. Uważam, że zaczęliśmy go fenomenalnie poprzez wygranie trzech tytułów, dwóch na początku, a potem mundialu. Trochę gorzej poszło w Pucharze i La Lidze. Teraz jesteśmy w finale Ligi Mistrzów. Chcemy dać z siebie wszystko, by obronić tytuł i zdobyć tytuł, który chcą zdobyć wszyscy. Powiedziałem ostatnio, że liga jest najtrudniejsza. Jasne, to 38 kolejek, ale na końcu Liga Mistrzów jest najbardziej zajebista. To coś, czego wszyscy chcą. Na końcu to my zagramy o trzeci puchar z rzędu. Cóż… to coś pięknego [śmiech].
[ABC] Czy dla pana ta krytyka tak zwanego zespołu B, który zagrał w Sewilli, jest sprawiedliwa? Musiał pan wstawić tych grających mniej, bo przy takim natężeniu nie mogą grać ci sami, a do tego macie finał Ligi Mistrzów. Do tego jak go wygracie, to wszystko zostanie zapomniane, bo jak pan mówi, ten puchar jest najbardziej zajebisty. Czy krytykowanie tych chłopaków wydaje się panu sprawiedliwe?
Problem jest taki, że nie możemy tego kontrolować. To część naszego życia. Mamy taką pracę, jesteśmy w Realu i musimy zaakceptować krytykę, gdy nie idzie nam dobrze. Jednak ci, którzy grają mniej, pokazali charakter. Poradzili sobie dobrze. Może nie poszło nam dobrze w lidze, ale to nie jest tylko ich wina. To wina wszystkich, najbardziej moja. Nie wiem... To temat motywacji czy regularności, takich spraw, płyniemy razem jednym statkiem, a ja jestem tu pierwszym odpowiedzialnym. Ci, którzy grają mniej, poradzili sobie dobrze, a jest im ciężko. Powiem więcej, najważniejsze jest to, co robią tu na co dzień na treningach. By ci, którzy występują więcej, grali dobrze, potrzebują ich dobrych treningów, a oni poradzili sobie… Nie powiem znowu tego słowa [śmiech]. Poradzili sobie bardzo dobrze [uśmiech].
[RTVE] W poprzednim sezonie Real doszedł do finału Ligi Mistrzów do końca walcząc przy tym o mistrzostwo. Rozumiem, że zostają wam mecze, ale nie podejdziecie do nich w taki sam sposób. Czy przez zamierza pan coś zmienić w przygotowaniu formy fizycznej do finału?
Nie. Nie, bo rozegramy te mecze. To prawda, że motywacja będzie inna, bo już nie wygramy ligi. Jednak grając przygotowujesz się. Pod względem intensywności nie ma niczego, co może zastąpić meczu. Rozegramy te dwa pozostające spotkania w najlepszy możliwy sposób, a w treningu… Tak, będziemy musieli popracować nad pewnymi sprawami, ale głównie nad grą piłką, bo to interesuje mnie najbardziej. Fizycznie pracowaliśmy świetnie przez cały sezon, coś tam zrobimy, ale nie będziemy ćwiczyć pod względem fizycznym dla samych ćwiczeń. Mnie interesuje to, co zrobimy z piłką.
[Onda Cero] Wiadomo, że trenerów w wielkich klubach mierzy się tytułami i tym, co osiągają w każdym sezonie. Oczywiście analizujemy każdy mecz, ale liczy się koniec. Czy widzi pan to tak, że finał w Kijowie może wpłynąć w jakiś sposób na pańską przyszłość? Pewnie powie pan nie, ale czy zwycięstwo lub porażka mogą wpłynąć na pańską decyzję?
Nie powiem, że nie. Nie powiem też, że tak. Zdarzy się, co ma się zdarzyć. Wiesz lub nie, ale ja jestem bardzo pozytywny. Ja myślę tylko o tym, żeby zrobić wszystko, by wygrać ten mecz. Nie myślę o niczym innym, na resztę popatrzymy później. Wiesz jednak za to, że tu liczą się wyniki, nic więcej. Co do reszty… wiele można mówić [uśmiech].
[oficjalna strona] Celta odzyska jutro Aspasa i Radoję. To czyni ich jeszcze groźniejszymi?
Tak, tak. Obaj są świetni, ale Aspas to reprezentant Hiszpanii. To świetny zawodnik, który mi się podoba. Jasne, że to plus dla Celty.
[COPE] Wiele mówi się ostatnio o przyjściu Neymara. Zapytam tak: czy niemożliwa jest gra Neymara tutaj w przyszłym sezonie? I czy piłkarsko on pasuje do Cristiano?
Nie wiem. Nie jestem tym, który ma dzisiaj o tym mówić. Mogę powiedzieć ci, że martwię się tylko tym, co zostaje mi w tym sezonie. Przykro mi, bo moja odpowiedź nie będzie miała nic wspólnego z twoim pytaniem [śmiech]. Tak jest, ale dobrze o tym wiesz. Przykro mi. W następnym sezonie czy po finale porozmawiamy z klubem o tym, co zrobimy. Na pewno będą zmiany, ale teraz nie mogę o niczym takim mówić.
A oni do siebie pasują?
Dobrzy gracze zawsze do siebie pasują. Pamiętam, że jak grałem, to mówili, że nie pasuję do… jak on się nazywa… do Youriego Djorkaeffa. Mówili, że jesteśmy tacy sami… Ale co to za głupoty? Wygraliśmy razem mundial. Na końcu dobrzy zawodnicy… Nie wiem jak na zewnątrz, ale na boisku zawsze jest między nimi chemia. Dobre słowo [uśmiech]. Chemia.
[MARCA] Gdyby w momencie obejmowania pierwszej ekipy ktoś powiedziałby panu, że na tym etapie stanie pan przed szansą zdobycia trzeciego Pucharu Europy z rzędu, co by pan pomyślał?
Może, że to niemożliwe, ale wiesz, jak powtarzam, jestem pracusiem, jestem nastawiony pozytywnie, lubię futbol i lubię to, co robię. Kiedy stajesz się trenerem i dają ci szansę prowadzenia tego klubu, to jasne, że stwierdzam, iż da się to wygrać. Do tego zrobiłem to tutaj jako zawodnik i przez całą karierę wygrywałem wszystko. Dlatego więc dlaczego miałoby mi nie udać się w roli trenera?
[SER; Meana] Chcę dowiedzieć się dwóch szybkich rzeczy. Czy pan jako trener na swojej liście życzeń poprosił o Neymara? I czy ma pan wiedzę na temat tego, że Real negocjuje w Brazylii w sprawie Neymara?
Nie wiem tego, czy rozmawiają z Neymarem. Nie sądzę, bo dla nas liczy się to, co robimy teraz. A pierwsze pytanie?
Czy poprosił pan klub o transfer Neymara?
Nie. Nie, bo ja nie wchodzę w te tematy. Musimy dobrze skończyć sezon, a o reszcie będziemy rozmawiać potem.
[Radio MARCA] Zostaje 15 dni do finału Ligi Mistrzów, który jest dla was bardzo ważny, a główny temat wokół Realu Madryt to Neymar. Czy tę szatnię, która może zdobyć 3 Puchary Europy z rzędu i 4 w 5 lat, boli to, że rozmawia o możliwych transferach zamiast docenić obecną grupę, która dokonuje takich rzeczy?
Nie. Nie, bo zawsze tak będzie. Jesteście tutaj, by pisać i szatnia wie, że mówi się o wszystkim. Tego nie zatrzymamy. Jednocześnie to niczego u nas nie zmieni. Jesteśmy przed trzecim finałem, czwartym w ciągu pięciu lat i jesteśmy skupieni wyłącznie na tym, tyle. Mamy dwa mecze i dwa tygodnie na przygotowanie do finału. Wykorzystamy je dobrze, by odnieść tam sukces.
[AS] Przed finałem tworzy się otoczkę, w której Real jest wielkim faworytem z powodu historii oraz tych dwóch ostatnich finałów. Czy ta sytuacja pana martwi? To może odbić się na ekipie. Czy pracuje już pan nad tym z zawodnikami?
Zgadza się. Nie będę tego unikać, bo my o tym w ogóle nie myślimy. Nie myślimy, że to nasz finał, że jesteśmy faworytem, nie myślimy w naszej szatni o niczym takim. To, co mówią na zewnątrz, to jedna sprawa. To, co myślimy w środku, to druga sprawa. Mamy finał i mamy dwa tygodnie, by przygotować się do dania z siebie wszystkiego w tym meczu.
[Goal] Ostatni mecz w sezonie na Bernabéu. Macie na koncie trzy trofea oraz finał Ligi Mistrzów, ale zostaliście daleko w lidze. Czy gdyby przedstawiono panu taką sytuację przed sezonem tuż przed tym ostatnim spotkaniem w domu, wziąłby pan to w ciemno?
Nie, bo przed sezonem ja i zawodnicy chcemy wygrać wszystko, na to jesteśmy przygotowani. Trzeba jednak akceptować różne sytuacje, bo w życiu i karierze masz różne chwile. Musisz przeżywać te negatywne chwile, by się poprawiać. Nie mam wątpliwości, że w następnym sezonie Real Madryt będzie chciał zrobić wszystko, by odmienić tę sytuację i wygrać ligę.
[L'Équipe/RMC; pytanie po francusku] Zostają dwa tygodnie do finału Ligi Mistrzów, a dzisiaj wszyscy rozmawiają o Neymarze. Boli to pana? To może wpłynąć na wasze przygotowania? I rozumiem, że pan nawet nie prosił o jego transfer?
Tak, powiedziałem to po hiszpańsku. Nie martwi nas to ani to nam nie zaszkodzi. Wszyscy gadają i zawsze będą gadać, to się nie zmienia. To nie przeszkodzi nam w dobrym przygotowaniu do finału. To mnie nie martwi.
Może pan o niego nie prosił, ale wydaje się, że klub na niego spogląda i próbuje przygotować jego transfer. Co pan o nim sądzi?
Nie sądzę, że to moment na rozmawianie o Neymarze. Mogę powiedzieć o nim tyle [uśmiech].
[RTL/Le Parisien/Téléfoot; pytanie po francusku] Zostają wam dwa tygodnie do finału Ligi Mistrzów. Wydaje się, że najsłabszym punktem zespołu jest defensywa, bo tracicie bardzo dużo bramek. Z drugiej strony, Liverpool strzela ich bardzo dużo. Wygląda to na kluczowy aspekt tego starcia. Martwi to pana? Przygotujecie się wyjątkowo pod tym względem?
Cóż, nie sądzę, że trzeba się wyjątkowo przygotować pod tym względem. Po prostu trzeba się bardzo, bardzo, bardzo dobrze przygotować do całego meczu. Wiemy, że musimy bardzo dobrze bronić, by móc później atakować, a wiemy, że jesteśmy świetni z piłką. Może ostatnio straciliśmy sporo goli i wiele osób twierdzi, że nasz problem to obrona, ale ja tego tak nie widzę. Nie zgadzam się z tym. Możemy się poprawić? Tak. Możemy tracić mniej goli? Tak. Nasza defensywa jest jednak bardzo solidna. Jestem zadowolony i dumny z naszej obrony. Zagramy z rywalem, który jest świetny w ofensywie, ale przygotujemy się na to.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze