Klasyk to Klasyk
Zapowiedź <i>El Clásico</i>
Trochę nie tak sobie to wyobrażaliśmy, ale już od dłuższego czasu można było to przewidzieć. Czasami trudno jest zapowiadać takie mecze jak dzisiejsze. Z jednej strony wszystko jest już pozamiatane, z drugiej – wciąż przecież mówimy o Klasyku. O najbardziej prestiżowym meczu świata, który praktycznie za każdym razem dopisuje jakiś ciekawy wątek do ciągnącej się od wielu dziesięcioleci niepowtarzalnej opowieści. Nie ma co wybrzydzać. Sytuacja jest jaka jest, ale tylko ktoś o wyjątkowo zawężonym postrzeganiu wszechświata byłby w stanie stwierdzić, że nie warto dziś odpalać telewizora.
Najczęściej poruszanym tematem w kontekście dzisiejszej konfrontacji było to, czy – cóż za niespodzianka! – Królewscy zrobią Barcelonie szpaler. Już jakiś czas temu Zinédine Zidane oznajmił jednak, że Katalończycy raczej nie mają co na to liczyć. I tak naprawdę, gdyby nieco zdystansować się od wszelkich gorących dyskusji, trudno się temu dziwić. Nie chodzi już nawet o to, czy ktoś brał udział w danych rozgrywkach czy nie albo czy ktoś komuś kiedyś w podobnej sytuacji szpaler zrobił. Istotą rzeczy jest to, że w zamyśle szpaler być on gestem szacunku i sposobem docenienia rywala. Niestety, w kontekście Realu i Barcelony na przestrzeni kilku minionych lat stał się on jednak symbolem wymuszanego samoupokorzenia. Mamy dziwne przekonanie, że gdyby nie medialna nagonka, być może Real sam z siebie zdecydowałby się na uhonorować mistrza. Ale to już tylko nasza gdybologia. No dobrze, ale skupmy się na sporcie.
Poprzednia potyczka z Dumą Katalonii spieprzyła nam święta była dla nas wyjątkowo bolesna. W wigilię wigilii polegliśmy u siebie 0:3, co pogrzebało nadzieję na tytuł nawet wśród wierzących w największe cuda. O ile w pierwszej połowie jeszcze jakoś to wygladało, o tyle po przerwie drużyna Zizou kompletnie zgłupiala. Dani Carvajal bawiący się w bramkarza czy Messi zaliczający asystę bez jednego buta wspominani będą przed Klasykami pewnie jeszcze przez długi czas.
Choć pisanie takich rzeczy wprost nieraz przychodzi z trudem, trzeba jednak przyznać, że Barcelona mistrzostwo Hiszpanii zdobyła w pełni zasłużenie. Zespół ze stolicy Katalonii praktycznie od samego startu ligi rozdawał karty, a gdy tylko pojawiały się jakieś wątpliwości, zostawały one szybko rozwiane Oczywiście, styl gry naszego odwiecznego adwersarza nie zawsze był przekonujący, ale koniec końców na krajowym podwórku zamierzony cel został osiągnięty.
Można rzecz jasna wyjść z założenia, że to Real głupimi lub bardzo głupimi wpadkami sam szybko wypisał się z walki o tytuł, jednak fakty pozostają takie, że – miejmy nadzieję do dziś – podopieczni Ernesto Valverde nie przegrali w Primera División choćby jednego spotkania. W 34 meczach Barcelona 26 razy zwyciężała i zaliczyła osiem remisów. Statystyka ta po prostu musi budzić szacunek. Być może właśnie ta wiara we własną niezniszczalność przyczyniła się do kompromitacji w Rzymie, ale to już inna, dziś nie mająca już żadnego znaczenia, historia.
Na pewno szkoda, że wieczorny Klasyk pozbawiony będzie namacalnej stawki. Jakkolwiek oklepanie to zabrzmi, Klasyk to jednak zawsze Klasyk. Bylibyśmy niespełna rozumu, gdybyśmy narzekali na to, że przyjdzie nam zobaczyć konfrontację mistrza i zdobywcy pucharu Hiszpanii z ekipą, która trzeci rok z rzędu melduje się w finale Champions League.
Cel na dziś – pokonać mistrza jeszcze zanim ten zacznie oficjalnie bronić tytułu i zaliczyć udaną próbę generalną przed finałem Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Zwycięstwo na Camp Nou zawsze smakuje wyjątkowo, niezależnie od okoliczności. Skoro nie potrafimy u siebie, po raz kolejny pokażmy się z dobrej strony na wyjeździe. Miejmy nadzieję, że za rok sytuacja przed El Clásico będzie odwrotna.
Początek meczu o 20:45. Można go obejrzeć na Eleven Sports 1 w player.pl
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze