Lucas lekarstwem na wszystko

Lucas Vázquez jest dobry na wszystko i Zinédine Zidane dobrze o tym wie. W przypadku, gdy w zespole pojawiają się poważne absencje spowodowane problemami zdrowotnymi lub po prostu decyzją trenera, Galisyjczyk z powodzeniem może zagrać na prawej obronie. Najlepszym tego dowodem był ubiegłotygodniowy mecz z Bayernem Monachium na Allianz Arenie, kiedy to wobec kontuzji Daniego Carvajala musiał go zastępować właśnie na prawym boku defensywy przez znaczną część drugiej połowy.

Nie był to jednak pierwszy raz, gdy Lucas udowodnił, że dobrze sobie radzi w tej roli. Wszystko zaczęło się w 2015 roku, kiedy trenerem był Rafa Benítez, który wobec absencji Carvajala postanowił postawić właśnie na hiszpańskiego skrzydłowego. Lucas zagrał ponadto na tej pozycji od początku w meczu 1/16 Copa del Rey z Cádizem. Następnie w grudniu 2015 roku ponownie na prawej obronie znalazł się na spotkanie z Getafe. W tamtym czasie Álvaro Arbeloa nie cieszył się zaufaniem Beníteza, który musiał szukać innych alternatyw.

Do ostatniego meczu w Lidze Mistrzów Lucas Vázquez po raz ostatni na prawej obronie zagrał w poprzednim sezonie. Kontuzja Marcelo w meczu z Málagą zmusiła Zizou do przestawienia Nacho na lewą obronę, a tym samym na prawą powędrował właśnie Hiszpan. Zidane wie, że może polegać na Lucasie i postawienie na niego na tej niecodziennej pozycji wcale nie będzie ogromnym ryzykiem. Już jutro przekonamy się, czy Bayern i Franck Ribéry potwierdzą, że na Lucasa zawsze można liczyć.