Zidane: Nie chciałem odejścia Jamesa, ale on chciał grać więcej
Zapis wczorajszej konferencji prasowej z trenerem
Zinédine Zidane pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym pierwszym półfinałem Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Allianz Arenie.
[RMTV] Pan i pańska drużyna byliście bohaterami największych momentów w najnowszej historii futbolu. Jutro macie okazję do gry w kolejnym półfinale Ligi Mistrzów. Jak czujecie się pod względem psychologicznym przed starciem z Bayernem?
Myślę, że dobrze. Dobrze pod względem psychologicznym i także fizycznym. Myślę, że jesteśmy przygotowani do rozegrania wielkiego meczu. Wszyscy zawodnicy lubią takie starcia. To wyjazdowe pierwsze spotkanie z dwumeczu i mamy nadzieję na rozegranie wielkiego meczu.
[RTVE] Heynckes powiedział dzisiaj, że bardzo podziwiał pana jako piłkarza i teraz bardzo podziwia pana jako trenera. Jak analizuje pan powrót Heynckesa z emerytury? W czym poprawił się Bayern z nim na ławce?
Myślę, że Bayern się zmienił i on zrobił tu coś dobrze. Ja mam wobec niego maksymalny szacunek za to, co zrobił w futbolu, tu w Bayernie, ale także w Realu. To jest godne podziwu. Dla tego pana mam same dobre słowa, tyle. Jutro mamy mecz i wiemy, że trzeba zagrać wielkie spotkanie z wielkim rywalem. To nie tylko dobry zespół, ale także wielki klub. Te starcia są piękne, podobają się nam.
[SER] Czy to, że Bayern zrzuca na was łatkę faworyta, podoba się panu? I chcę zapytać o taką kwestię: czy Ribéry i pan wymieniliście jakieś wiadomości przed tym meczem?
Nie ma żadnego faworyta, ani z jednej, ani z drugiej strony. To półfinał, nie ma też znaczenia przeszłość, nawet poprzedni sezon, to coś zupełnie innego, nowy mecz. Dobre jest to, że jesteśmy w tym półfinale i chcemy rozegrać dobry mecz. Jesteśmy na to przygotowani. Wiemy, że będziemy cierpieć, ale to jest futbol.
[Onda Cero] To pański dziewiąty dwumecz w Lidze Mistrzów, dotychczasowych osiem pan wygrał. Nikt nigdy nie dokonał czegoś takiego. Dlaczego? Jaki jest klucz do takich osiągnięć? Co odróżnia was od innych ekip?
Myślę, że chodzi o naszą determinację. Ten klub zawsze był na tym poziomie, to jest w jego DNA. Wystarczy popatrzeć na historię klubu, ale wyróżniam tu determinację. Grasz ze świetnymi rywalami, takich przeciwników mieliśmy też w tym sezonie i jutro czeka nas kolejny trudny dwumecz. Cieszymy się jednak, że możemy rozgrywać tego typu starcia.
[COPE] Pan zawsze broni Benzemę pomimo ogromnej dyskusji wokół jego gry w tym sezonie. Czy pańskie zaufanie do niego jest nieskończone? I jaką ocenę wystawiłby mu pan za ten sezon?
Moja wiara dotyczy wszystkich. Będę do końca bronić moich zawodników, dopóki będę na tej ławce, bo to oni codziennie dają mi satysfakcję. Czasami możemy popełniać błędy, ale muszę im dziękować, bo to oni walczą i biegają. Zawsze będę wspierać wszystkich moich piłkarzy.
[El País] Czego dodaje wam w obronie powrót Ramosa? Jak ocenia pan jego obecność w tak ważnym meczu?
To nasz kapitan, to nasz lider, to dla nas bardzo ważny zawodnik. Zawsze tak było, ale gdy Sergio jest z nami, lepiej dla nas, lepiej dla drużyny.
[RTP] Czy Cristiano może być jutro decydujący? I czy jako że jest to dla was ostatnia szansa na trofeum w tym sezonie, ten mecz zyskuje większą wagę?
Znamy znaczenie Cristiano i mam nadzieję, że jutro zaprezentuje się z dobrej strony i trafi. Taki jest nasz zamysł, jak zawsze. Co do drugiego pytania, jesteśmy w półfinale. Bardziej od myślenia o wygraniu Ligi Mistrzów chcemy skupić się na rozegraniu wielkiego meczu. Zmierzymy się z zespołem, który też ma swoją historię. To wielki klub, który radzi sobie dobrze. Musimy zagrać wielki mecz.
[El Mundo] To pański trzeci półfinał Ligi Mistrzów z tym zespołem. Czy z takim doświadczeniem praca psychologiczna zmienia się? Nie trzeba już nad tym tyle pracować? Nie ma już czego dodać do przygotowania tych zawodników?
Mentalnie nie, bo zawodnik chce rozgrywać takie mecze. Jest trudniej, gdy grasz z rywalem w rozgrywkach, gdzie nie masz już szans na trofeum. Zdarzyło się to nam w tym sezonie, ale tutaj nie, na poziomie mentalnym będziemy gotowi na 150%. Nie mam co do tego wątpliwości.
[Fox Sports] Jaką lekcję dostaliście w rewanżu z Juventusem?
Żadną, taki jest futbol, na końcu my awansowaliśmy. Oglądamy mecze i przyglądamy się ze sztabem szczegółom, rozmawiamy o tym trochę z zawodnikami, ale to przeszłość. Patrzymy przed siebie, na jutrzejszy mecz i musimy skupiać się na tym.
[Cuatro] Lubimy przed tymi meczami analizować i próbować wyłapywać to, co mówi pan zawodnikom na murawie przed treningiem. Co im pan tam mówi? Jakich słów używa? Jak pan ich motywuje? Jakie ma pan odczucia w związku z tymi przemowami?
Ale dobrze wiesz, że nie powiem ci, co mówię zawodnikom [śmiech]. Dobrze o tym wiesz. To sprawa drużyna, szatni, zostaje w środku. Zawsze lubię porozmawiać trochę z zawodnikami przed ostatnim treningiem, tyle. Rozmawiamy, ale najważniejszy jest trening, a nie słowa przed nim. Ważne jest dobre wejście na stadion, złapanie dobrych odczuć, także poznanie boiska, a reszta zostaje w szatni.
[ABC] Jako zawodnik Realu przyjeżdżał pan tutaj raczej na gorętsze spotkania. W Niemczech mówiono wtedy, że gdy Real przyjeżdża do Monachium, to ze strachu „sra w spodnie”. Jako trener być może znajduje się pan w najlepszej epoce Realu pod tym względem, bo teraz przyjeżdża się tutaj, wygrywa i robi się to pewnie. Zauważa pan różnicę czy zawsze przyjeżdżał pan tutaj z takim samym nastawieniem?
Tak, nic się nie zmienia. [śmiech] Może zdarzyć się wszystko, ale nie ma czegoś takiego, że „zasramy spodnie”. Mamy szczęście, że możemy grać w tego typu meczu, wszyscy – zawodnik, trener czy kibic. Mnie to wszystko cieszy, jest całkiem odwrotnie niż mówisz, całkiem odwrotnie [uśmiech].
[Radio Nacional] Straciliście trzy gole z Juventusem po dośrodkowaniach z bocznych sektorów. Bayern świetnie gra w powietrzu i skupia się na skrzydłach. Martwi pana ten aspekt gry? Pracowaliście nad nim w tym tygodniu? Zwrócił pan na to szczególną uwagę?
Cóż, zależy od różnych spraw, ale znamy zalety tego zespołu. Postaramy się kontrolować to, co oni robią dobrze. Przy tym ważne jest jednak to, co zrobimy my. Ty przypominasz o trzech golach Juventusu i ja za to dziękuję, ale my też trafialiśmy. Trzeba przede wszystkim myśleć o tym, co zrobimy.
[MARCA] W poprzednim sezonie miał pan Jamesa w kadrze i były problemy, by pogodzić jego minuty z tymi dawanymi dla Isco. Ostatecznie wybrał pan Isco, a James musiał odejść do Bayernu. Dlaczego wybrał pan Jamesa i dlaczego pozwolił odejść Jamesowi?
Nie, nie chciałem tego. Myślę, że zawodnik chciał grać więcej i ja to rozumiem, że tego potrzebował. Nigdy nie miałem problemu z Jamesem. To wy chcecie to powiedzieć. To prawda, że on potrzebował częstszej gry, tyle, to jedyny temat. Jest tak jednak samo w każdym sezonie, teraz jest podobnie. Mamy wielu ważnych graczy w tej ekipie i zawsze ktoś zostanie na ławce. To najgorsza rzecz w pracy trenera.
[dziennikarz z Niemiec; pytanie po niemiecku] W lidze nie szło wam tak dobrze, tracicie mnóstwo punktów do lidera. W Lidze Mistrzów jesteście teraz uznawani za faworyta. Skąd taka motywacja na Ligę Mistrzów? Jak wam się to udaje? I czemu nie pokazujecie takiej gry przez cały sezon?
Cóż, to był dla nas trochę dziwny i trudny sezon. W lidze musisz być bardzo naładowany co trzy dni. My tacy nie byliśmy, szczególnie początek sezonu był dla nas trochę trudny. Trzeba też spojrzeć na sezon Barcelony czy inni. My nie byliśmy tak dobrzy, szczególnie pod względem regularności. Teraz mamy jednak Ligę Mistrzów i jesteśmy w półfinale, chociaż to niczego nie znaczy. Jesteśmy w dobrym okresie i trzeba to wykorzystać, ale zmierzymy się także ze świetnym rywalem.
[Radio MARCA] Pan mówi, że nie było problemu z Jamesem [śmiech Zidane'a], ale pan był piłkarzem, więc proszę mi powiedzieć, czy jutro nie oczekuje pan superzmotywowanego Jamesa? Czy on może chcieć pokazać jutro, że popełnił pan błąd nie dając mu tylu minut, ilu on chciał?
Nie. Będzie zmotywowany, bo jest piłkarzem, lubi futbol i będzie chciał pokazać się z dobrej strony. Nie chodzi jednak o pokazanie czegoś mi czy coś takiego. Myślę, że każdy, kto uważa, że jestem przeciwko Jamesowi, myli się. To dobry piłkarz, pokazał to i będzie na pewno pokazywać. Będzie to jednak robić tylko dla siebie, bo lubi futbol i jest dobrym graczem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze