Effenberg: Nie chciałbym mierzyć się z Ramosem
Wywiad z byłym pomocnikiem Bayernu
Stefan Effenberg w latach 1998 – 2002 razem z Oliverem Kahnem stanowili o sile wielkiego Bayernu Monachium. Z Realem Madryt w Lidze Mistrzów mierzył się trzykrotnie – z jednego półfinału wyszedł zwycięsko, z kolei przegrał raz także w półfinale oraz raz w ćwierćfinale.
Real Madryt wygrał dwa ostatnie dwumecze z Bayernem. Czy rana jest już wystarczająco głęboka?
Real Madryt to topowa drużyna, możliwe nawet, że najlepsza na świecie. Najlepszym dowodem na to są dwa zwycięstwa w Lidze Mistrzów z rzędu. Ale Bayern wcale nie jest daleko za nimi.
Dlaczego za twoich czasów w starciach tych drużyn panowało takie napięcie?
Rywalizacja rosła wraz z mijaniem kolejnych lat, ale zawsze najważniejsze było sportowe podejście. Mierzą się ze sobą dwie najlepsze drużyny na świecie, więc to normalne, że są jakieś zgrzyty. Ale nigdy nie można było powiedzieć o jakiejś nienawiści.
Co sądzisz o Realu Madryt?
To klub, o którym marzy każdy piłkarz. Przywdziewanie tej białej koszulki musi być wielkim zaszczytem.
Kontaktował się kiedyś z tobą Real Madryt?
Nie. Ale Atlético tak.
Naprawdę?
W 2001 roku po wygraniu Ligi Mistrzów z Bayernem. Kończyłem wtedy 33 lata i rozmawiałem z Jesúsem Gilem. Ale ostatecznie nie doszliśmy do porozumienia.
Nie miej mi tego za złego, ale pozwolę sobie przyznać, że jako piłkarz budziłeś strach u rywali...
I byłem tego świadomy. Korzystałem z tego w trakcie meczu. Myślę, że Hiszpanie obawiali się także Olivera Kahna. Jeśli masz takich zawodników w swoim zespole, to musisz z tego korzystać. Każdy wyciąga wszystko co ma.
Ciężko było pokonać Casillasa?
Był dobry, ale nigdy nie zamieniałbym go za Kahna. Bramkarze powinni mieć charyzmę. On był bardziej sympatycznym chłopakiem.
A który zawodnik z tamtego Realu Madryt był najmniej sympatyczny?
Hierro był prawdziwym liderem. Dałby wszystko, aby tylko wygrać. Roberto Carlos również. To twarde charaktery, których mogłeś pokonać nie grą, ale walką.
Co sądzisz o micie Bestia Negra?
Nic. Znam ten przydomek, ale nie potrafię go wyjaśnić. Wiem tylko, że kiedy tylko trafialiśmy na Real Madryt, cieszyliśmy się jak dzieci. W pamięci zapisała mi się również scena z pierwszego półfinałowego meczu w 2001 roku. Byłem o jedną kartkę od zawieszenia i sędzia pokazał mi właśnie żółty kartonik. Bernabéu zawrzało bardziej niż po bramce Realu Madryt. To tak, jakby teraz Cristiano lub Lewandowski zostali zawieszeni.
Czy temu Bayernowi brakuje charakteru Effenberga czy Kahna?
Problem jest inny. Bundesliga nie jest tak wymagająca jak La Liga, dlatego Real Madryt ma pewną przewagę. Przecież Neuer, Hummels, Boateng czy Vidal są twardymi piłkarzami. Faktem jest również, że w ostatnich latach futbol bardzo się zmienił. Na znaczeniu zyskała drużyna.
Co sądzisz o tym, że w ostatnim czasie niemiecki futbol stał się bardziej techniczny?
Portugalia żyje z Cristiano, Argentyna z Messiego, a Brazylia z Neymara. W Niemczech nie mamy wielkiej gwiazdy, która świeci nad wszystkimi innymi. Naszą mocą zawsze był zespół.
Jak wspominasz Raúla?
Robił różnicę i ciężko go było zatrzymać. Różnił się od Cristiano, ale miał ten dodatek w postaci prawdziwego madridismo. Pamiętam tę radość w Niemczech, gdy przeszedł do Schalke. Oglądanie takiego zawodnika w Bundeslidze było czymś rewelacyjnym. Podobnie jak Hierro, jest wyróżniającym się zawodnikiem w całej historii Realu Madryt. Obecnie wyróżniłbym Sergio Ramosa. Cristiano jest decydujący, ale Ramos jest kluczowy.
Czy Ramos to taki współczesny Effenberg?
Ja na przykład nie chciałbym się z nim mierzyć. Nie kłamię, gdy mówię, że bez Ramosa Real Madryt nie zdobyłby tych wszystkich tytułów. Tak samo jest z Kroosem. Transfer do Realu Madryt pozwolił mu wykonać ten ostateczny krok w kierunku światowej elity. Ramos, Kroos i Cristiano to kręgosłup Realu Madryt. Jeśli cała trójka będzie w stuprocentowej dyspozycji, to Bayern będzie musiał dać z siebie wszystko.
Myślisz, że Kroos staje się lepszy u boku Modricia?
Kolejny bardzo inteligentny zawodnik, który praktycznie nigdy nie zawodzi. Wszyscy tam są dobrzy! A Carvajal? Gdy oglądałem go w Leverkusen, byłem pod wielkiem wrażeniem. Teraz jest jeszcze lepszy. Oczywiście, że Cristiano jest bardzo dobry, ale reszta również gra na wysokim poziomie.
Robben ma 34 lata, Ribéry ma 35 lat. Bayern potrzebuje przemian?
Teraz nie, ale w trakcie kolejnego sezonu tak. Bayern może być zadowolony, że może liczyć na takich zawodników. Problemy tej dwójki polegały głównie na kontuzjach. Ale teraz obaj są zdrowi i wciąż prezentują wysoki poziom.
Myślisz, że Bayern zatrzyma Lewandowskiego?
Z tego co wiem, interesuje się nim także pewna angielska drużyna. Jeśli Robert powie, że chce odejść, to klub nie powinien mu robić problemu. On chce przede wszystkim wygrać Ligę Mistrzów, a w Bayernie naprawdę ma na to wielkie szanse... Mogę zadać jedno pytanie?
Oczywiście.
Dlaczego w Hiszpanii tak bardzo się krytykuje Benzemę?
Za brak bramek.
Ale on gra u boku Cristiano i cały czas dla niego haruje. Krytykowanie za brak bramek kogoś, kto gra u boku Cristiano, wydaje mi się nielogiczne.
Nielogiczne również jest to, że dziewiątka nie zdobywa w sezonie chociaż dziesięciu bramek.
Spójrzcie na Müllera. Wcześniej zdobywał po dwadzieścia bramek na sezon, teraz już dużo mniej. Powód? Pracuje na Lewandowskiego, który dzięki Müllerowi strzela dużo więcej.
Co takiego zrobił Heynckes, aby ożywić Bayern?
To mistrz, jeśli chodzi o zarządzanie zespołem. Ancelotti to bez wątpienia wielki trener, ale jego problemem było to, że nie znał dobrze niemieckiego. To bardzo ważne, aby potrafić przekazywać zawodnikom wszystkie swoje myśli. Heynckes potrafi uzmysłowić grupie dwudziestych wielkich piłkarzy, że tylko jedenastu z nich może znaleźć się w pierwszym składzie. Hitzfeld również był mistrzem pod tym względem. Najlepszym przykładem na to są różne reakcje Ribéry'ego na zmianę. Gdy ściągał go Ancelotti, był zdenerwowany. Przy Heynckesie nic takiego się nie dzieje.
Zatem w Bayernie rządzą piłkarze, a nie trenerzy?
Największym problemem był język. Ancelotti nie miał problemów z tym, aby na mecz z PSG zostawić poza składem Hummelsa, Boatenga, Robbena czy Ribéry'ego. Konsekwencją tego wszystkiego było jednak to, że zawodnicy zaczęli się czuć nieswojo i głośno o tym mówili.
Guardiola pasował do filozofii Bayernu?
Zaszczepił swoją wizję gry. Guardiola lubi grać wieloma podaniami... Teraz jednak znów widzę ten sam Bayern, co zawsze. Bezpośrednia gra, szybkie przejścia i ciąg na bramkę – to jest niemiecka filozofia.
Zatem nie pasował?
Ostatecznie liczą się tytuły. A trenerów Bayernu ocenia się po tym, co robią w Lidze Mistrzów.
Zaskoczył cię Zidane jako trener?
Gdy Zidane staje naprzeciwko jakiegokolwiek piłkarze i otwiera usta, to każdy go słucha z wielką uwagą. Przeżył i wygrał wszystko, dlatego przed objęciem Realu Madryt nie musiał trenować innych drużyn. Myślę, że nigdy nie było bardziej pasującego trenera do Realu Madryt niż właśnie Zidane. Może Del Bosque? Obaj wygrali po dwie Ligi Mistrzów. Pamiętam, że wielokrotnie słyszałem jakoby zawodnicy mówili o Mourinho, że nigdy nie był piłkarzem, dlatego nie wie, co naprawdę czuje się przy porażce. Myślę, że nikt nie mógłby powiedzieć tego na temat Zidane'a. Jest nad wszystkimi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze