Postrach Niemców
Cristiano znów chce błysnąć na niemieckiej ziemi
La bestia negra. Tak kibice Realu Madryt nazywali niegdyś Bayern Monachium, który w przeszłości raz za razem sprawiał ogromne problemy Królewskim i był jednym z nielicznych klubów, który nie odczuwał przed nimi strachu. W ostatnich latach role się odwróciły. Teraz to Real stał się czarną bestią dla Niemców. A nawet nie tyle sam Real, co jeden piłkarz, przed którym drży dziś cała Bawaria. Cristiano Ronaldo wie doskonale, jak radzić sobie nie tylko z monachijczykami, a z każdym niemieckim klubem. I udowadnia to na każdym kroku.
Portugalczyk już 22-krotnie mierzył się z niemieckimi zespołami i dotychczas zaaplikował im 26 goli. Daje mu to niewiarygodną średnią 1,18 bramki na mecz. Bayern ma wszelkie powody do obaw, ponieważ jest jedną z ulubionych ofiar madryckiego cracka. W ostatnim sezonie Królewscy zdołali strzelić FC Hollywood sześć goli i aż pięć z nich było autorstwa CR7. Ronaldo najpierw zanotował dublet w Monachium, a tydzień później zabrał do domu piłkę po meczu w Madrycie. Zidane już wtedy nie wiedział, jakimi słowami ma opisywać dokonania Cristiano i na pomeczowej konferencji prasowej przyznał tylko: „Jest wyjątkowy”. Ale czy trzeba dodawać coś więcej, gdy liczby mówią niemal wszystko?
Ronaldo wyżyma starcia z Niemcami do ostatniej kropli. Dwa lata wcześniej, gdy Królewscy kroczyli po Décimę, przyszło mierzyć się im z trzema różnymi ekipami z Niemiec. Cristiano nie miał litości dla żadnej z nich. W meczach z Schalke zdobył cztery bramki, z Borussią trafił raz, a w potyczkach z Bayernem strzelił dwa ostatnie gole, które przypieczętowały awans drużyny do finału w Lizbonie i zakończyły historyczną goleadę na Allianz.
Jego uwielbienie do gry z niemieckim klubami widać najlepiej właśnie po spotkaniach z Bayernem. Łącznie strzelił już Bawarczykom 9 goli w raptem 6 meczach. Przestrogą dla Die Roten może być także wyśmienita skuteczność Portugalczyka w półfinałach. Żaden inny piłkarz nie może pochwalić się tym, że na tym etapie Ligi Mistrzów uzbierał aż tyle bramek co Cristiano, który ma ich 19. „Zawsze jest decydujący, więc mam nadzieję, że nie będzie miał swojego dnia”, mówił w zeszłym tygodniu Heynckes, ale Ronaldo wraca na niemiecką ziemią z nadzieją, że znów zadziwi cały świat.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze