Benzema „ucieka” z pozycji napastnika

Karim Benzema z każdym kolejnym dniem coraz bardziej oddala się od roli napastnika, stając się typowym ofensywnym pomocnikiem – w Hiszpanii określanym mianem mediapunty. Wczoraj na La Rosaleda Francuz ponownie udowodnił, że wciąż podtrzymuje to, o czym mówił, gdy przedłużał kontrakt z Realem Madryt do 2021 roku: „Nowoczesny napastnik nie żyje tylko z bramek”. Końcówka obecnych rozgrywek ligowych stała się dla Królewskich swego rodzaju poligonem doświadczalnym, na którym Zinédine Zidane testuje różne warianty gry. Benzema, który przegapił dwa ostatnie mecze z Atlético i Juventusem, wczoraj w Maladze postanowił na dobre oddalić się od bramki rywala.

Już w drugiej minucie wczorajszego meczu z Málagą francuski zawodnik miał szansę na strzelnie gola – z dogodnej pozycji posłał jednak futbolówkę daleko od bramki. Możliwe, że to właśnie wówczas uznał, że pora na dobre zmienić swoją rolę na boisku. Od tamtej pory Benzema zanotował w sumie 31 podań na połowie rywala – w ten sposób prawie podwoił swoją średnią z obecnego sezonu, która wynosi 16 podań. Pod tym względem okazał się lepszy od Marco Asensio (26 podań na połowie rywala) i Lucasa Vázqueza (25 podań).

Mimo to wczoraj Francuz ponownie zszedł z boiska bez zdobytej bramki. Zanotował trzy niecelne strzały, dwa zablokowane przez rywala oraz miał okazję obejrzeć z bliska, jak Casemiro zdobywa swoją piątą ligową bramkę i tym samym zrównuje się z nim w tabeli strzelców. „Wszyscy wiemy, że Karim jest dobrym piłkarzem i dobrze rozumie się z kolegami na boisku, ale też chciałby czasami zdobyć bramkę. W tym sezonie jest mu pod tym względem dużo trudniej, ale cierpliwości”, regularnie broni swojego rodaka Zizou. Pytanie tylko, czy mając na uwadze fakt, iż Real Madryt poszukuje nowego napastnika oraz na horyzoncie cały czas widnieje postać Roberta Lewandowskiego, Benzema ma jeszcze wystarczająco dużo czasu.