35 goli później znów na zero
Królewscy zaliczyli kolejną wpadkę w tym sezonie
Real Madryt kolejny raz w tym sezonie pokazał swoją mroczną stronę. Po serii meczów, w której drużyna Zinédine'a Zidane'a prężyła muskuły i aplikowała rywalom multum goli, przyszła pora na następne rozczarowanie. Wczoraj w Barcelonie Królewscy nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Diego Lópeza i po półtora miesiąca zakończyli spotkanie z zerowym dorobkiem. Ostatni raz taka sytuacja przytrafiła się im w spotkaniu z Villarrealem na własnym boisku.
Królewscy kolekcjonowali już gola za golem i w poprzednich 10 starciach mogli pochwalić się tym, że zdobyli aż 35 bramek, które rozłożyły się na starcia w La Lidze, Lidze Mistrzów i Pucharze Króla. Potrafili zadawać cios za ciosem, strzelając choćby siedem goli Deportivo, a po pięć Realowi Sociedad czy Betisowi. Taka skuteczność pozwoliła też zanotować najlepszą passę w tym sezonie – pięć zwycięstw z rzędu. Madrytczycy pokonali kolejno Sociedad, PSG, Betis, Leganés i Deportivo Alavés. Szósta wygrana jednak nie nadeszła.
Wczoraj wszystko poszło niemal na marne i kolejną serię znów trzeba budować od zera. Królewscy nie tylko nie zdobyli ani jednej bramki, ale na dodatek kolejny raz polegli w samej końcówce, co było ich zmorą szczególnie w pierwszej części sezonu. Bez pomocy Cristiano, raptem kilku minut Benzemy, trio Gareth Bale, Marco Asensio i Lucas Vázquez nie potrafiło poprowadzić Realu do zwycięstwa, choć źle zagrał praktycznie cały zespół.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze