Cristiano: W futbolu nie mam już marzenia do spełnienia
Portugalczyk udzielił wywiadu brazylijskiemu youtuberowi
Freda kibice Realu Madryt poznali w lipcu, gdy jego piłkarskie wyzwanie przyjął Marcelo. Tym razem brazylijski youtuber spotkał się z Cristiano Ronaldo przy okazji tworzenia materiałów promocyjnych dla jednego ze sponsorów zawodnika. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi gracza Realu Madryt z tej rozmowy.
– Od początku widziałem, że jestem wyjątkowym dzieckiem. Gdy grałem z rówieśnikami, byłem od nich lepszy. Robiłem rzeczy, których oni nie potrafili zrobić. Trudno jednak było stwierdzić już wtedy, gdzie zajdę i czy na przykład wygram Złotą Piłkę. Przeszedłem jednak do Sportingu, a następnie do Manchesteru. Tam zacząłem grać z najlepszymi na najlepszych i wyróżniałem się. Zacząłem myśleć, że mogę zdobyć na przykład tę Złotą Piłkę. Wtedy zacząłem tak myśleć, ale wszystko zaczęło się, gdy byłem młodszy. Zacząłem wierzyć w to wszystko w wieku 16-17-18 lat.
– Przygotowywanie się do bycia najlepszym na świecie? Nie, bo nakładanie na siebie takiej presji jest złe. Musisz pozwolić rzeczom toczyć się ich rytmem. Ja tak robiłem w swoim życiu. Gdy zaczynasz mieć na punkcie czegoś za dużą obsesję, to nie osiągniesz swoich celów. To dotyczy futbolu, ale też życia prywatnego. Dzięki temu możesz być spokojniejszy i robić swoje.
– Wzory w dzieciństwie? Zawsze miałem ten cel zostania profesjonalnym zawodnikiem i gry dla reprezentacji. Wtedy patrzyłem na tych wyróżniających się w kadrze, czyli Costę, Couto czy Figo. Zawsze patrzyłem na nich i moim celem było granie obok nich. W końcu się udało.
– Szczerze myślę, że nie mam już w karierze wielkiego marzenia do spełnienia. W piłce zdobyłem wszystko, o czym marzyłem. Marzyć można o wszystkim, ale po tym, gdy zdobyłem tyle pięknych rzeczy, nie mam więcej marzeń. Oczywiście, jeśli zapytałbyś czy chcę wygrać coś jeszcze razy, czy chcę wygrać mundial, tak, jest to jasne. Jednak gdybym miał zakończyć karierę dzisiaj, byłbym bardzo dumny i zadowolony. Ja nigdy nie myślałem, że moja kariera będzie tak piękna.
– Jak długo będę walczyć o bycie najlepszym na świecie? Nigdy nie marzyłem o zdobyciu pięciu Złotych Piłek. Gdybym zakończył karierę dzisiaj, byłbym bardzo, bardzo, bardzo szczęśliwy. Zdobyłem w piłce wszystko. Jeśli zdobędę jeszcze jedną, dwie czy trzy Złotej Piłki, będę zachwycony. Ale jeśli się nie uda? To mam już pięć! Jasne, że mam ambicję i czuję się na tyle silny, by walczyć o bycie najlepszym na świecie. Niektórzy mówią, że już tak nie jest, ale wierzę w siebie w tej walce o Złote Piłki. Wszystko jednak zależy, od trofeów, od końcówki sezonu, w tym roku od mundialu. W grze jest wiele czynników, ale myślę, że dla mnie to wciąż jest możliwe.
– Trzy najlepsze gole? Ciężko o to. Zawsze trzeba wyróżniać ostatnie trafienia, bo one są najważniejsze. Zdobyłem tyle pięknych bramek w karierze, że trudno jest wybrać te najlepsze. Mogę może powiedzieć, że te najbardziej wyjątkowe to te zdobywane w Lidze Mistrzów, nawet jeśli trafiam tam tyłkiem [śmiech].
– Czy patrzę w lustro i mówię sobie, że jestem zajeb**ty? [chwila ciszy] Tak [śmiech]. Poza komentarzami ludzi musisz siebie lubić. Jeśli siebie nie lubisz… Musisz siebie doceniać. Nie jestem księciem z bajki, ale musisz siebie lubić. Ja patrzę w lustro i siebie lubię. Jeśli tego nie robisz, to znaczy, że siebie nie doceniasz.
– Finał klubowego mundialu z Gręmio i różnica względem zespołu z Ameryki Południowej? Finał to zawsze szanse 50:50. W każdym finale każdy ma swoją szansę na zwycięstwo. Nie będę jednak kłamać czy nie stanę się tu hipokrytą, w Europie mamy najlepszy futbol, tak czuję. Piłka w Chinach, Brazylii czy Meksyku nie jest lepsza od tej europejskiej. To w Europie grają najlepsi na świecie. To tutaj jest najlepsza rywalizacja, tu mierzysz się z najlepszymi zawodnikami i ekipami. Wiem, że w Brazylii macie topową technikę, ale nie jesteście przyzwyczajeni do gry z Realem, Barceloną, Atleti, Valencią czy Sevillą. Wiedziałem, że jeśli zagramy na naszym poziomie, wygramy. Nie chodzi tu o umniejszanie rywala, ale wiedziałem, że musimy po prostu zrobić swoje. Jednak jeśli chodzi o technikę, Brazylijczycy są wśród najlepszych na świecie. Wiedzieliśmy jednak, że różnica leży w konkurencyjności.
– Hobby? Gdy jestem w domu, kontroluję swoje życie. Oglądam, co chcę, robię, co chcę i uczę się tego, czego chcę. Wtedy mam pełną kontrolę. W domu raczej nie oglądam piłki, rzadko, może mecze przyjaciół, wielkie spotkania czy derby. Wolę oglądać filmy, seriale, filmy dokumentalne, bo wiele można się z nich nauczyć. Lubię oglądać koncerty. Lubię też podróżować, wyskoczyć na kilka dni do Paryża, Londynu czy Portugalii.
– Nie jesteśmy faworytami mundialu, trzeba być szczerym i skromnym. Są ekipy, które powiedzmy mają większe nazwy: Brazylia, Hiszpania, Niemcy, Argentyna… Jednak w piłce wszystko jest możliwe. Najpierw spróbujemy wyjść z grupy. Trzeba iść krok po kroku. Już pierwszy mecz, będzie bardzo trudny, bo gramy z Hiszpanią, kandydatem do tytułu. Najpierw trzeba wyjść z grupy, a potem zobaczymy. Głównym celem jest awans do drugiej fazy.
Pełną rozmowę Freda z Cristiano oraz cały jego filmik związany z tym wydarzeniem można zobaczyć poniżej.
Cristiano i Fred wypowiadają się tylko po portugalsku, ale w filmiku dostępne są bardzo dobrze wykonane angielskie napisy. By je włączyć, należy nacisnąć zębatkę na dolnym pasku odtwarzacza i wybrać opcję angielskich napisów z submenu „Napisy”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze