25. kolejka: Atlético dalej nie odpuszcza
<i>Colchoneros</I> rozgromili Sevillę na wyjeździe
25. seria zmagań Primera División skończy się jutro, ale zespoły z pierwszych lokat mają już swoje mecze za sobą. Na Półwyspie Iberyjskim nie doszło do ani jednej niespodzianki – wszyscy faworyci wygrali swoje mecze, dlatego drużyny w czołówce nie doszło do żadnych znaczących zmian. W bardzo ciekawie zapowiadającej się potyczce Sevilli z Atlético Madryt goście z zaskakująco dużą łatwością ograli Andaluzyjczyków i nie pozwolili Realowi Madryt na pomniejszenie straty.
Liga hiszpańska bramkarzami stoi, chciałoby się powiedzieć po tym weekendzie. Diego López w piątek oraz Sergio Asenjo (dwukrotnie) i Kepa Arrizabalaga bronili strzały z rzutów karnych i byli bohaterami swoich zespołów. Swoje szanse wykorzystali za to Francuzi: Karim Benzema i Antoine Griezmann. Przed tą kolejką sporo mówiło się o walce o siódmą lokatę. Wcześniej okupowali ją gracze Eibaru, którym przyszło się mierzyć z bezpośrednim rywalem, którego cel jest taki sam. Celta Vigo ograła jednak drużynę z Kraju Basków 2:0 i to ona jest teraz tuż za Sevillą.
W sobotę po trzy oczka sięgnęły też drużyny Zinédine'a Zidane'a i Ernesto Valverde. Obie nie zaczęły najlepiej – Deportivo Alavés długo stawiało opór, a Girona wyszła nawet na prowadzenie – ale ostatecznie faworyci wygrali bez większych problemów. Bohaterami Realu Madryt byli członkowie tria BBC i Lucas Vázquez, gwiazdy nie zawiodły też Barcelony. Lionel Messi zanotował dwa trafienia i asystę, Luis Suárez zakończył mecz z trzema bramkami i dwoma decydującymi podaniami przy golach.
W niedzielę na brak problemów nie mogli narzekać także gracze Villarrealu. Na wschód Hiszpanii udało się Getafe, które było blisko sprawienia niespodzianki. Bohaterem meczu został Sergio Asenjo, który w pierwszej połowie obronił strzał z rzutu karnego w wykonaniu Ángela Rodrígueza, a w drugiej taki pojedynek wygrał z Jorge Moliną. Z trudnym zadaniem poradziła sobie także Valencia. Na Estadio Mestalla przyjechali zawodnicy Realu Sociedad, którzy dominowali przez zdecydowaną większość spotkania. Przegrali jednak 1:2, a ich katem okazał się Santi Mina, autor dwóch goli. Była to czwarta wyjazdowa porażka z rzędu drużyny prowadzonej przez Eusebio.o
Na ogromne emocje liczyliśmy w ostatnim niedzielnym spotkaniu, w którym Sevilla podejmowała Atlético. Już po pierwszej części meczu niemal wszystko było jasne. Najpierw fatalny błąd obrońcy wykorzystał Diego Costa, a tuż przed przerwą znakomitą bramkę zdobył Antoine Griezmann. W drugiej połowie Francuz dorzucił jeszcze dwa trafienia, gola po jego asyście strzelił też Koke. Colchoneros udowodnili, jak można kontrolować mecz bez posiadania piłki i w znakomitym stylu wypunktowali gospodarzy. Pokonali Sevillę aż 5:2, ale obie bramki Andaluzyjczyków należy traktować jako otarcie łez.
26. kolejka odbędzie się w środku tygodnia. Już we wtorek Królewscy zagrają na wyjeździe z Espanyolem, Atleti podejmie Leganés, Barcelona zaś dopiero w czwartek zagra na Wyspach Kanaryjskich z Las Palmas. Interesująco powinno być także na San Mamés – tam Athletic zagra z Valencią.
Wybrane mecze 26. kolejki:
27 lutego, wtorek, 20:00 – Espanyol vs Real Madryt
28 lutego, środa, 19:30 – Athletic vs Valencia
28 lutego, środa, 21:30 – Atlético vs Leganés
1 marca, czwartek, 21:00 – Las Palmas vs Barcelona
Miejsce | Drużyna | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | FC Barcelona | 25 | 68:12 | 65 |
2. | Atlético | 25 | 41:11 | 58 |
3. | Real Madryt | 25 | 62:27 | 51 |
4. | Valencia | 25 | 49:29 | 49 |
5. | Villarreal | 25 | 36:29 | 41 |
6. | Sevilla | 25 | 33:40 | 39 |
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze