Morata: Nie prosiłem o podstawowy skład
Wywiad z Hiszpanem
Álvaro Morata udzielił wywiadu w programie Fiebre Maldini, który jest emitowany przez stację Movistar+. Opowiadał w nim o początkach swojej przygody z piłką nożną, a także o dalszych etapach kariery i powodach odejścia z Realu. Co ciekawe, nie wykluczył możliwości kolejnego powrotu do Madrytu.
– Zaczynałem w Atlético, ale w końcu przestało mi dobrze iść, ponieważ nie grałem dużo i nie miałem dobrych relacji z kolegami, za wyjątkiem Koke i kogoś jeszcze. Powiedziałem Amorrortu (dyrektor sportowy Rojiblancos – przyp. red.), że chcę odejść, a on odpowiedział, że jestem pierwszym, który nie chce grać w Atlético. Czułem stres, kiedy byłem dzieckiem, a w takim wieku priorytetem jest cieszenie się grą. Myślałem, że skoro w wieku 14-15 lat nie gram w Atleti, to w ogóle się nie nadaję. Widziałem wielu lepszych ode mnie, ale nie tak skupionych na celu.
– Grałem jako środkowy pomocnik, ale jednego lata urosłem 25 centymetrów i miałem problemy z mięśniami. Gdy tylko próbowałem sprintu, pojawiał się uraz.
– Kiedy przyszedłem do szkółki Realu Madryt zawsze obserwowałem Villę i Torresa, tak samo jak każdy chłopak, który dorastał, oglądając reprezentację. Do tego Raúl, Morientes, Van Nistelrooy, który był prawdziwym crackiem, a do tego bardzo sympatyczną osobą. Mam zdjęcia z nim i z Casillasem na rondzie w Valdebebas. Niesamowicie było zaczynać, prosząc o zdjęcia, a kończyć zwycięstwem w Lidze Mistrzów.
– Mourinho miał charakter, dbał o wychowanków. Dawał nam zachęty i jednocześnie potrafił ganić. Dzięki niemu podpisałem pierwszy wielki kontrakt z Realem Madryt. Powiedział mi, że jeśli dobrze to rozwiążę, nigdy więcej w życiu nie będę musiał pracować. Na początku nie skupiałem się tak bardzo. W wieku siedemnastu lat szedłem na trening, żeby się bawić, a nie żeby być zawodnikiem Realu Madryt i utrzymywać rodzinę. Mourinho powiedział, że muszę się skupić. Dał mi alternatywę. Grałem z Nacho i powiedziałem mu, że musimy się komuś postawić, bo tego chciał trener. Prawie się starłem z Diego Costą na Calderón. Czasami z Diego to wspominamy i się śmiejemy z tego.
– Pierwszą bramkę strzeliłem w meczu z Levante. Bardzo padało, graliśmy dziwny mecz, a Mourinho przesunął Callejóna na atak, a później wpuścił Albiola. Ja byłem ostatnią zmianą. Xabi Alonso dośrodkował, a Ramos był przy Ballesterosie. Wiedziałem, że blisko Sergio będzie okazja do zdobycia bramki i udało się.
– Musiałem odejść do Juventusu, ponieważ grali Isco, Cristiano, Benzema, Jesé, Bale… Ja byłem szóstą opcją. Miałem iść do Wolfsburga, ale pojawił się Juventus. Powiedziałem im, że nie osiągnąłem jeszcze niczego ważnego, a oni zapłacili za nieoszlifowanego zawodnika 22 miliony euro. Ludzie mówili, że jestem szalony, że tam odchodzę. Powtarzali, że mogłem wybrać Getafe albo Villarreal, które również mnie chciały. Byłem superszczęśliwy w Turynie. Dotarliśmy do finału Ligi Mistrzów. Drugi sezon był uzależniony od decyzji o wykupie przez Real Madryt. To mi zaszkodziło. Wiedziałem, że istnieje taka opcja. Juve wolało postawić na zawodników, których miało na własność. Ostatecznie w Madrycie był mój dom, moja drużyna, moi przyjaciele. Zdobyliśmy mistrzostwo i Ligę Mistrzów. Rozegrałem wiele meczów, ale z „drużyną B”. Nie prosiłem o podstawowy skład, Real Madryt jest z innej planety, ale nie grałem w żadnym meczu w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, ani z Barceloną, Atlético, Sevillą czy Valencią w lidze. Życie nie kończy się na Realu Madryt, chociaż ja jestem kibicem tego klubu.
– Słabsza forma Realu Madryt? W futbolu pojawiają się pewne etapy. Nie byłoby to pierwszy razy, gdyby po słabym sezonie Real Madryt zdobył Ligę Mistrzów.
– Kolejny powrót? Szanuję Chelsea i jestem tutaj bardzo zadowolony, ale Real Madryt to Real Madryt.
– Conte najbardziej na mnie postawił. W końcu wielki klub dał mi szansę na grę i rozwój, ale pojawiły się problemy fizyczne. Pomyliłem się i grałem z bólem. Nie czułem się dobrze fizycznie, a teraz trzeba zacisnąć zęby i zrobić wszystko, żeby wrócić.
– Messiego nie da się zatrzymać. Jeśli zdołamy uzyskać dobry wynik tutaj, musimy rozegrać defensywne spotkanie i starać się jak najbardziej zaszkodzić rywalom.
– Na mundialu rywalizacja jest ogromna. Wystarczy samo wspomnienie o turnieju, a już przechodzą cię ciarki. Zagraliśmy bardzo dobrze na Wembley, pokonaliśmy Francję, ograliśmy Włochy. Są powody, żeby wierzyć. Gry w reprezentacji nie da się z niczym porównać. Byłem na Plaza de Colón, świętując sukcesy Hiszpanii. Marzyłem o samej grze na mundialu, nie mówiąc nawet o wygraniu go.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze