Nacho wraca tam, gdzie wszystko się zaczęło
I wygrywanie się zaczęło, i trofea się zaczęły
23 kwietnia 2011. Godzina 18:00. Mestalla. Data, pora i miejsce, których Nacho Fernández nie zapomni nigdy. Wychowanek Królewskich w wieku 21 lat spełniał wówczas jedno ze swoich największych marzeń. Marzenie, którym był debiut w pierwszej drużynie Realu Madryt.
José Mourinho wystawił wówczas Hiszpana na lewej stronie bloku defensywnego, resztę formacji utworzyli zaś Carvalho, Albiol i Garay. Co ciekawe, z tym ostatnim przyjdzie mu się dziś mierzyć po przeciwnych stronach barykady. Na Estadio Mestalla Nacho wywalczył sobie miejsce w pierwszym zespole, w którym spędził kolejne niemal siedem lat. Przedtem w ciągu 10 lat zaliczył zaś wszystkie klubowe szczeble – na pierwszy trening Realu Ignacio zawitał bowiem, gdy miał 11 lat.
Tamtego wieczoru na stadionie Nietoperzy Nacho nie tylko zanotował swoje pierwsze spotkanie, ale i pierwsze zwycięstwo (3:6). Jak miało się okazać, pierwsze z wielu. Na chwilę obecną może się on pochwalić zdobyciem trzech Lig Mistrzów, trzech Klubowych Mistrzostw Świata, trzech Superpucharów Europy, mistrzostwem Hiszpanii, Pucharem Króla i dwoma Superpucharami Hiszpanii. Jego gablota z trofeami jest więc imponująca.
Defensorowi zdarzyło się już nawet przywdziewać kapitańską opaskę. Z biegiem czasu nie tylko coraz częściej grywał, lecz także zyskiwał sobie coraz większy szacunek w szatni. Dziś wróci natomiast na Estadio Mestalla jako jeden z najważniejszych graczy w kadrze. W obliczu kontuzji Sergio Ramosa stworzy parę stoperów z Varane'em.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze