Zidane dotknięty bardziej niż kiedykolwiek
Francuz zagra o życie z PSG
Zinédine Zidane objął stery Realu Madryt ponad dwa lata temu. W tym czasie wygrał niemal wszystko. Osiem tytułów. W tym dwie Ligi Mistrzów z rzędu, czyli coś, czego wcześniej nie dokonał nikt. To pod jego wodzą drużyna zapisała najlepszy rok w historii klubu, zdobywając La Ligę, Champions League, Superpuchar Hiszpanii, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwa Świata. Dziś, niespełna miesiąc po zakończeniu roku 2017, Francuz przeżywa jeden z najgorszych momentów w karierze trenerskiej.
19-punktowa strata do Barcelony w lidze, wyeliminowanie z Pucharu Króla przez Leganés na Santiago Bernabéu i pojedynek na śmierć i życie w Lidze Mistrzów z Paris Saint-Germain. Zidane znalazł się w samym centrum trzęsienia ziemi, które może zniszczyć wszystko, co zbudował przez ponad dwa lata.
Złe zaplanowanie sezonu, powolność w podejmowaniu decyzji i brak samokrytyki, kiedy statek zaczynał tonąć – to tylko niektóre z zarzutów, które madridismo stawia przed Zidane’em. Do tego upartość, by w Copa del Rey, czyli w rozgrywkach, które w porównaniu do La Ligi przynajmniej były na wyciągnięcie ręki, stawiać na drużynę zmienników, która nie potrafiła poradzić sobie z Fuenlabradą i Numancią.
Zarządzanie minutami wśród zawodników takich jak Asensio, który został wysłany na ławkę w momencie, w którym najbardziej błyszczał. Zbyt późne zmiany czy przewidywalność w podejmowaniu decyzji wyczerpały zaufanie i cierpliwość Bernabéu, które wczoraj wyraziło swoją wściekłość.
Przed tym sezonem Zidane wygrał 65 z 88 spotkań w roli szkoleniowca (niemal 74%). W bieżącej kampanii wygrał 22 z 36 meczów (niewiele ponad 60%). To ewidentny regres nie tylko w wynikach, ale też w grze i przede wszystkich nastawieniu zawodników. Regres, który postawił Zidane’a na skraju przepaści, gdzie tylko lekkie popchnięcie Neymara, Cavaniego i Mbappé sprawi, że francuskiego szkoleniowca już po prostu nie będzie.
„Czy gram o posadę z PSG?”, zapytano Zizou na wczorajszej konferencji prasowej. „Oczywiście”, odpowiedział stanowczo szkoleniowiec Los Blancos. Praca Zidane’a zależy od dwumeczu z paryżanami. Nawet jeśli uda się awansować do ćwierćfinałów i niezależnie od tego, co może wydarzyć się do maja, to w klubie nikt już nie jest pewny, że Francuz poprowadzi drużynę w przyszłym sezonie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze