Starcie z najsłabszą drużyną Euroligi
Koszykarze zmierzą się z Efesem
Pablo Laso wiele razy powtarzał, że nie ma łatwych meczów w Eurolidze. Trudno się z nim nie zgodzić, ale dzisiejsze spotkanie nie zapowiada się na trudną przeprawę. Do Madrytu przyjedzie turecki Efes, który obecnie zajmuje ostatnie miejsce w europejskich rozgrywkach z dorobkiem zaledwie pięciu zwycięstw w dziewiętnastu kolejkach. Królewscy z łatwością pokonali Turków na wyjeździe na inaugurację Euroligi. Wtedy błyszczał Luka Dončić, który zdobył aż 27 punktów, zupełnie rozbijając obronę rywali. Teraz Słoweńca może zabraknąć, ponieważ trenował tylko raz po kilku dniach przerwy spowodowanej przeziębieniem.
Dobrą wiadomością jest powrót Randolpha do treningów na pełnych obrotach. Pablo Laso może mu dzisiaj w końcu pozwolić na powrót do gry. Odzyskanie takiego zawodnika w tym momencie sezonu jest bardzo pozytywną informacją dla Królewskich. W meczu z Efesem madrytczycy są zdecydowanymi faworytami. Wydaje się, że to idealny rywal, by móc powrócić na ścieżkę zwycięstw po ostatniej wyjazdowej porażce z Unicają. W przypadku wygranej Blancos mogą powrócić na euroligowe podium.
Efes na wyjazdach prezentuje się bardzo słabo – dwie wygrane i siedem porażek. Gorsze pod tym względem są tylko Valencia i Barcelona. Real Madryt nie może sobie pozwolić na wpadkę, ale jednocześnie Pablo Laso musi uczulić podopiecznych, by nie lekceważyć rywali. „Oni mają utalentowanych i silnych fizycznie zawodników. Zawsze są groźni i nigdy nie gra się z nimi wygodnie”, powiedział trener na konferencji prasowej przed meczem.
Początek meczu dzisiaj o godzinie 20:45.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze