Nacho: Powinniście zapytać tych, którzy odeszli, czy akceptowali swoje role

Nacho po meczu z Villarrealem zatrzymał się w strefie mieszanej. Przedstawiamy jego wypowiedzi dla dziennikarzy radiowych i telewizyjnych.

– Jest ciężko, bo tu zawsze trzeba stawać na wysokości zadania i wygrywać. Dzisiaj bardzo chcieliśmy zwyciężyć, bo od kilku meczów brakuje nam dobrego wyniku. Nie udało się, chociaż nie uważam, że zasłużyliśmy na porażkę. Nie brakowało niczego, mieliśmy wiele sytuacji, ale taki jest futbol. W drugiej połowie Villarreal zaprezentował się trochę lepiej, ale nie na miarę wygranej.

– To nie jest problem nastawienia, podobnie było w innych meczach. Drużyna staje na wysokości, dzisiaj grała dobrze i broniła dobrze. Ogólnie prezentowaliśmy się dobrze. Przegraliśmy, ale odczucia są dobre i trzeba iść dalej.

– Wiem, że wygląda to już na puste słowa, ale naprawdę cała kadra jest skupiona na pracy. Wierzymy w to, co robimy z trenerem. Futbol jednak jest, jak jest, masz te złe serie i wtedy musimy walczyć jak nigdy za ten herb. Moim zdaniem dzisiaj nie można nikomu niczego zarzucić, bo wszyscy dali z siebie wszystko na murawie.

– Zostaje nam 20 meczów w lidze i 60 punktów, ale jasne, że sytuacja jest trudna. Będziemy walczyć jednak do końca, bo tego wymaga od nas ten klub. Mamy jednak ciągle piękne wyzwania przed sobą. Tak, mamy dwumecz z PSG, ale żeby wygrać Ligę Mistrzów, trzeba pokonać wszystkich najlepszych. Wiara w tę kadrę jest jednak całkowita. W czwartek gramy mecz w Pucharze i chcemy go wygrać. Mamy wyjątkowe nadzieje na te rozgrywki, bo to jedyne trofeum, jakiego nie wygraliśmy z trenerem. Mamy nadzieje w Pucharze, w Lidze Mistrzów i mieliśmy w lidze, ale wiemy, że dzisiaj sytuacja jest bardzo trudna. Walczymy dalej.

– Trzeba dalej pracować, taka jest rzeczywistość. Drużyna dzisiaj grała naprawdę dobrze. Gdybyśmy zdobyli bramkę i wygrali, byłyby oceny o wielkim meczu w ataku i w obronie. Potrzebujemy zwycięstw dla naszych głów. Mamy dobrą grupę i musimy teraz skupić się na Leganés. Jedziemy do domów wkurzeni, ale mamy cały tydzień, byu to naprawić. To dotyka nas najbardziej i gdy nie idzie, to wracasz wkurzony, szczególnie mentalnie nie jest łatwo.

– Trener i prezes wierzą w tę kadrę, a wszyscy zawodnicy są z trenerem do śmierci. To jest najważniejsze. Mówię tak też dlatego, że to trener jest na świeczniku i zazwyczaj on zbiera wszystkie ciosy mediów. Wszyscy jesteśmy z nim. Gdy remisujemy lub przegrywamy, wszystko spada na trenera, transfery czy ich brak, odejście piłkarzy, których ma brakować. Uważam, że nie wszystko jest jego winą. Te komentarze o kadrze bolą. W sierpniu byliśmy spektakularną ekipą, dzisiaj potrzeba całkowitych zmian. Może powinniście też zapytać tych, którzy odeszli, czy akceptowali swoje role tutaj. Wielu z nich odeszło na podstawie własnych decyzji. My jesteśmy z trenerem do śmierci, bo wywalczył sobie nasz szacunek i zaufanie, podobnie jest z madridismo.

– Zmiany w składzie? A kogo byś zmienił? Dzisiaj wszyscy zagrali świetnie.

– Nerwowość? Nie sądzę, że to problem nerwowości. Psychologicznie nie jest łatwo przy tych remisach i dzisiejszej porażce... Nie jest łatwo, bo Real jest przyzwyczajony do zwycięstw. Słowo na dalszą drogę to praca.

– Forma fizyczna? Nie sądzę, że jest problemem. Kończymy mecze dominując i grając piłką. Nie uważam, że chodzi o formę fizyczną. Nie ma takiego problemu.