Advertisement
Menu
/ abc.es

Zidane chce odzyskać swoją ideologię

<i>ABC</i> podsumowuje krajobraz po Klasyku

Samokrytyka to jedna z zalet Zinédine'a Zidane'a. On nie uważa się za żadnego proroka. Każdą decyzję analizuje z Davidem Bettonim, swoim najbliższym człowiekiem w klubie. Jako sztab szkoleniowy podważa każdy wybór, szukając najlepszej opcji. Oni znali pozytywne i negatywne aspekty wystawienia Mateo Kovačicia. „Gdyby Cristiano czy Benema trafili w pierwszej połowie, rozmawialibyśmy o czymś innym”, mówi jeden z piłkarzy pierwszej ekipy dziennikowi ABC. Portugalczyk jednak zawodził, a Francuz posłał piłkę w słupek. Potem swoje prawo narzucił Messi. Trener Realu Madryt nie patrzy za siebie i nie żałuje swoich decyzji, bo jego filozofia jest taka, że na nic to się nie zda. Zizou jednak dostał swoje lekcje. Szkoleniowiec, który wygrał najwięcej tytułów w jednym roku w historii klubu, nie czuje się lepszy od nikogo. Przeciwko Barcelonie otrzymał mocne ciosy, które pozwalają mu przemyśleć to, czym jest esencja Realu Madryt.

„Real Madryt to zespół złożony z wielkich zawodników i musi wychodzić na boisko walczyć na podstawie swoich zalet, które opierają się na jakości”. Te słowa weterana Królewskich pokazują poczucie kadry dzień po 0:3. Nie należy rozpaczać nad tą porażką. Postawiono na określoną taktykę i po prostu poszło źle. Wynik pozostaje jednak bardzo mocny. „Real Madryt nie może eksperymentować w wielkich meczach”, mówi inny były zawodnik klubu. „Należy grać w swoim stylu, który dał Zidane'owi już 8 tytułów. Dominacja, posiadaniem, dobry futbol i atak. Jeśli tracisz tę charakterystykę, nie jesteś Realem Madryt”. To był podstawowy problem Klasyku: Barcelona była taka jak zawsze, Messi i jego zarządzanie, ale nie do poznania był Real. „Wyeliminowano zalety tej drużyny, klasę Modricia i ofensywną grę Marcelo, Benzemy i Cristiano, kosztem destrukcyjnego systemu na potrzeby zatrzymania Messiego. Problem jest taki, że w Realu taka gra nie leży większości zawodników, bo to nie jest ich futbol”.

Odzyskać pewność siebie
„Zidane zrobił to raz, nie poszło i teraz wie, że nie może powtórzyć tego błędu. Musi grać tak, jak on sam lub, musi atakować. Zizou najlepiej zna esencję tego klubu, czyli dobrą grę i wygrywanie. Od teraz będzie na nią stawiać zawsze, na pewno, bo zobaczył, że inne rzeczy nie leżą ekipie, także dlatego, że w kadrze ma zawodników do atakowania i wygrywania, a nie do myślenia o bronieniu”, mówią działacze.

Królewscy uznają sobotni mecz za dobrą akcję. W Klasyku widzieliśmy Real związany systemem, w którym zawodnicy nie czuli swobody w wychodzeniu do ataku i pokazywaniu swoich zalet. „Przecież zaczęliśmy grać lepiej po wejściu Bale'a i Asensio, w dziesiątkę przy 0:2, kiedy nie było już nic do stracenia”. Przyznawał to sam Valverde, który obawiał się kontaktu z bramką na 1:2 i otworzenia zamkniętego spotkania. Przesłanie klubu jest treściwe i opiera się na doświadczeniu: „Lepiej upaść ze swoją grą, dobrym futbolem, niż tracić swoją tożsamość”.

Drużyna wyjechała teraz na urlopy, ale w głowach dźwięczą im alarmy osobiste i ogólne. Misją Zidane'a, Bettoniego i Llopisa będzie podniesienie morale swoich piłkarzy i odzyskanie pewności siebie, która została w sobotę mocno naruszona. Dobre w tej całej szarej panoramie jest to, że cała grupa jest zdrowa i gotowa na szalenie ciężki styczeń, gdzie mecze ligowe i pucharowe sprawiają, że trzeba grać co 3 dni. Numancia będzie rozgrzewką po powrocie, a pierwszym prawdziwym testem będzie wyjazd na starcie z Celtą Vigo.

Klasyk pokazał także, że są zawodnicy szukający wciąż swojej formy. Wskazuje się na zmęczenie piłkarskie i klimatyczne po klubowym mundialu, gdzie odniesiono dwa zwycięstwa na styku przy długich podróżach bez czasu na aklimatyzację. Wszystko ma swoją cenę i zapłacono za to również w Klasyku. Najbliższy maraton pozwoli jednak na głębsze rotacje i będzie pierwszym miesiącem, w którym faktycznie zagrają wszyscy. Zidane widzi, że potrzebuje zmian w pierwszej jedenastce, tej na ligę, by złapać odpowiedni rytm. Miejsca domagają się Asensio czy Bale, by wprowadzić do składu swoją szybkość, jakiej domaga futbol Królewskich. Hiszpan i Walijczyk są w dobrej dyspozycji i liczą na minuty. W kolejce jest też Isco, który musiał być rozczarowany Klasykiem i czeka na swój osobisty rewanż. Atakujący znowu może odmienić los zespołu. Na Balaídos w Vigo możemy zobaczyć ważne zmiany w jedenastce.

W szatni po 0:3 nastawienie było bardzo jasne, a zespół próbował podnieść Sergio Ramos: „Jesteśmy Realem Madryt i z tego wyjdziemy. Przegraliśmy mecz, nie wojnę”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!