Klasyk? Tak! Gran Derbi? Nie!
Jak poprawnie nazywać mecze Realu z Barceloną?
Kolejne starcie pomiędzy Realem a Barceloną czai się już tuż za rogiem. Razem z nim nadchodzą też dni, w których nieustannie będziemy zasypywani kolejnymi informacjami i ciekawostkami na temat tego meczu. I jak zwykle większość mediów w naszym kraju będzie popełniać ten sam błąd i nazywać to spotkanie w niewłaściwy sposób, czyli Gran Derbi. Nie wiemy, skąd wzięło się to określenie w Polsce i kto użył go błędnie jako pierwszy, ale posługują się nim już niemal wszyscy – kibice, dziennikarze czy niedzielni obserwatorzy. Swego czasu my też daliśmy się na nie złapać i przez długi czas wprowadzaliśmy w błąd wiele osób, ale od kilku lat próbujemy z nim walczyć. Nie jest to jednak najłatwiejsze zadanie.
Klasyk, El Clásico, od biedy Derbi Espańol, ale nie Gran Derbi, a już na pewno nie jakieś Gran Derby. Żadne poważne medium, ani żaden kibic w Hiszpanii nie nazwie tak meczu między Realem a Barceloną. Nie nazwie go tam tak po prostu nikt. Powód jest prosty. Na Półwyspie Iberyjskim określenie Gran Derbi zarezerwowana jest dla… derbów Sewilli, czyli spotkań Betisu z Sevillą. To tak, jakby u nas Świętą Wojną zacząć nazywać mecze Lecha z Legią, gdy wiadomo powszechnie, że chodzi o starcia Wisły z Cracovią. Nie róbmy z perfumerii szamba i zostańmy przy nazwach, które utrwalono dziesiątki lat temu, zamiast tworzyć na własną modłę.
To jeden z tych błędów, który bardzo trudno wyplenić z języka polskiego, podobnie jak nazywanie prezesów klubów prezydentami czy twierdzenie, że Real Betis to Betis Sewilla, Sporting to Sporting Lizbona, a Anderlecht to Anderlecht Bruksela. Wydaje się wręcz, że to walka z wiatrakami, gdy posłucha się tak rażących pomyłek popełnianych przez osoby powszechnie uważane za autorytety, ale sposób na to jest tylko jeden – zwracać uwagę i poprawiać. Każdego, bez wyjątku, jak tylko usłyszycie, że ktoś zaczyna mówić Gran… szykujcie się, by powiedzieć: Klasyk, żadne Gran Derbi! TO KLASYK! EL CLÁSICO! Dbajmy o poprawność językową i odpowiednie nazewnictwo – wspólnie – bo takie dyletanctwo to kolejny kamyczek do wiaderka, które przybliża nas tylko do tego, żeby zamiast słów używać już tylko emotek i gifów.
Kla–syk!
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze