Advertisement
Menu

To jest ten Real

Real Madryt – Sevilla FC 5:0

Real Madryt był dziś nie do poznania. Przed meczem mówiło się niemal wyłącznie o problemach w defensywie, ale ekipa Zinédine'a Zidane'a znakomicie sobie poradziła. Chciałoby się napisać, że była do bólu skuteczna, ale gdyby rzeczywiście była, rezultat byłby jeszcze bardziej imponujący. W 45 minut Królewscy rozbili Sevillę 5:0 po trafieniach Nacho, Cristiano (dwóch), Toniego Kroosa i Achrafa Hakimiego. W drugiej połowie wystarczyło tego nie zepsuć i to zadanie zostało wykonane.

Na taki mecz czekaliśmy. Przez kilka ostatnich dni hiszpańskie media rozpisywały się o dziurach w defensywie Królewskich, ale w porę wyleczył się Jesús Vallejo, który wraz z Nacho stworzył duet stoperów. Dziś drużyna Zidane'a nie broniła jednak wyłącznie obrońcami. Była zespołem od początku do końca. Realowi Madryt wychodziło niemal wszystko. Stały fragment gry? Proszę bardzo. 3. minuta, dośrodkowanie Toniego Kroosa i bramka Nacho. Kontatak? Gol Toniego Kroosa. Błysk indywidualny? Znakomity rajd Marco Asensio i asysta przy trafieniu Cristiano Ronaldo.

Pierwsza połowa była w wykonaniu Królewskich niemal kompletna. Z każdym kolejnym golem maszyna rozpędzała się jeszcze mocniej i pewnie gdyby nie to, że piłkarze musieli zejść do szatni, strzelaliby nadal. Po przerwie wyglądali już na bardzo zadowolonych z rezultatu, jednak na szczęście nie oznaczało to, że rozłożą na Bernabéu leżaki. Dalej kontrolowali boiskowe wydarzenia, lecz o koncentrację było już znacznie trudniej. Sevilla miała dwie, może trzy niezłe okazje, ale najprawdopodobniej serce Keylora Navasa ani razu nie zabiło nieco szybciej.

Sevilla zagrała dziś słabo, ale nie można nie dostrzec zmiany w postawie Los Blancos. Wiadomo, że dziś i tak to Królewscy byli faworytem, ale liczba problemów przed meczem zdaje się mieć ogromny wpływ na ich realną postawę na boisku. Im więcej kontuzjowanych, im więcej pauzujących, tym lepsza gra. Brzmi jak paradoks, ale dziś mogła podobać się drużyna. Atakująca razem i broniąca razem. Nie trzeba do tego jedenastki z Cardiff, do tego trzeba jedenastu ludzi, którzy mają jeden nadrzędny cel. Dziś zrobili nawet coś więcej.

Real Madryt – Sevilla FC 5:0 (5:0)
1:0 Nacho 3'
2:0 Cristiano 23' (asysta: Asensio)
3:0 Cristiano 31' (rzut karny)
4:0 Kroos 38' (asysta: Lucas Vázquez)
5:0 Achraf 42' (asysta: Benzema)

Real Madryt: Navas; Achraf, Vallejo, Nacho, Marcelo; Lucas Vázquez, Kroos (63' Llorente), Modrić (71' Ceballos), Asensio; Benzema, Cristiano (75' Isco).
Sevilla: Sergio Rico; Mercado, Carole, Kjćr, Lenglet; Pizarro, Banega (81' Krohn-Dehli), Franco Vázquez (71' Geis); Jesús Navas, Muriel, Nolito (57' Sarabia).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!