Bale wrócił po 63 dniach przerwy
Gareth w końcu wybiegł na boisko
Gareth Bale nareszcie wrócił. Walijczyk pojawił się wczoraj na boisku po 63 dniach przerwy i szybko udowodnił, że było za czym tęsknić. Raptem kilka sekund zajęło mu przechylenie losów awansu na korzyść Królewskich. Bale już w swojej pierwszej akcji popisał się kapitalnym podaniem z fałsza na głowę Borjy Mayorala, a Hiszpan wpakował piłkę do siatki. Co ciekawe, była to piąta asysta Garetha w tym sezonie – nikt w Madrycie nie zanotował ich więcej. W tak okazały sposób zakończyła się długa rozłąka piłkarza z murawą, która trwała cały październik i niemal cały listopad.
Bale wprowadził w meczu z Fuenlabradą wiele ożywienia w poczynania swoich kolegów. Jego udział w spotkaniu nie ograniczył się jedynie do asysty i sprawienia tego, że na boisku było o wiele mniej nerwowości. To po jego akcji padł też drugi gol dla Królewskich, gdy Gareth niemal pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam, a jego uderzenie dobił do pustej bramki Mayoral. Prasa nie ma dziś wątpliwości, że Walijczyk uratował Real przed zupełną kompromitacją i jego powrót na boisku był jednym z niewielu pozytywów, których można doszukać się we wczorajszym meczu. W stolicy Hiszpanii wszyscy mają nadzieję, że wejście Bale'a można także traktować jako dobry prognostyk przed zbliżającym się maratonem spotkań w grudniu.
Dla Bale'a był to również mały jubileusz i 160. mecz w barwach Los Blancos. Ta liczba nie może oczywiście powalać na kolana, gdy weźmiemy pod uwagę, że to już piąty sezon Walijczyka w stolicy Hiszpanii i łącznie mógł wystąpić w 251 spotkaniach. To także dopiero jego dziesiąty mecz w obecnym sezonie, a jego bilans to wspomniane pięć asyst i trzy bramki. Gareth przegapił aż 37% wszystkich spotkań Realu – zdecydowaną większość z powodu kontuzji. Ale Bale został też wczoraj Brytyjczykiem z największą liczbą rozegranych meczów w barwach Królewskich. Wyprzedził Davida Beckhama, który grał z herbem Realu na piersi w 159 meczach. Trzeci na tej liście jest Steve McManaman (158).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze