Real Madryt wygrywa z Málagą
Wymagający mecz na Bernabéu
Real Madryt pokonał u siebie Málagę 3:2. Bramki dla Królewskich strzelali Karim Benzema, Casemiro i Cristiano Ronaldo. Dla gości trafili Diego Rolán i Chory Castro. Gra podopiecznych Zidane'a nie porywała i wyszarpanych trzech punktów wydaje się, że kryzys wciąż nie został zażegnany. To zwycięstwo może jednak okazać się kluczowe w walce o mistrzostwo, jeśli jutro wieczorem Valencia pokona Barcelonę.
Mecz rozpoczął się od dominacji Realu Madryt, a swoje okazje miał Lucas Vázquez czy Karim Benzema. Po dziewięciu minutach ten drugi skierował piłkę głową do pustej bramki, ale wielki udział miał przy tym trafieniu Cristiano Ronaldo, który wygrał pojedynek w powietrzu, ale jedynie obił poprzeczkę. Chwilę później jednak fatalnie zachował się Toni Kroos, który zupełnie niecelnie zagrał, piłka została przejęta i dośrodkowana w pole karne Królewskich. Tam właśnie Niemiec do spółki z Vallejo na radar kryli Rolána, który umieścił piłkę w siatce. Na prowadzenie jednak znów gospodarzy wyprowadził Casemiro, zupełnie niepilnowany po rzucie rożnym. Na przerwę schodziliśmy z niewielką przewagą Los Blancos.
Chwilę po wznowieniu gry dobrym strzałem z dystansu popisał się Chory Castro, a wielki błąd popełnił Kiko Casilla i drużyna, która wcześniej nawet nie zdobyła bramki na wyjeździe, świętowała drugie trafienie na Santiago Bernabéu. Real naciskał, ale nie udawało się przejść zasieków Málagi, która do tego wyprowadzała groźne kontry. Fatalne zawody rozgrywał Toni Kroos, który mylił się nawet przy pięciometrowych odegraniach piłki po wrzucie z autu. Zidane szybko zareagował na boiskowe wydarzenia, a Isco zmienił Luka Modrić.
To właśnie Chorwat dał impuls do ataku i po ewidentnym faulu na nim został podyktowany rzut karny. Cristiano co prawda go nie wykorzystał, ale wobec dobitki świetnie spisujący się bramkarz gości musiał skapitulować. Prowadzenia Królewscy już nie oddali, choć kilkukrotnie było groźnie pod bramką Casilli.
Po dzisiejszym meczu wyraźnie widać, że kryzys w obozie Los Blancos nie został jeszcze zażegnany. Karim Benzema sprawił się solidnie, choć nieco zniknął w drugiej odsłonie, ale ważne, że obydwaj napastnicy przełamali się również w lidze. Może być tylko lepiej. Z pewnością jednak więcej można wymagać od innych zawodników. Marcelo po zaledwie 10 minutach gry miał już 6 strat, a dryblingów Lucasa Vázqueza nauczył się na pamięć już chyba każdy obrońca w Primera División i tylko szybkość Hiszpana powoduje, że czasem udaje mu się dośrodkować. Z kolei Toni Kroos zupełnie nie był dziś sobą i pozostaje mieć nadzieję, że to tylko chwilowa niedyspozycja.
Z pewnością wielu madridistas nasuwa się pytanie, czy Zidane nie powinien postawić na innych zawodników. Oczywiście dziś nie były do tego najlepsze okoliczności, ale warto zauważyć, że kolejne spotkanie przesiedzieli na ławce Dani Ceballos czy Marcos Llorente, Theo i Mayoral, którzy pojawili się na placu gry, dostali odpowiednio 10 i 2 minuty. Ostatecznie jednak Real Madryt dopisuje sobie trzy oczka i z niecierpliwością czeka na wydarzenia na Estadio Mestalla.
Real Madryt – Málaga 3:2 (2:1)
1:0 Karim Benzema 9'
1:1 Diego Rolán 18'
2:1 Casemiro 21'
2:2 Chory Castro 58'
3:2 Cristiano Ronaldo 76'
Real Madryt: Casilla; Carvajal, Vallejo, Varane, Marcelo; Casemiro, Kroos (Theo 81'), Isco (Luka Modrić 62'); Lucas Vázquez, Cristiano i Benzema (Borja Mayoral 89').
Málaga: Roberto; Rosales, Hernández, González, Juankar (Baysse 36'); Recio, Adrián, Keko Gontán (Juanpi 66'), Chory; Rolan i Peńaranda (Borja Bastón 61').
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze