Facebook i Amazon powalczą o prawa do pokazywania La Ligi?
Hiszpanie przygotowują się do nowego przetargu
Płatny hiszpański futbol może zniknąć z kanałów, na jakich był transmitowany przez ostatnie 20 lat. Jak informują źródła ze świata finansowego, Amazon, amerykańskie przedsiębiorstwo handlu elektronicznego, oraz Facebook, największy na świecie portal społecznościowy, są zainteresowanie wejściem do przetargów, jakie La Liga szykuje w temacie praw telewizyjnych od sezonu 2019/20. Ten ruch może rozbić tradycyjne telewizje, które mają ograniczone zdolności finansowe.
Javier Tebas już zareagował na te plotki i potwierdził, że jego organizacja będzie rozmawiać i wysłucha wszystkich chętnych. Prezes La Ligi po kolejnym przetargu chce zapewnić organizacji przychody z tego tytułu w wysokości 2,3 miliarda euro za sezon. Hiszpan przewiduje, że może zebrać 1,3 miliarda z rynku krajowego (o 300 milionów euro więcej niż obecnie) oraz 1 miliard z rynków zagranicznych (o 400 milionów euro więcej niż obecnie). Dotychczas był to temat wyłącznie dla telewizji w rozumieniu tradycyjnym. W Hiszpanii prawa przejmowały pod względem kanałów otwartych Mediaset i Atresmedia, a pod względem kanałów płatnych Movistar, Vodafone, Orange oraz Mediapro (emitujący na Półwyspie Iberyjskim kanały beIN Sports oraz odpowiadający za realizację wszystkich meczów). Na rynek wchodzą jednak nowi gracze w postaci Facebooka, Netflixa i Amazona. Te firmy w kasach mają dużo większe środki na inwestycje niż tradycyjni operatorzy. Sam Amazon ma do dyspozycji ponad 20 miliardów dolarów.
„Uważam, że dojdziemy do 2,3 miliarda euro, więc pan Jaume Roures (prezes i właściciel Mediapro) musi dać więcej, jeśli chce dalej mieć prawa do piłki nożnej. Taki stawiam nam cel. Są operatorzy, którzy twierdzą, że przesadzam, ale to samo mówili 4 lata temu i to nie ja się pomyliłem”, mówił w poprzedni wtorek Tebas na spotkaniu zorganizowanym przez agencję Europa Press. Movistar, który obecnie w Hiszpanii ma pierwszy wybór meczu w każdej kolejce, który pokazuje na swoim specjalnym kanale Partidazo (w tym jeden z dwóch Klasyków), oraz Vodafone już publicznie skrytykowały oczekiwania prezesa La Ligi. Sternik tej drugiej organizacji po przegranym z Mediapro przetargu na transmisje Ligi Mistrzów w Hiszpanii w latach 2018-2021 stwierdził, że prawa do pokazywania futbolu wpadły w bestialską spiralę inflacji. Firma Rouresa za emitowanie rozgrywek o Puchar Europy na kanałach beIN Sports miała zapłacić w sumie około 1,1 miliarda euro (to dwukrotny wzrost względem ostatniego przetargu, który Mediapro wygrała razem z Atresmedia, które obecnie pokazuje każdego dostępnego dnia mecz na otwartym kanale Antena3; warto dodać, że Mediapro teraz stanęło do walki samo i od następnego sezonu w Hiszpanii może nie być meczów Champions League w otwartej telewizji). Antonio Coimbra z Vodafone publicznie przeanalizował, że gdyby chciał przebijać ofertę rywala, to by móc osiągać zyski, musiałby podnieść klientom abonament przynajmniej trzykrotnie. Dla niego zdecydowanie lepszym wyjściem jest po prostu posiadanie kanałów beIN na swojej platformie za określoną cenę, co ma właśnie miejsce dzisiaj.
Tymczasem amerykańscy giganci już aktywnie wchodzą do sportu. Amazon ma platformę Video Premium, gdzie w czwartek pokazuje mecze ligi futbolu NFL, a razem z Facebookiem zajmuje się także transmisją 22 meczów piłkarskich rozgrywek MLS. W sierpniu to przedsiębiorstwo wyszło pod tym względem po raz pierwszy za granicę, pokonując brytyjskiego giganta Sky w walce o pokazywanie na Wyspach Brytyjskich tenisowych turniejów ATP. Facebook Watch ma już z kolei mecze bejsbolowe i zmagania surferów oraz transmituje w Ameryce Północnej spotkania europejskiej Ligi Mistrzów, która jest chętnie oglądana przez widownię pochodząca z Ameryki Południowej. Ostatnio wydano też 450 milionów funtów na indyjską ligę krykieta.
Wspomniane źródła dodają, że poza krykietem, który jest popularny wśród Brytyjczyków, obie firmy celują najmocniej w europejski futbol. Ed Woodward, wiceprezes Manchesteru United, we wrześniu stwierdził, że jest przekonany, iż Amazon i Facebook staną do przetargu na prawa do pokazywania Premier League, jaki zostanie otwarty pod koniec tego roku. Warto przypomnieć, że jeśli Hiszpanie za lata 2016-2019 zebrali z praw telewizyjnych w sumie 4,8 miliarda euro, to Anglicy w kraju i za jego granicami pozyskali w tym samym okresie ponad 9,5 miliarda euro. Co więcej, angielskie media twierdzą, że już negocjowane i podpisywane są różne porozumienia na lata 2019-2022, których wartości względem poprzednich umów mają wzrastać od 2 do nawet 14 razy! Na razie nikt nie przewiduje, jak mocno na te kwoty na Wyspach i w Hiszpanii wpłynie wejście do gry Facebooka i Amazona.
Oczywiście wstępnie nie zmieni to za wiele w przypadku transmisji w Polsce, gdzie wciąż największe szanse na pokazywanie spotkań będą mieli jednak tacy operatorzy jak NC+ czy Eleven, które wygrało ostatni przetarg. Wejście amerykańskich firm może jednak przynieść ogólnie większe pieniądze klubom w Hiszpanii oraz w przypadku większego zaangażowania w cały temat zmienić też sposób realizacji spotkań. Trudno jednak spodziewać się, że na przykład od 2019 roku mecze La Ligi będzie można oglądać w Polsce tylko na Facebooku, bo Watch na razie nawet nie wyszedł poza Stany Zjednoczone. Mimo wszystko przy takim rozwoju Internetu będzie to stawało się coraz realniejsze w kolejnych latach i przy okazji następnych przetargów. Dlatego warto śledzić rozwój tej sytuacji.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze