Brakuje 20 bramek

Brak skuteczności jest jednym z głównych problemów, przez które Real Madryt popadł w marazm i nie potrafi regularnie zdobywać punktów, a tym bardziej zachwycać swoją grą. Brakuje bramek, które Królewscy zdobywali przed rokiem. Wówczas po osiemnastu oficjalnych meczach drużyna Zizou miała o 20 więcej strzelonych goli, niż ma ich teraz. Średnia gola na mecz wynosiła aż 3,1, a obecnie wskaźnik ten pokazuje liczbę 2. Wtedy Los Blancos mieli na swoim koncie 56 bramek, a teraz mają 36.

Taki uszczerbek w najważniejszej ze statystyk znajduje swoje odzwierciedlenie w wynikach. Przed rokiem Królewscy na początku listopada mogli pochwalić się tym, że nie przegrali żadnego z meczów i zaliczyli przy tym 13 wygranych oraz 5 remisów. W tym roku liczba wygranych wynosi 12, ale poza 3 remisami, dochodzą jeszcze 3 porażki. Obecnie Real ma 20 punktów w lidze i zajmuje trzecie miejsce w tabeli, a wtedy miał ich 24 i okupował pozycję lidera.

Przed rokiem dodatkową wartość wnosili przede wszystkim Karim Benzema, który strzelił 5 goli, a obecnie ma ich tylko 2 czy Álvaro Morata, który miał na swoim koncie 8 bramek, a Borja Mayoral trafił dotychczas do siatki tylko raz. Więcej strzelali też Gareth Bale i Sergio Ramos – Walijczyk miał 5 bramek (obecnie 3), a kapitan 3 (obecnie 1). Za to zaskakująca może wydać się informacja, że Cristiano Ronaldo może pochwalić się lepszym wynikiem od tego, którym legitymował się w zeszłym roku – teraz 8, a wtedy 7 goli.

Najbardziej odczuwalny wydaje się być brak Moraty, ponieważ Benzema został bez jakiegokolwiek pełnowartościowego zmiennika. Wiele w ostatnich dniach mówiło się też o przeciętnej grze w defensywie, ale ciekawy jest fakt, że przed rokiem było jeszcze gorzej. Na tym samym etapie Królewscy mieli 20 straconych goli w 18 meczach, a obecnie ta liczba zmalała do 16. Stare porzekadło mówi, że tytuły wygrywa się obroną, a nie atakiem, ale w przypadku Realu nie znajduje ono odzwierciedlenia w rzeczywistości.