Theo chce wrócić na mecz z Getafe

Problemy w defensywie Realu Madryt wydają się nie mieć końca. Na jutrzejszym treningu Zinédine Zidane prawdopodobnie nie będzie mógł liczyć na obecność ani jednego obrońcy z kadry pierwszego zespołu. Raphaël Varane, Sergio Ramos, Nacho, Jesús Vallejo i Achraf Hakimi udali się na zgrupowania swoich reprezentacji. Marcelo zmaga się z naderwaniem mięśnia dwugłowego w lewej nodze i do gry ma wrócić dopiero w drugiej połowie października. Jeszcze gorsza jest sytuacja Daniego Carvajala, który nabawił się wirusowej infekcji z zapaleniem osierdzia i nikt nie potrafi jeszcze oszacować, kiedy będzie mógł ponownie pojawić się na boisku, ale jego absencja może potrwać nawet kilka tygodni.

Najbliżej powrotu do gry jest Theo Hernández. Francuz nie zdołał dokończyć meczu z Realem Sociedad, ponieważ w końcówce starł się z Davidem Zurutuzą i niefortunnie upadł na murawę, doznając przy tym urazu ramienia. U lewego obrońcy zdiagnozowano ostatecznie podwichnięcie prawego stawu ramiennego i od samego początku było wiadomo, że ten przegapi starcia z Betisem, Deportivo Alavés, Borussią Dortmund i Espanyolem, a jego występ w spotkaniu z Getafe stanie pod małym znakiem zapytania.

Theo chce teraz przyspieszyć swoją rehabilitację i zrobi wszystko, co w jego mocy, żeby w pełni wykurować się na najbliższą ligową potyczkę na Coliseum Alfonso Pérez. Młody piłkarz już w sobotę trenował indywidualnie na murawie i wykonywał ćwiczenia z piłką. W tym tygodniu 19-latek może wrócić do pracy na pełnych obrotach i przez kilka dni dojść do pełnej sprawności, co na pewno pozwoliłoby odetchnąć z ulgą Zizou, który bez wątpienia będzie miał spory ból głowy przy ustalaniu formacji defensywnej na mecz z Getafe.