Zidane: Carvajal jest młody i dobrze się regeneruje
Zapis konferencji z trenerem Realu Madryt
Zinédine Zidane pojawił się na konferencji prasowej przed meczem z Borussią Dortmund. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Signal Iduna Park.
[RMTV] Minęły dwa tygodnie od pierwszego meczu w Lidze Mistrzów w tym sezonie. Z jaką motywacją podchodzicie do drugiego starcia?
Jesteśmy w dobrej dyspozycji, jesteśmy po wygranej i cieszymy się, że znowu możemy zagrać w Lidze Mistrzów na pięknym stadionie, który oddycha Champions League. Cieszymy się, że tu jesteśmy, mamy jeszcze trening i jesteśmy przygotowani na jutro.
[El Mundo] Tutaj oddycha się Ligą Mistrzów, tak pan powiedział. Grał pan tu jako zawodnik, był pan tu jako asystent Ancelottiego, rok temu przyjechał tu jako pierwszy trener. Co ma w sobie ten obiekt, że Real nie może tu wygrać? Dlaczego tak trudno tu się gra?
[uśmiech] Trudno jest grać na każdym stadionie, ale to prawda, że nigdy tu nie wygraliśmy. To wyzwanie, by jutro tego spróbować. Zawsze wychodzimy po zwycięstwo. Tu oddycha się Ligą Mistrzów, ale i futbolem. My tu chcemy grać w futbol. Chcemy i ja bardzo chcę jutro zobaczyć dobry mecz.
[dziennikarz z Niemiec] Jak czuje się Kroos? Może zagrać w pierwszym składzie?
Kroos jest tu z nami, co oznacza, że czuje się dobrze. Zobaczymy, mamy dzisiaj ostatni trening. Znamy znaczenie Toniego dla naszej ekipy. On czuje się dobrze.
[ABC] Chcę zapytać o Casemiro, dla którego to wyjątkowy stadion, bo na nim w 2014 roku rozegrał swój pierwszy wielki mecz dla Realu Madryt. Ile znaczy obecnie Casemiro dla pańskiego Realu Madryt? Czy jego rola może być porównywana do tego, co za pańskich w reprezentacji Francji robił Deschamps, a w Realu Madryt Makélélé?
Tak, możesz tak stwierdzić, bo to ważny zawodnik, ważny dla równowagi. On znajduje balans ekipy między atakiem a obroną, przecina wiele piłek, a do tego dokłada wiele więcej. Można stwierdzić, że wykonuje taką pracę jak Deschamps czy Makélélé właśnie w tym klubie [uśmiech]. Jego gra jednak nikogo nie zaskakuje. Wierzy w siebie, z każdym dniem i rokiem czuje się coraz lepiej. Zawsze stara się dawać z siebie maksa na boisku.
[El País] W sobotę w Vitorii mówił pan, że to nie jest błyskotliwy okres i że trzeba go przetrzymać. Czy to samo powiedział pan zawodnikom? I czy taki mecz w Lidze Mistrzów, która wam leży, może być punktem zwrotnym tego początku sezonu?
Może tak być, ale to nic nie znaczy, bo musisz pokazywać swoje co 3 dni, tak jest zawsze. Co do naszej gry i błyskotliwości, nie rozmawiałem z zawodnikami o słowach, że to gorszy okres. To po prostu było moje odczucie. Jesteśmy jednak już tutaj, mamy nowe rozgrywki, nowe miejsce i chcemy grać dobrze w piłkę [uśmiech].
[SER] To ważny mecz, ale nie jest decydujący dla przebiegu waszego sezonu w Europie. Czy może to być mimo wszystko spotkanie, w którym napastnicy wrócą do strzelania goli? To najlepsza sceneria, by zacząć wykorzystywać sytuacje?
Oby tak było, tego chcemy. Mówiłem, że najważniejsze są okazje i je mamy. Jednak to prawda, że gdy patrzysz na sytuacje w Vitorii, to nie możemy być zadowoleni tylko z dwóch goli. Jednak najtrudniejsze jest tworzenie okazji i ja wierzę w to, co robimy, w tych zawodników. Jutro znowu możemy to odmienić, ale to też nie będzie niczego znaczyć, bo nawet jeśli jutro trafimy, to trzeba będzie to ponownie potwierdzić w weekend [śmiech]. Uwielbiamy strzelać gole, ale trudność w futbolu jest taka, że musisz pokazywać swoje co 3 dni, by wygrywać mecze. Czasami ci nie idzie, ale my pozostaniemy przy naszej pracy, drużynie i chęciach na pokazywanie dobrego futbolu. Jutro mamy dobrą scenerię, by pokazać się z dobrej strony. Trochę się rozgadałem… [śmiech]
[Esporte Interativo] Jak czujecie się z tym, że podchodzicie do tej Ligi Mistrzów jako pierwszy zespół w historii, który wygrał to trofeum dwa razy z rzędu? Macie 3 triumfy w ostatnich 4 latach, jak wpływa to na presję, jaką odczuwacie? Jesteście wielkim faworytem, wręcz musicie po raz kolejny wygrać. Jak sobie z tym radzicie?
Wiemy, że tak jest i żyjemy z tym faktem, ale to nic nie znaczy. Doskonale wiemy, że znowu trzeba pokazać swoje. Nie będzie łatwo, znowu będzie bardzo trudno, ale to jest nasze wyzwanie. Chcemy przynajmniej spróbować zajść znowu jak najdalej. Podchodzimy jednak do tego jak zawsze, jutro mamy kolejny mecz w grupie. Najpierw trzeba awansować z grupy, a potem będziemy patrzeć, co wydarzy się dalej. Jutro mamy ważny mecz i chcemy zdobyć 3 punkty, to jest najważniejsze. Potem będziemy patrzeć dalej.
[Movistar+] Rozmawiamy obecnie o wielkich wątpliwościach wobec drużyny i jej postawy. W poprzednich miesiącach wygrywaliście tytuły i nawet w trudniejszych okresach w meczach było przekonanie, że Real wyciągnie to starcie na swoją korzyść. Gdy teraz marnujecie tyle okazji, to czy w 80. czy 85. minucie nie patrzy pan na wynik na styku i nie ma obaw, że możecie to łatwo stracić? Nie straciliście chociaż trochę tej pewności siebie?
Nie sądzę, nie brakuje nam pewności. Wierzymy w to, co robimy. To prawda, że gdy grasz w Vitorii i w 90. minucie masz wynik 2:1, to możesz mieć wątpliwości, chodzi o ludzi z zewnątrz. My ich nie mamy. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, bo oni musieli w końcu coś zrobić w lidze. Było ciężko, ale tak jest co 3 dni. To jest największa trudność w futbolu. Zawsze będę to powtarzać przy takich pytaniach. Wiemy, że będzie tylko ciężej i jeśli czasami nie gramy wspaniale, możemy stracić wynik. Nie jestem jednak zaniepokojony grą na ten sezon.
[AS] Carvajal jako jedyny zagrał we wszystkich meczach od początku do końca. Czy nie martwi pana brak zmiennika dla Daniego? Pan tak lubi rotacje, a tu brakuje ludzi, by go zastąpić w poważniejszych starciach.
Nie, nie martwię się. Mamy dla niego zmiennika, mamy Achrafa na jego pozycji, mamy też Nacho, który też może grać w tym miejscu. Nie martwię się, bo to początek sezonu. To dopiero start, a Dani to zdrowy gracz, jak cała drużyna [śmiech], który szybko się regeneruje, co jest ważne. Gdy prowadzisz zdrowy tryb życia i wiesz, że będziesz grać co 3 dni, to w tym wieku może łatwo się regenerować. On ma dwadzieścia… Nie chcę powiedzieć głupoty, 25 lat? Przepraszam… Jest młody i może dobrze się regenerować, tyle [śmiech].
[MARCA] Dużo mówi się o marnowanych sytuacjach, ale rywale też tworzą sobie sporo okazji. Nie martwi to pana, że macie tyle problemów w defensywie i tracicie tyle bramek?
Nie martwię się tym, bo tak już jest. Rywal jest od tworzenia problemów. Nas martwi dobra gra, pokazywanie dobrego futbolu. Jeśli grasz dobrze, tworzysz okazje, tyle. Przeciwnik jednak też robi swoje i sprawia ci problemy. Dlatego jutro też postaramy się przeciwstawiać się atakom rywala.
[COPE] Wiele mówi się ostatnio o sędziach. Czy pan zauważył negatywne traktowanie pańskiej ekipy pod względem kartek i karnych? I czy bardziej wierzycie sędziom międzynarodowym niż hiszpańskim?
Nie. Wszyscy są tacy sami, każdy stara się wykonywać swoją pracę. Nie jestem tu, by rozmawiać o arbitrach. Mają trudną pracę. Ja mam swoją robotę i muszę koncentrować się na moim zespole, przygotowując się do jutrzejszego meczu. Nic więcej.
[Onda Cero] Pan często mówi, że pytamy o to samo, więc pan odpowiada tak samo. Czy pan na podstawie tych pytań i informacji w mediach uważa, że tak samo postrzegamy pański zespół? Zaskakują pana niektóre kwestie, jakie podnosimy na konferencjach, gdy pan twierdzi, że zawsze zespół ma w sezonie gorsze chwile?
Nie, bo zadajecie waszym zdaniem odpowiednie pytania, jakie tylko chcecie. Na końcu ja z mojej perspektywy widzę futbol tak [pokazuje ręką wzloty i upadki]. Nie ma na to rozwiązania. Możesz tylko starać się grać lepiej. My próbujemy każdego dnia być coraz lepsi. Jednak są rywale, którzy też są coraz lepsi. Sam widzisz, jakie są zespoły w Europie i Hiszpanii. Dla mnie liga w Hiszpanii jest najtrudniejsza i najbardziej skomplikowana, ale naprawdę. Wiele oglądam futbolu europejskiego i nie widzę tak trudnych starć jak te, jakie mamy w Hiszpanii. Ale to jest futbol, zgadza się. Czasami dla nas problemem jest utrzymanie tego wysokiego poziomu przez cały sezon.
Ale czy uważa pan, że my oceniamy drużynę w obecnym okresie tak samo jak pan? Czy nie?
Nie wiem, człowieku [śmiech]. Któregoś dnia usiądziemy i porozmawiamy razem o futbolu. Nie wiem. Możemy patrzeć na to tak samo, ale może być też tak, że patrzymy na to inaczej [śmiech Zidane'a i sali].
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze