Advertisement
Menu

Na dziś jest źle – Real remisuje z Levante

Słaba mecz Królewskich

Real Madryt zremisował u siebie w meczu 3. kolejki La Ligi z Levante. Gola dla gości ustrzelił Ivi, tymczasem dla Królewskich trafił Lucas Vázquez. Blancos rozegrali średnie spotkanie, choć trzeba powiedzieć, że zabrakło im też trochę szczęścia. Co więcej, z boiska z powodu kontuzji musiał zejść Karim Benzema (o jego stanie zdrowia będziemy informować na bieżąco), a na koniec czerwoną kartkę obejrzał Marcelo.

Od samego początku pierwszej odsłony gra nie układała się podopiecznym Zidane'a tak, jakby tego chcieli. Brakowało płynności w grze, łączności między liniami. Przypomnijmy, że Francuz zdecydował się też dzisiaj na wystawienie w środku Marcosa Llorente obok Toniego Kroosa, ale w praktyce sprawiło to, że Niemiec przesunął się znacznie wyżej. Na tym ucierpiało rozegranie Blancos.

Stąd pierwszego gola strzelili goście. Ivi wykorzystał… Wrzut z autu od Ivána Lópeza i zdołał pokonać Kiko Casillę. Bramka była bardzo przypadkowa i można było uniknąć jej straty. Mimo to Królewscy dalej walczyli i choć byli w pierwszej połowie dalecy od optymalnej formy, to i tak przeważali nad rywalem. Wreszcie udało się wyrównać, po tym jak Lucas po stałym fragmencie gry dobił sparowaną przez Raúla piłkę. Bramkarz gości generalnie zalicza jednak dobry mecz, w samej końcówce zdołał jeszcze obronić strzał Bale'a w sytuacji sam na sam.

W drugiej odsłonie Real skrupulatnie próbował kreować sobie sytuacje do strzału. Niestety, ze średnim skutkiem. Swoje okazje mieli w tej połowie Gareth Bale czy Marco Asensio, ale albo były to uderzenia niecelne, albo na wysokości zadania stawał Raúl. Dynamiki gry nie poprawiły też poczynione przez Zidane'a zmiany, a na koniec czerwoną kartkę zobaczył jeszcze Marcelo.

Ziemia zatrzęsła się w Madrycie. Real drugi raz z rzędu remisuje u siebie z drużyną z Walencji, pozostawiając po sobie złe wrażenie. Podobnie jak w starciu z Los Ches i dzisiaj można mieć zastrzeżenia do arbitra, można powiedzieć, że Królewscy nie wykorzystali kilku dobrych okazji, ostatecznie jednak najważniejsze jest to, że gra nie wyglądała najlepiej. Dzisiejszy eksperyment Zidane'a ze środkiem pola nie przyniósł zamierzonego rezultatu. Również współpraca między Marcelo i Theo pozostawiała wiele do życzenia. Za wcześnie, aby mówić o trudnej sytuacji Blancos, ale na pewno nie można powiedzieć, że na dzisiaj przedstawia się ona w ciepłych barwach.

Real Madryt – Levante 1:1 (1:1)
0:1 Ivi 12' (asysta: Iván López)
1:1 Lucas Vázquez 35'

Real Madryt: Kiko Casilla; Carvajal, Nacho, Sergio Ramos, Theo; Kroos, Marcos Llorente (62' Isco); Marcelo, Asensio, Lucas Vázquez (72' Kovačić); Benzema (28' Bale).

Levante: Raúl; Iván López (19' Pedro López), Chema, Róber, Postigo, Tońo; Jason, Campańa, Lerma, Ivi (68' Samu García); Alegría (55' Boateng).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!