Buffon: W kolejnym finale z Realem pewnie zmienimy podejście
Wypowiedzi z wywiadu dla <i>Marki</i>
Gianluigi Buffon po meczu z Hiszpanią udzielił wywiadu dziennikowi MARCA. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi bramkarza Juventusu i kadry Włochy dotyczące Realu Madryt.
– W Cardiff stało się tyle, że rozegraliśmy dobrą pierwszą połowę, ale byliśmy trochę za pewni siebie w myśleniu, że możemy rozegrać taki mecz przez 90 minut. Uważaliśmy, że w taki sposób sprawimy większe trudności Realowi. Jednak oni byli mocniejsi i wygrali zasłużenie. To będzie dla nas lekcja. Jeśli spotkamy się z Realem po raz kolejny, prawdopodobnie zmienimy sposób podejścia do takiego finału.
– Z tego finału nauczyłem się, że w finałach musimy szukać siły całej drużyny. Jedną z najlepszych charakterystyk włoskich zespołów przede wszystkim jest koleżeństwo i solidarność w obronie. My zamiast tego w tamtym meczu szukaliśmy otwartej gry i walki ciało w ciało z Realem Madryt. Przez to po przerwie zobaczyliśmy ich przewagę. Wtedy zrozumieliśmy, że mogliśmy to rozegrać lepiej, stosując inną charakterystykę gry. Nie potrafiliśmy zrozumieć, czego potrzebowaliśmy, żeby osiągnąć w starciu z nimi równowagę.
– Sprawa mentalna? Tak, w tym przypadku chodziło też o to, ale w ostatnich 10 latach Hiszpanie, także ich kadra, nabyli tą pewność i przekonanie. To daje im duży spokój w każdego typu starciu, czego nam może brakować. Jednak przy tym wszystkim muszę powiedzieć, że jestem zadowolony z drogi, na jakiej jest Juve. Jeśli w ciągu 3 lat zagraliśmy w dwóch finałach Ligi Mistrzów, to znaczy, że też jesteśmy mocni.
– Nie zrozumiałem odejścia Casillasa, bo nie znam świata Realu Madryt. Nie wiem, jaka tam jest dynamika i co działo się za kulisami, ale to normalne, że byłem smutny, widząc Ikera odchodzącego do innego zespołu.
– Donnarumma do Realu? W tych 10 latach Realowi nie brakowało niczego, kupował najmocniejszych zawodników. Prawda jest też taka, że Keylor to świetny bramkarz, pomimo tego, co się mówi. Z nim wygrano dwie Ligi Mistrzów i był bardzo ważny w tych fazach, gdzie trzeba wygrywać. Nie sądzę, że potrzebują takiego transferu, wyniki mówią, że wygrywają.
– Najgroźniejszy napastnik? Powiedzmy, że nie było ich tak wielu w ostatnich latach... Najwięcej szkód wyrządził mi Ronaldo, ten brazylijski. Prototyp zawodnik perfekcyjnego: miał siłę, szybkość, intuicję, pozostawiał cię z otwartymi ustami. Wydawało się, że ktoś stworzył go w laboratorium. Nie dało się myśleć, że człowiek może sam robić to wszystko.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze