Druga jedenastka gotowa do rywalizacji
Wnioski <i>Marki</i> po meczu z Fiorentiną
Poniższą analizę dla dziennika MARCA wykonał Enrique Ortego.
Jedenastka na mecz o Trofeo Santiago Bernabéu spokojnie mogłaby zagrać jako skład na mecz oficjalny. Oczywiście w swoim czasie, ale dla Zidane'a niemożliwe nie istnieje na jego drodze z rotacjami. Z jedenastki na Riazor zostali tylko Ramos i Nacho. Dziewięć zmian względem starcia z Deportivo. Tyle samo modyfikacji widywaliśmy w ostatnim sezonie między meczami ligowymi, które odbywało się w okolicach spotkań w Lidze Mistrzów.
Obecność Ramosa i Cristiano Ronaldo dodała tej ekipie powagi i dojrzałości, które potrzebne są w każdych okolicznościach i z każdym rywalem. Zizou znowu postawił na 4-4-2, które dobrze pasowało do ludzi znajdujących się na murawie. Wszystko było naturalne, żadnych wymuszonych przetasowań. Każdy na swoim miejscu. Real ma gwarancję posiadania po dwóch graczy na każdej pozycji.
Cristiano ze środka na zewnątrz... i odwrotnie
Spotkanie pozostawiło po sobie sporo detali poza pięknymi bramkami z początku. Cristiano zgodnie z zapowiedziami rozegrał 90 minut. Był bardzo aktywny i wziął to starcie na poważnie, jakby było oficjalne. Jego ciało prosi o rywalizację. W pierwszej połowie grał bardziej centralnie, obok Mayorala, wykonując ruchy na zewnątrz.
Jego trafienie wzięło się właśnie z takiego nastawienia. Bramka mocno typowa dla niego, jak ta z Camp Nou i wiele innych. Zejście na lewą flankę i szukanie prawej nogi, którą próbuje znaleźć niemożliwe kąty. W drugiej połowie Portugalczyk startował bardziej z boku, schodząc do środka.
Ceballos na wysokości Llorente
Ceballos zagrał w linii z Marcosem Llorente w środku pola. Hiszpanie podzielili się szerokością boiska. Żaden z nich nie był typowym defensywnym pomocnikiem. Dzielili się wyprowadzeniem piłki i zadaniami w pressingu. Obaj radzili sobie bardzo dobrze. Mają warunki i umiejętności, by naciskać i odbierać piłki, a jednocześnie być ludźmi od kreacji.
Achraf bardziej zdecydowany i grający głębiej niż Theo
Dwóch bocznych obrońców na dekadę. Uwagę zwracało to, że Marokańczyk na prawej flance grał głębiej niż Francuz na lewej. Theo był spokojniejszy w pierwszej połowie nawet pomimo tego, że Asensio zostawiał mu wolny cały bok, schodząc regularnie do środka.
Achraf, pomimo kilku niedokładności, żył praktycznie na połowie rywala. Dobrze obiegał kolegów na zewnątrz i w środku, z piłką przy nodze zawsze podnosił głowę przed dośrodkowaniem. Nie ma też żadnych problemów z powrotami.
Zmiany wpłynęły na ciągłość gry, a minuty dostali także ci bardziej podstawowi. Isco błyszczał w podaniach, a Casemiro oczywiście w defensywie. Brazylijczyk nie traci tego czegoś, co pozwala mu wygrywać wszystkie stykowe piłki.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze