Hołd dla tradycji
Zapowiedź meczu Real Madryt – Fiorentina
Od meczów ważnych do najważniejszych. Od walki o jedno trofeum do walki o kolejne. Od rekordu do rekordu. Przez ciernie czy też nie – byle tylko dotrzeć do gwiazd. I tak sezon w sezon. Wciąż jednak od czasu do czasu trafiają się mecze, w których najważniejsza jest nie stawka czy pieniądze, a kultywowana przez lata tradycja. Jednym z nich jest niewątpliwie rozgrywane w Madrycie co roku (z przerwą w 2014) spotkanie o Trofeo Bernabéu. Wybór akurat na Fiorentinę padł zupełnie nieprzypadkowo – wieczorna potyczka ma stanowić bowiem upamiętnienie 60-lecia drugiego wygranego przez Real Madryt finału Pucharu Europy, w którym Królewscy mierzyli się właśnie z zespołem z Florencji.
Mecz ten – poza złożeniem hołdu dla historii obu klubów – będzie doskonałą okazją, by z Santiago Bernabéu od pierwszej minuty przywitać się mogli szeroko pojęci zmiennicy. Od pierwszej minuty powinniśmy więc zobaczyć takich graczy, jak chociażby Theo Hernández, Dani Ceballos, Marcos Llorente czy Achraf Hakimi. Potyczka z Włochami powinna też nieco zaleczyć rozpacz tych, którzy zdążyli się już stęsknić za Cristiano Ronaldo. Jak podczas spotkania z dziennikarzami potwierdził sam Zinédine Zidane, Portugalczyk, któremu utrzymano pięciomeczowe zawieszenie (następny jego mecz zobaczymy najwcześniej dopiero w połowie września), w zaistniałych okolicznościach rozegra dziś pełne 90 minut.
O poziom widowiska oprócz CR7 odpowiednio zadbać powinien też sam rywal. Jasne, Fiorentina to nie Barcelona czy Bayern Monachium, a stawką spotkania nie są złote kalesony – goście z Florencji zajęli w zeszłym sezonie Serie A ósme miejsce i wyszli z grupy w Lidze Europy, gdzie jednak w pierwszej rundzie fazy play off ulegli Borussii Mönchengladbach. Z drugiej strony, trudno jednak nie ulec wrażeniu, że w przeciwieństwie do niektórych z poprzednich edycji meczów o Trofeo Bernabéu, tym razem nie zaproszono drużny, która w zamyśle ma wyjechać z Madrytu z piątką bagażu.
Nawet jeśli po zdobyciu mistrzostwa stadionu szpaler będzie mogła nam zrobić co najwyżej Castilla, mimo wszystko – przynajmniej z perspektywy kibica – trudno zaprzeczyć, że zawsze fajniej, gdy odstępy między meczami Królewskich są jak najkrótsze. I choć w akcji zobaczymy w głównej mierze zmienników (czy w obecnej sytuacji można im jednak czegokolwiek ujmować?), to tak czy owak obie drużyny wciąż mają w sobie tyle jakości, by wieczorem było na czym zawiesić oko.
Początek spotkania o 22:45.
Mecz transmitować będzie RealMadrid TV
.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze