Real nie będzie negocjować z Atlético w sprawie Llorente

Atlético Madryt chce Marcosa Llorente, ale Real Madryt nie zamierza sprzedawać go lokalnemu rywalowi. Z Santiago Bernabéu napływa jasny i klarowny przekaz – nie będziemy prowadzić jakichkolwiek negocjacji w sprawie Llorente. Jeśli Atleti chce pozyskać środkowego pomocnika, to jego cena jest już znana i wynosi 200 milionów euro, czyli tyle, ile wynosi jego klauzula odejścia. Sam José Ángel Sánchez przyznał, że Rojiblancos chcieli przystąpić do rozmów, ale nikt z włodarzy Królewskich nie zgodził się nawet zasiąść do stołu i wysłuchać ewentualnej propozycji. Cała operacja nie wchodzi w grę, ponieważ klub nie musi sprzedawać Llorente, a ponadto nikomu nie jest na rękę prowadzenie kolejnych rozmów z Atlético.

Sytuacja, która na początku lata miała miejsce przy transferze Theo Hernándeza, wciąż tkwi w pamięci Los Blancos. Wówczas zgodzono się zapłacić za piłkarza 28 milionów euro i dołączyć do tego 2 miliony ewentualnych zmiennych, mimo że klauzula bocznego obrońcy wynosiła 24 miliony. Wtedy nie było mowy o żadnej taryfie ulgowej ze strony Atleti, a jedynie stawianie żądań i straszenie pozwami do FIFA, na dodatek już wówczas Rojiblancos mieli chrapkę na Llorente i jego nazwisko przewijało się w rozmowach między oboma klubami.

Llorente zaliczył świetny sezon w barwach Deportvio Alavés, a na dodatek pokazał się z bardzo dobrej strony w reprezentacji do lat 21, czym przyciągnął uwagę mnóstwa klubów i w kolejce szybko ustawiły się takie firmy jak między innymi Barcelona, Juventus, Liverpool, Arsenal, Sevilla, PSG czy właśnie Atlético. Zinédine Zidane wierzy jednak w 22-latka i chce dawać mu szanse, choć na pewno w innym klubie mógłby dziś liczyć na więcej występów i niewykluczone, że jeszcze tego lata uda się na kolejne wypożyczenie, ale na pewno nie trafi do ekipy Diego Simeone.

Warto jednak pamiętać, że kontrakt zawodnika z Realem Madryt wygasa już latem 2018 roku, a przynajmniej tak wynika z ostatnich doniesień hiszpańskich mediów. Na razie prasa milczy w temacie nowej umowy dla pomocnika, ale niewykluczone, że ta jest już gotowa lub nawet przedłużono ją przy okazji powrotu Llorente z wypożyczenia.