Valverde: Real ma zawodników, którzy mogą zagrać za Modricia
Zapis konferencji z trenerem Barcelony
Ernesto Valverde pojawił się na konferencji prasowej przed meczem z Realem Madryt. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Barcelony z dziennikarzami.
Czy Klasyk rozegrany jako sparing w Miami może być odnośnikiem na ten mecz?
To może być odnośnik, ale nie ten najważniejszy. Na końcu to był sparing w określonych okolicznościach. Teraz zagramy o tytuł i wszystko jest poważniejsze, sam mecz jest poważniejszy przez swoją wagę. Możemy patrzeć na niektóre sprawy, ale nie jest to ostateczny odnośnik do tego, co może zdarzyć się jutro. To jasne, że oni chcą tytułu tak samo jak my. To będą dwa mocne starcia, w których będziemy musieli dać z siebie wszystko, by wygrać.
Uznaje się praktycznie za pewne, że Paulinho jest już graczem Barcelony. Co pan o tym wie i jakie ma pan odczucia wobec tego gracza?
Nie wiem niczego. Wiem, że mówi się o wielu zawodnikach jak w przypadku wielu klubów. Będzie tak do 31 sierpnia. Na razie nie ma absolutnie niczego lub przynajmniej ja o tym nie wiem. Mam odczucie, że Paulinho jutro nie zagra. Jest ciągle ze swoją ekipą. To dobry zawodnik, ale my też mamy tu dobrych piłkarzy, na których musimy liczyć jutro.
Czy Sergi Roberto może odejść przez transfer Paulinho?
Kiedy do tego dojdzie, podejmiemy odpowiednie decyzji. Co do Sergiego, to dla nas bardzo ważny zawodnik. Myślę, że za szybko, by o czymś takim mówić.
Co sądzi pan o tym, że gracze, którzy chcą przejść do Barcelony, Coutinho czy Dembélé, buntują się w swoich klubach i nie trenują?
Nie wiem nic o graczach, którzy mogą przyjść ani o tym, co dzieje się w innych ekipach. Patrzę na to, co mamy tutaj. Nikt się nie buntuje i cieszymy się z tego. Nie martwimy się sprawami, którymi nie musimy, mamy wystarczająco sporo na głowie tutaj.
W jaki sposób przy aktualnej kadrze pokryje pan brak Neymara?
Mam wielu zawodników gotowych na jutro do gry. Rozumiemy, że Neymar to wielki gracz, ale mamy też wielkich piłkarzy tutaj, którzy chcą pokazać swoje. Zastępuje się takich zawodników, patrząc do przodu, a nie do tyłu.
Poprosił pan o natychmiastowy transfer Ińigo Martíneza. Czy wzmocnienie obrony nadal jest według pana konieczne?
Nazwiska, które się pojawiają, nie są prośbami o natychmiastowe transfery ani z mojej strony, ani żadnej innej. To kwestie klubu. Obecnie mamy stoperów, w których wierzymy. Podobnie jest w innych w formacjach. Zobaczymy, czy ktoś jeszcze dołączy. Jednak to nie są żadne kwestie osobiste, to kwestia klubu.
Praktycznie nie mówi się o Klasyku, a o sprawach pobocznych. Czy zaskakuje pana, że przy pierwszym pańskim starciu z Realem jest tak mało mowy o futbolu? Jak jesteście przygotowani do tego starcia?
Nie wiem, o czym mówi się na zewnątrz, ale tutaj rozmawiamy tylko o Klasyku i meczu, to jest najważniejsze. Wiem, jak pracujecie, że każdy dzień przynosi nowe wiadomości i nowa przykrywa starą, ale my skupiamy się całkowicie na meczu. A czy mówi się więcej czy mniej, nie ma dla mnie znaczenia. My skupiamy się na swoim, czyli na meczu.
Czy system 4-3-3 jest niepodważalny? Na razie ma pan więcej opcji w środku pola niż w ataku.
Będziemy dostosowywać się do tego, co mamy, do zawodników. Schematy będą dostosowywać się do dostępnych piłkarzy. Na końcu jest liczy się styl ponad ustawieniem. Musimy utrzymać styl i trzymać się go mocno, niezależnie od tego, że możemy kiedyś zagrać trójką w obronie, kiedyś czwórką, a kiedyś piątką.
Jak ocenia pan Leo Messiego po pierwszych tygodniach wspólnej pracy?
Bardzo dobrze. Widzę, że jest skupiony na wszystkich aspektach i oczekujemy od niego jutro wszystkiego, co ma najlepsze.
Jak ocenia pan boiskowe zrozumienie Deulofeu z Albą i Messim?
Bardzo dobrze, ale mamy tylko jeden odnośnik, starcie z Chapecoense. Uważam, że za szybko, by to oceniać. Będziemy patrzeć na to w trakcie sezonu, jak będzie to działać. Na razie dopiero zaczęliśmy, zagraliśmy z nim sparing. Zobaczymy, co będzie, gdy pojawią się pierwsze trudności.
Wolałby pan, żeby Real zagrał czwórką pomocników czy żeby wystawił tercet BBC?
Nie powiem, co wolę, żeby nie dawać informacji rywalowi. Jednak niezależnie od tego, kto zagra, znamy potencjał ich zawodników i wiemy, że mają świetnych zmienników. Są po wygraniu Superpucharu Europy po świetnej grze. Najbardziej jednak martwią mnie moi zawodnicy. Pamiętamy jednak o rywalach i znamy ich potencjał, ale najważniejsi jesteśmy my. Przynajmniej ja tak to widzę.
Jakie znaczenie ma brak Modricia?
To wielki zawodnik, nie ukryjemy tego. Ma głębokość gry, strzał, prowadzenie piłki, ale mają też innych zawodników jak Kovačić czy Isco, którzy mogą grać na tej pozycji, pokonując formacje rywala z piłką. Wszyscy świetnie wchodzą tam do ataku. To bardzo delikatny brak, ale mają zmienników.
Czy rozegranie meczu o Superpuchar Europy może wpłynąć na Real negatywnie. Pamiętamy, co stało się, gdy Barcelona w podobnych okolicznościach mierzyła się z pańskim Athletikiem.
Wtedy Barcelona miała mniejszy czas na odpoczynek. W tym przypadku między wtorkiem a niedzielą jest wystarczający odstęp, by odpowiednio się zregenerować. Nie sądzę, że fizycznie to wpłynie na ich mecz.
Jutro rozegracie pierwszy oficjalny mecz. Jakiej drużyny może spodziewać się kibic Barcelony?
Chcielibyśmy być drużyną, która będzie porywać za sobą ludzi, jak robiono to w ostatnich latach, pokazując jasny styl i chęć dominacji w meczu. Żyjemy z ludzi, którzy cieszą się naszą grą. Reprezentujemy ich i chcemy, żeby się z nami identyfikowali. Zrobimy to na bazie naszej gry. Wiemy, że zależymy od wyniku, czy wpadnie piłka, ale damy z siebie wszystko, by nasz zespół wygrywał.
Jutro będzie musiał pan po raz pierwszy skreślić zawodników w oficjalny sposób, wyrzucić ich poza kadrę meczową. Jak pan sobie z tym radzi?
Dobrze... a może źle. To zawsze jest problem. Zawodnicy zawsze pracują na maksa na treningach, a musisz kogoś odrzucić. Grać może tylko 11, a w kadrze być 18. To jeden z trudniejszych momentów w mojej pracy, nie będę zaprzeczać. Wielu zasługuje na grę, ale ktoś musi podejmować te decyzje. Wszyscy je ocenią, a zawodnicy poczują się zaangażowani czy odsunięci.
Kiedy dowiedział się pan ostatecznie, że Neymar odchodzi?
Kiedy mi powiedział, kiedy przyszedł do mojego biura tutaj, by porozmawiać. Powiedział, że zaakceptuje ofertę i było to wtedy, gdy dowiedzieli się o tym wszyscy. Wiadomo, wiele mówiono, wiele spekulowano, że może się zdarzyć coś takiego. Wiedziałem o tym, bo mówił o tym jakiś zawodnik, ale nie wiedziałem tego wcześniej na 100%.
Co sądzi pan o sytuacji na rynku, że Liverpool czy Borussia Dortmund odrzucają oferty na ponad 100 milionów euro i nie chcą negocjować w sprawie swoich graczy?
Widzimy wzrost rynku rok po roku i z tym żyjemy. Niedawno 30 milionów to był skandal, a teraz widzimy, że nie jest to za wiele. Mówi się o niewyobrażalnych cyfrach. Nikt nie wierzył, że można zapłacić za piłkarza 222 miliony euro, ale taki jest ten świat i trzeba się do tego jakoś dostosować. Brzmi to dziwnie, ale tak jest.
Jak radzi sobie pan z tyloma wyzwaniami, które pojawiły się tak szybko? Odejście Neymara, trzy Klasyki, problemy z transferami, a to dopiero sierpień.
Dobrze, normalnie. Jak mam sobie z tym radzić? Napotykasz te sytuacje i musisz się do nich dostosowywać. Nie wydaje mi się, że to też takie wielkie problemy. Idziemy dalej każdego dnia. Nie myślisz o tym za wiele, wy pewnie macie podobnie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze