Królewscy zamieszali wokół transferu Dembélé do Barcelony?

Dwoma głównymi celami transferowymi Barcelony do zastąpienia Neymara zostali Coutinho i Ousmane Dembélé. Katalończycy mają jednak spore problemy w obu operacjach i najprawdopodobniej nie uda im się zaprezentować żadnego z graczy przed Superpucharem Hiszpanii, chociaż w planach była wspólne przedstawienie zawodników na Camp Nou, by odbudować zaufanie i nadzieje fanów. O ile w przypadku Brazylijczyka twarde stanowisko o braku szans na transfer mają Liverpool i Jürgen Klopp, o tyle w sprawie Francuza mącić ma też Real Madryt. Tak przynajmniej donoszą katalońskie media.

Barcelona na początku tygodnia miała nadzieję na zamknięcie transferu Dembélé za kwotę nawet poniżej 100 milionów euro, ale teraz Borussia ma żądać aż 150 milionów euro! Mundo Deportivo i RAC1 donoszą, że wszystko skomplikowało pojawienie się Realu Madryt, który także jest zainteresowany atakującym. Królewscy grają na jedno z dwóch rozwiązań: albo sprawią, że operacja będzie droższa dla Barcelony, albo skłonią zawodnika do zmiany zdania i przejścia do Madrytu. W tym drugim przypadku Dembélé pozostałby na najbliższy sezon w Dortmundzie. Oczy na piłkarza BVB zwrócono przez coraz trudniejszą sytuację wokół Kyliana Mbappé. Królewskim w ich wysiłkach ma pomóc Pedja Mijatović, który ma doskonałe stosunki z agentem gracza, Moussą Sissokho.

Tymczasem coraz wyraźniejsza staje się chęć Dembélé do opuszczenia Dortmundu. Dwa dni temu usunął on na swoich portalach społecznościowych wzmianki o byciu piłkarzem Borussii, a dzisiaj nie pojawił się na treningu. Trener Bosz przyznał, że powód tej nieobecności jest nieznany, a klub nie potrafi skontaktować się z atakującym. Katalończycy komentują, że Francuz to kolejny zawodnik, którego sytuacja podgrzewa najbliższe starcia o Superpuchar Hiszpanii po tym, jak w tym roku Real wygrał już walkę o Viníciusa, Theo i Ceballosa. Na ten moment Dembélé wydaje się jednak dużo bliżej Blaugrany niż Królewskich.