Królewscy śrubują rekord meczów ze strzelonym golem

Ponad dwa miesiące musieli czekać kibice Realu Madryt na kolejny oficjalny mecz swojego ulubionego klubu. Warto było jednak zachować cierpliwość, bo Królewscy znów nie zawiedli oczekiwań i rozpoczęli nowy sezon w równie imponującym stylu, w jakim zakończyli ten poprzedni, gdy pokonali w Cardiff Juventus i sięgnęli po dwunasty Puchar Europy. Wczoraj podopieczni Zizou uporali się z Manchesterem United i zdobyli Superpuchar Europy, ale już po 24 minutach wiadomo było, że w dalszym ciągu będą tworzyć piękną historię współczesnego futbolu. Do siatki trafił Casemiro i oznaczało to, że Los Blancos mogę postawić kolejny krzyżyk przy meczu, który skończą choć z jednym strzelonym golem. A to już 66. takie spotkanie z rzędu, co jest absolutnym rekordem w skali Europy, ponieważ wcześniejszy najlepszy wynik należał do Bayernu Monachium i wynosił 61 kolejnych meczów z choć jedną bramką.

Passa kolejnych spotkań z przynajmniej jednym golem trwa więc w najlepsze i trzeba cofnąć się aż do 26 kwietnia 2016 roku, by przypomnieć sobie ostatni mecz, w którym Real Madryt nie pokonał bramkarza rywali. Królewscy zremisowali wówczas bezbramkowo z Manchesterem City w pierwszym półfinałowym starciu w Lidze Mistrzów. W rewanżu gola zdobył Gareth Bale, co dało madrytczykom awans do finału. Od tamtej potyczki drużyna Zinédine'a Zidane'a zdobywała gola w każdym kolejnym meczu.

W ciągu 66 ostatnich spotkań Królewscy strzelili aż 183 bramki – 112 trafień w lidze, 38 w Lidze Mistrzów, 22 w Pucharze Króla, 6 w klubowych mistrzostwach świata i 5 w Superpucharach Europy. Ulubionym rywalem Los Blancos była Sevilla, której Cristiano i spółka zaaplikowali w tym czasie aż 14 goli. Już w najbliższą niedzielę Real będzie miał szansę na poprawienie tego rekordu, ale zadanie nie będzie łatwe, bo na przeciwko graczy Zidane'a stanie FC Barcelona.