Real liczy na „tak” Mbappé

Real Madryt wie z pierwszej ręki o życzeniu Kyliana Mbappé, który chce grać w białej koszulce. Działaczy Królewskich poinformował o tym sam ojciec zawodnika, Wilfried Mbappé, podczas spotkania, które odbyło się w czerwcu. Informacje o chęci Francuza do opuszczenia Monaco, które podało L'Equipe sprawiło, że Los Blancos zintensyfikowali starania o młodego napastnika. Jednak w biurach na Bernabéu wszyscy są uzbrojeni w cierpliwość i wiedzą, że ta operacja może trwać nawet do końca okienka transferowego, tak jak to miało miejsce w przypadkach Bale'a i Benzemy. To samo powiedział Zinédine Zidane na jednej z konferencji prasowych – „Do 31 sierpnia wszystko może się wydarzyć”.

Brak wielu bramek podczas pretemporady w Stanach Zjednoczonych martwi Zizou. Oczywiście było to spowodowane głównie absencją Cristiano i słabą formą Benzemy i Bale'a, ale w Madrycie powoli biją na alarm. Duet BB wrócił wczoraj do stolicy Hiszpanii z zerowym dorobkiem bramkowym. Francuski trener wie, że wraz z powrotem CR7 wszystko powinno wrócić do normy, ale jednocześnie boi się, że w przypadku kolejnej nieobecności Portugalczyka podczas sezonu, drużyna może na tym bardzo dużo stracić. Przyjście Mbappé pomogłoby atakowi Królewskim, który był wyjątkowo osłabioną formacją po tym, jak klub opuścił Morata.

Zidane'owi podoba się Kylian i Francuz nigdy tego nie ukrywał. Wiele razy potwierdzał do podczas wypowiedzi dla prasy, twierdząc, że jak na swój wiek, Mbappé robi rzeczy niespotykane. Real Madryt chce również wykorzystać nastawienie młodego napastnika, który podziwia Zizou, a Valdebebas odwiedzał już w wieku 14 lat. Ponadto w szatni mógłby liczyć na wsparcie trzech rodaków – Theo, Benzemy i Varane'a.

FC Barcelona czy Manchester City również chcą ściągnąć Mbappé do siebie, ale po tym, jak PSG odpadło z wyścigu przez transfer Neymara, to Real Madryt jest faworytem Kyliana. Jednak Pep Guardiola osobiście poinformował młodego Francuza, że stałby się on kluczowym graczem The Citizens, a to jest ważna kwestia dla napastnika Monaco. Z kolei Barcelona ma do wydania na transfery tego lata ponad 222 miliony euro i chce go skusić wysoką pensją. Teraz to od Mbappé zależy, gdzie będzie grał w przyszłym sezonie.