Prezydent Miami: Miasto jest gotowe na takie mecze
Nie powinno być problemów organizacyjnych
AS przeprowadził wywiad z prezydentem Miami, Carlosem Giménezem. Amerykanin kubańskiego pochodzenia zapewnia, że dzisiejszy Klasyk odbędzie się bez żadnych problemów organizacyjnych, a samo spotkanie jest świetną sprawą dla Miasta.
Jest pan fanem piłki nożnej?
Podoba mi się, jasne.
Trenuje ją pan od dzieciństwa?
Widzisz, tego nie robię. Przyciągają mnie raczej sporty amerykańskie jak koszykówka, bejsbol, futbol amerykański. Teraz, gdy mogę, końcówki tygodnia poświęcam na ćwiczenie na polu golfowym.
Jest pan Kubańczykiem?
Tak. Przybyłem z rodziną do Miami w 1960 roku, mając sześć lat.
Dobrze pan tym wyszedł.
Dużo pracuję i czuję się szczęśliwy, że zajmuję moją dzisiejszą pozycję. Byłem szefem straży pożarnej, a później wyznaczono mnie na administratora miasta.
Co znaczy dla Miami, że pierwszy Klasyk w Stanach Zjednoczonych i pierwszy poza Hiszpanią od 1982 roku zostanie rozegrany właśnie w tym mieście?
To wielki zaszczyt. Miasto przyjmie oba zespoły z otwartymi ramionami, z uczuciem, na jakie zasługują dwa najlepsze kluby na świecie. Trzeba było sporo pracować, ale ten mecz jest równy Superbowl, a może nawet jeszcze większy.
W Miami jest więcej culés czy madridistas?
Jest bardzo wyrównania. Potencjał obu drużyn przyciąga wielu fanów. To będzie wspaniały spektakl.
Z jakiego powodu obdarzy pan kluczami do miasta oba zespoły?
Uważamy, że to jest coś więcej niż tylko uznanie. To jest otwarte miasto, gościnne dla wizytujących. To region, który bardzo dobrze pracuje w wielu aspektach i chcemy pokazać światu obywatelskiego ducha i organizację, jakie tutaj mamy. Jesteśmy jednym z największych miast na świecie.
Pana, czyli prezydenta miasta, można o to spytać wprost – będzie sporo środków ostrożności?
Nie więcej niż na meczu futbolu amerykańskiego. Miami to miasto gotowe do podejmowania wielkich wydarzeń. Myślę, że to miejsce, w którym najczęściej grano o Superbowl (11 razy). Nie będzie problemów organizacyjnych.
Jest pan raczej za Messim czy Cristiano Ronaldo?
(Śmiech). To tak jakby zapytać, kogo kocha się bardziej – tatę czy mamę. Nie można wybrać, mając oczy pełne pasji. Dla mnie to dwaj idealni piłkarze i obstaję przy obu.
Polityczna odpowiedź.
Tak właśnie myślę.
A w pańskim gabinecie, pana pracownicy, jak się na to zapatrują?
Tutaj wszyscy przychodzimy do pracy. Oczywiście ludzie, będą mieć pewne sympatie. Mogę tylko zagwarantować, że w moim domu wśród rodziny sprawa jest bardzo podzielona.
Procent wsparcia dla każdego z klubów?
Do połowy dla jednego zespołu, w drugiej dla drugiego.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze