Młodzi też potrafią
Real Madryt – Manchester United 1:1
Antonio Pintus, trener od przygotowania fizycznego, nie zamęczył najwidoczniej graczy Realu Madryt. Choć pierwsza połowa rzeczywiście wyglądała w ich wykonaniu przeciętnie – przynajmniej w ofensywie – to druga przyniosła kilka bardzo optymistycznych odpowiedzi na zadawane wcześniej pytania. Ostatecznie Królewscy zremisowali z Manchesterem United 1:1, jednak byli nieskuteczni w rzutach karnych.
Zinédine Zidane nie zamierzał dzielić swoich najlepszych zawodników i wszystko, co miał najlepsze, rzucił na pierwszy front. Przed przerwą Benzema, Bale i spółka nie radzili sobie jednak z obrońcami United. Gra ofensywna istniała przede wszystkim w teorii. Sergio Romero nie musiał interweniować ani razu. Znacznie lepiej wyglądała za to postawa Los Blancos w defensywie. Nacho i Varane wykonali kawał dobrej roboty, choć przed nimi brakowało przecież typowego pivota, ponieważ Zizou postanowił postawić na Modricia i Kroosa w środku pola.
Zdecydowanie najważniejszą akcją pierwszej części gry była ta w wykonaniu Anthony'ego Martiala. Francuz znakomicie przedarł się lewą stroną i dograł do dobrze ustawionego Lingarda, który nie pomylił się w prostej sytuacji. Po pierwszej połowie wynik był sprawiedliwy, jednak Królewscy – mimo że nie stwarzali większego zagrożenia – nie musieli się wstydzić swojej gry.
W drugiej połowie trenerzy zmienili większość zawodników. Mourinho pozostawił na boisku na przykład Martiala czy Darmiana, Zidane natomiast postawił na zupełnie inną jedenastkę. Na taką, w której widzieliśmy wiele nowych twarzy. Dani Gómez, Quezada, Óscar, Franchu czy Hakimi – na tych piłkarzy chcieliśmy zwrócić szczególną uwagę. I rzeczywiście było warto. Ofensywni gracze grali bez kompleksów, a nawet potrafili pod bramką De Gei pokazać znacznie więcej niż ci, którzy grali przed przerwą.
Ze świetnej strony zaprezentował się także Theo Hernández, który wywalczył rzut karny, jednak poza tym zaprezentował niesłychaną wydolność i siłę fizyczną. Już na pierwszy rzut oka można śmiało założyć, że Królewscy będą mieli z niego mnóstwo pożytku. Bez niego bramka Casemiro z jedenastu metrów nie byłaby możliwa.
Po 90 minutach wynik na tablicy był remisowy, dlatego zgodnie z zasadami International Champions Cup zarządzono rzuty karne. Z dziesięciu prób aż siedem nie znalazło drogi do bramki. Nie mylili się jedynie Mychitarian, Quezada i Blind, dlatego to Czerwone Diabły ostatecznie wygrały mecz. W zespole Królewskich mylili się Kovačić, Óscar, Theo i Casemiro. To jednak nie powinno zetrzeć całkiem dobrego wrażenia, jakie drużyna zostawiła po sobie zwłaszcza w drugiej części meczu.
Real Madryt – Manchester United 1:1 (0:1) k. 1:2
0:1 Lingard 45'+1' (asysta: Martial)
1:1 Casemiro 69' (rzut karny)
Real Madryt
I połowa: Navas; Carvajal, Varane, Nacho, Marcelo; Kroos, Modrić, Isco; Lucas Vázquez, Benzema, Bale.
II połowa: Casilla; Achraf, Hernando, Tejero, Theo; Casemiro, Kovačić; Franchu, Óscar, Quezada; Dani Gómez.
Manchester United
I połowa: Romero; Fosu-Mensah, Bailly, Jones, Darmian; Carrick, Fellaini, Pereira; Martial, Rashford, Lingard.
II połowa: De Gea; Darmian (77' Valencia), Smalling, Lindelöf, Blind; Mychitarian, Pogba, Ander Herrera (53' McTominay), Fellaini, Martial; Lukaku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze