Advertisement
Menu
/ elbernabeu.com

Czy jest życie po Realu Madryt?

Trudno jest wygrywać po opuszczeniu Bernabéu

Kibice Realu Madryt oglądają tego lata, jak trzy ważne elementy drugiego garnituru Królewskich odchodzą do innych klubów. James i Morata w poszukiwaniu minut opuścili stolicę Hiszpanii, a to samo ma zrobić niedługo Danilo, aby grać w zespole z niebieskiej części Manchesteru Mimo wszystko to nie Real Madryt bardziej obawiał się ich odejścia. Historia pokazuje, że to właśnie oni powinni bać się przyszłości, która dla zawodników opuszczających szeregi Los Blancos nie okazywała się łaskawa. Odnoszenie sukcesów z dala od Bernabéu nie było wcale takie łatwe.

Robinho
Brazylijczyk jest najbardziej oczywistym przykładem, że odejście z Realu Madryt jest najgorszą decyzją z możliwych. Robinho chciał opuścić stolicę Hiszpanii, aby, jak sam twierdził, zostać najlepszym piłkarzem na świecie. Początkowo miał przejść do Chelsea, ale skończył w Manchesterze City, który wtedy dopiero zaczynał wchodzić na europejskie salony. Po osiemnastu miesiącach męczarni The Citizens zaczęli wypożyczać Brazylijczyka – od Santosu, przez Milan, aż do Guangzhou Evergrande, a jego gwiazda zgasła. Nigdy nie był nawet bliski osiągnięcia swojego celu.

Mesut Özil
Już cztery lata minęły od kiedy Niemiec zdecydował się opuścić Estadio Santiago Bernabéu. Jego odejście było głównie spowodowane sporymi rozbieżnościami przy negocjacjach w sprawie nowego kontraktu między jego ojcem a Realem Madryt, ale niewątpliwie wpływ na to miała też rosnąca konkurencja na pozycji ofensywnego pomocnika. Przejście do Arsenalu, który był w stanie zapłacić Özilowi tyle, ile chciał, okazało się jednak porażką, biorąc pod uwagę aspekt sportowy. Chylący się ku upadkowi projekt Arsène'a Wengera nie pozwolił mu wygrywać znaczących trofeów, a w nadchodzącym sezonie Niemiec nie będzie mógł nawet występować w Lidze Mistrzów.

Ángel Di María
Ángel odszedł z Realu Madryt z podobnych powodów, co Mesut Özil. Argentyńczyk, po wygraniu Ligi Mistrzów, chciał zarabiać więcej, ale klub z Chamartín nie był mu w stanie tyle zapłacić. Początkowo chciał odejść do PSG, ale ostatecznie został piłkarzem Manchesteru United. Rok w Anglii był absolutną porażką, a po tym, jak miał zostać nowym, legendarnym numerem 7 Czerwonych Diabłów, w końcu trafił do Paryża. Wygrał mistrzostwo Francji, ale wciąż jest daleki od ponownego triumfu w Lidze Mistrzów.

Gonzalo Higuaín
Gonzalo odnosił największe sukcesy z wymienionej czwórki. Argentyńczyk, zmęczony trudną walką z Karimem Benzemą o miejsce w składzie odszedł do Napoli, gdzie grał bardzo dobrze, ale ekipa Maurizio Sarriego nie była wystarczająco dobra, by walczyć o najwyższe laury. Zraził do siebie fanów Azzurrich, przechodząc do Juventusu, ale w zespole Starej Damy sięgnął przynajmniej po mistrzostwo Włoch. Wciąż jednak marzy o Lidze Mistrzów. W ostatnim sezonie pomiędzy Gonzalo a triumfem w najważniejsztch europejskich rozgrywkach stanął jednak były klub Argentyńczyka – Real Madryt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!