Vallejo: Gra w Realu to duma i odpowiedzialność

Jesús Vallejo po prezentacji w loży honorowej i na murawie Santiago Bernabéu pojawił się w sali prasowej, gdzie odpowiedział na pytania dziennikarzy. Towarzyszył mu dyrektor Emilio Butragueńo. Przedstawiamy pełny zapis tego spotkania z dziennikarzami.

– Witam wszystkich, bardzo dziękuję wszystkim za obecność. Jesteśmy szczęśliwi z tego, że witamy Jesúsa Vallejo w Realu Madryt. Drogi Jesúsie, osiągnąłeś marzenie bycia częścią pierwszej drużyny Realu Madryt. Stała forma, wysiłek, zwycięska mentalność, czyli wartości, które wpoili ci rodzice, były kluczowe w tym, że jesteś tu dzisiaj z nami. Te wartości dotyczą także tego domu i na pewno zawsze będą pomagać ci w osiąganiu celów w życiu. Jesteś świadomy trudności i wymagań, z jakimi się tutaj spotkasz, ale jesteś przygotowany na to wyzwanie. Możesz liczyć na wsparcie nas wszystkich. Nie mamy wątpliwości, że czeka cię wiele sukcesów w Realu Madryt. W imieniu wszystkich, którzy tworzą ten klub, życzę ci wszystkiego najlepszego w przyszłości i chcę powiedzieć, że bardzo cieszymy się, iż jesteś z nami. Bardzo dziękuję – w taki sposób konferencję rozpoczął Emilio Butragueńo. Następnie wszystkie pytania skierowano już do zawodnika.

[RMTV] Pierwszy dzień w Realu Madryt, co czujesz?
Po pierwsze, dziękuję bardzo za słowa Emilio. Chcę powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwy, to jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Cieszenie się tym tutaj z ludźmi, którzy mnie kochają, to coś wyjątkowego. Bardzo cieszę się tym dniem.

[COPE] Dostałeś numer 3, który przez ostatnią dekadę nosił Pepe. Ma on wielką wagę. Sam o niego poprosiłeś? Zaoferowano ci go? Co o tym sądzisz? Jak widzisz to, że zastępujesz Pepego także pod względem numeru?
To numer, który był wolny i go wybrałem. Dla mnie to powód do dumy, że mogę nosić numer po Pepe. Postaram się przekazywać przez niego wszystkie te wartości. Dla mnie to wielka duma i satysfakcja.

[MARCA] Miałeś już szansę na rozmowę z Zidane'em? Co ci powiedział?
Nie, nie rozmawiałem z nim, nie znam go osobiście. Mam jednak wielkie chęci na dołączenie do ekipy w czasie przygotowań, rozpoczęcie treningów pod jego wodzą i poznanie nowych kolegów.

[SER] Jeździsz stale na zgrupowania reprezentacji juniorskich. Jakie masz stosunki z zawodnikami Realu z tych ekip? Co ci powiedzieli o Realu? O czym opowiadali?
Nasze stosunki są świetne. Na zgrupowaniach zawsze staram się z nimi trzymać. Oni mówią, że bycie zawodnikiem Realu to coś wyjątkowego i trzeba być z tego dumnym. To mieszanka uczuć, bo czujesz dumę z reprezentowania tego herbu i klubu, ale z drugiej strony niesie to ze sobą odpowiedzialność. Podejmuję ją jednak z wielkimi chęciami.

[El País] Jaki masz cel na ten pierwszy sezon w Realu?
Moim celem jest jak najlepsza postawa. Chcę codziennie trenować jak każdy zawodnik i pomagać drużynie. To jest kluczowe. Ponad celami indywidualnymi futbol to sport drużynowy, a sukces ekipy zależy od tego, żebyśmy wszyscy dawali wszystko na rzecz drużyny.

[Movistar+] Czy w jakimś momencie przez te 2 lata stawałeś się niecierpliwy? Chciałeś szybciej dołączyć do Realu? I czy zastąpienie kogoś takiego jak Pepe mocno na tobie ciąży?
Nie, nie byłem niecierpliwy. Przez te 2 lata czułem się świetnie w Saragossie i Frankfurcie. Oczywiście chciałem być tutaj, ale szanowałem decyzje Realu Madryt co do wypożyczeń. Zdobywałem doświadczenie i cieszyłem się grą, chociaż wiadomo, że zawsze chce się być w Realu. Co do wagi zastąpienia Pepego, to każdy nakłada taką presję sam na siebie. Ja jej nie czuję i powtórzę, że dla mnie to po prostu odpowiedzialność i duma, nic więcej.

[ABC] Jak oceniasz tę politykę Realu i sprowadzanie tak młodych graczy do drużyny? I co sądzisz o działaniach Zidane'a, który przez rotacje dawał grać dosłownie wszystkim?
Cóż, szczerze sądzę, że to coś bardzo pozytywnego. Wszyscy są naładowani i gotowi do gry z wielkimi chęciami. To widać też na treningach. Jak mówiłem, bardzo cieszę się, że tu jestem i czekam na poznanie trenera oraz nowych kolegów.

[Onda Cero] Na kim wzorowałeś się przez te 2 lata? Miałeś jakiś wzór? Czy takim przykładem walki do końca i nie poddawania się może być dla ciebie Nacho? Obserwowałeś go przez te 2 lata?
Tak, oczywiście mocno obserwowałem Nacho, podobnie było ze wszystkimi stoperami Realu Madryt. Na końcu jesteś świadomy, że gra tutaj nie jest łatwa, a ci zawodnicy są tutaj dzięki swojej jakości i ciężkiej pracy. To dla mnie wzory oraz przykłady i pozostaną nimi po wejściu do tej szatni.

[El Mundo] Już w wieku 18 lat byłeś kapitanem Saragossy. To imponujące osiągnięcie. Jak to wspominasz? I jak doszedłeś w takim wieku do tego zaszczytu, ale też odpowiedzialności?
Trener i koledzy zdecydowali, że to ja mam nosić opaskę. Byłem świadomy, że jestem kapitanem takiego klubu, ale jednocześnie starałem się uczyć od weteranów. Muszę im podziękować, bo nauczyłem się od nich wielu rzeczy. To było dla mnie niesamowite doświadczenie, rozwinąłem się tam mocno jako zawodnik i człowiek.

[AS] Mówi się o tobie jako następcy Pepego i roli czwartego stopera, gdy praktycznie od początku kariery cały czas występujesz w podstawowej jedenastce. Jak podchodzisz do tego sezonu? Jesteś gotowy w tym wieku walczyć o pierwszy skład w Realu Madryt?
Tak, oczywiście. Wszyscy, którzy są tutaj, muszą myśleć tak samo, czyli codziennie być coraz lepszymi, codziennie trenować troszkę lepiej, rywalizować coraz lepiej. Powtórzę, że ponad tymi sprawami myślę po prostu o dawaniu z siebie maksimum, a decyzje będzie podejmować trener. Ja muszę mu utrudniać wybór, ale jednocześnie być członkiem całego zespołu.

[Cuatro] Prawie rok temu siedział tutaj Marco Asensio. Czy on ze względu na swój wiek i jego osiągnięcia w ostatnim sezonie jest dla ciebie pewnym wzorem przy tym starcie w Realu Madryt?
Tak, oczywiście, wiele razy o tym mówiłem. W ostatnim sezonie na zgrupowaniach kadry dużo z nim rozmawiałem, pytałem o Real, jak to wszystko wygląda. Odpowiadał, że to jest świetne, że bardzo się tym cieszy, że koledzy są niesamowici. Oczywiście, że jest dla mnie wzorem, bo to chłopak ze szkółki Mallorki, który był wypożyczony do Espanyolu i też walczył o bycie tutaj. Udało mu się i zanotował cudowny sezon, on i cała drużyna. To wzór dla mnie i dla całej generacji, jaka nadchodzi.

[OkDiario] Jak bardzo gra przez te dwa lata w Saragossie i Eintrachcie pomogła ci się rozwinąć? Jak mocno się zmieniłeś od 2015 roku?
Uważam, że mocno się poprawiłem i że wiele się nauczyłem. Ciągle jednak ten proces trwa. Według mnie, piłkarz zawsze ma się czego uczyć każdego dnia. Dla mnie to były niesamowite doświadczenia. Bardzo dziękuję Saragossie, bo to mój dom i kochają mnie tam tak mocno, jak ja kocham ich. Podobne odczucia mam wobec Frankfurtu. Przyjęli mnie tam doskonale od pierwszego dnia i też jestem im bardzo wdzięczny. Cóż, dzisiaj jestem tutaj i zaczynam nowy etap z wielkimi nadziejami.

[LibertadFM] Co znaczy dla ciebie Real Madryt? Czego oczekujesz od pobytu w tym klubie?
Dla mnie Real Madryt to najważniejszy klub na świecie i to mówi bardzo dużo. Piłkarze i pracownicy klubu są odpowiedzialni za przekazywanie wartości tego klubu ludziom. To dotyczy także boiska, gdzie trzeba dawać z siebie wszystko. To wartość, na której zawsze mocno się skupiałem w odniesieniu do Realu Madryt i ich zawodników. Widać to po wielkich remontadach, jakie przeprowadzano tu na Santiago Bernabéu. Walka do ostatniej minuty, to jest dla mnie kluczowe. Sądzę, że mocno się tutaj rozwinę dzięki wartościom, jakie otrzymałem od rodziców i klubów, w jakich grałem, oraz tym, jakie wpojone zostaną mi tutaj.