Alba - Real 1:2
Królewscy znów w kiepskim stylu wygrali 2:1 z kandydatem do spadku, Albacete Balompie. Po remisie Barcelony mamy już 9 punktów straty do Katalończyków
Real zmniejszył stratę do lidera z Barcelony do dziewięciu punktów. Królewscy choć nie zachwycili grą, to na pewno zasłużyli na zwycięstwo bardziej, niż rywale.
Od początku mogliśmy być dumni z gry naszych dwóch atakujących: Ronaldo i Owena. Ten drugi zastąpił na boisku Raula, który tego dnia zasiadł na ławce decyzją sztabu medycznego klubu. Na murawie zabrakło również Zizou i Beckhama. Tę dwójkę zastąpili Guti i Solari.
Na samym początku Ronaldo trafił do siatki rywali zgodnie z zasadami gry, ale arbiter Undiano Mallenco gwizdnął spalonego niesłusznie. Królewscy atakowali, kiedy w 9. minucie stracili niespodziewanie gola. Jego autorem był Redondo, który wykorzystał nieporadność naszej defensywy i gładko przedarł się w pole karne i precyzyjnie uderzyl lewą nogą. Długo na wyrównanie nie trzeba było czekać. Już po kwadransie było 1:1. Bramkę głową po rzucie rożnym Figo strzelił Helguera, choć faulował przy wyskoku Mingo.
Przez ten czas świetną grę pokazywał Owen, który dziś nieco cofnięty, jako mediapunta zagrywał kapitalne piłki do Ronaldo. Guti także pokazywał się z dobrej strony, choć w 26. minucie dopuścił się głupiego wyczynu. Sfaulował ostro piłkarza Albacete, zarobił kartkę i za tydzień nie zobaczymy go w prestiżowym Gran Derby Europa. Podobnie, jak Waltera Samuela, który wykazał się głupotą zaczepiając Pacheco. Argentyńczyk, ukarany w sumie piątą żółtą kartką również będzie pauzował w szlagierze.
Końcówka pierwszej połowy należała do gospodarzy, którzy nie wypuszczali ze swojej połowy sławnego rywala. Jednak w jednej sytuacji Albacete zapomniało o defensywie i w rezultacie Królewscy mogli przeprowadzić skuteczny kontratak, jak ten w 45. minucie meczu. Doskonała wymiana podań, piłka trafia pod nogi Owena, bodaj najlepszego gracza w szeregach Blancos, a ten trafia pewnie obok Valbueny, czyli odpowiednika Anglika w ekipie gospodarzy. 1:2 i koniec pierwszej części gry.
Początek drugiej był bliźniaczy do końcówki pierwszej połowy, bowiem Albacete atakowało. Po jednym ze strzałów jakimś cudem Casillas obronił... brzuchem. Niedługo potem piłka po strzale głową Ronaldo trafiła w słupek, a kapitalnym zagraniem popisał się w tej sytuacji Guti. Do końca spotkania właściwie niewiele ciekawego się działo. Wszyscy byli ciekawi, czy pokaże się Raul, bohater meczu Hiszpanii z Serbią i Czarnogórą, ale niestety, pomimo zaawansowanej rozgrzewki nie wszedł na murawę. Za to Luxemburgo dokonał chyba najbardziej defensywnych zmian w swojej karierze, bowiem w pewnym momencie na boisku grało już czterech nominalnych defensywnych pomocników! Na flankach mieli grać Guti z Gravesenem, a w środku Borja i Celades. Na chwilę przed Borją na murawie pojawił się Jaime, który powinien być doskonale znany kibicom Realu. Ten rudy Hiszpan przyczynił się bowiem w 1998 roku do zdobycia Pucharu Mistrzów przez Królewskich po 32 latach przerwy. Grał w Madrycie przez dwa lata (1997-1999).
Na sam koniec trochę emocji zafundował nam Roberto Carlos, który niemal w ostatniej sekundzie prawie pokonał Valbuenę. Na raty bramkarz Alba wybijał futbolówkę z linii bramkowej. Zaraz potem Unidano Mallenco zakończył mecz, który do fascynujących nie należał. Jednak liczy się zwycięstwo i kolejne 3 punkty. Przy remisie Barcelony z Betisem na Camp Nou (3:3) to daje nam jeszcze nikłe nadzieje na zbliżenie się do lidera z Katalonii. Choć po takim meczu z kandydatem do spadku nie należy się raczej spodziewać mistrzostwa. Jednak gra Ronaldo, Owena i Raula w ostatnich dniach powinna cieszyć. Już za tydzień Gran Derby i wielkie emocje. Hala Madrid!
Albacete: Valbuena; Santi, Buades, Mingo, Peña; Alvaro (Jaime, min. 73), Viaud; Redondo, Pacheco, Momo; Rubén (Mikel, min. 77).
Real Madryt: Casillas; Salgado, Helguera, Samuel, Roberto Carlos; Garvesen, Guti; Figo (Borja, min. 80), Owen, Solari (Celades, min. 60); Ronaldo.
Arbiter: Indiano Mallenco
Widzów: 16.170
Bramki:
1-0 Pablo Redondo (8 min.)
1-1 Iván Helguera (14 min.)
1-2 Michael Owen (45 min.)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze