Roberto Carlos zamieszany w aferę dopingową?
Doniesienia niemieckiej telewizji <i>ARD</i>
Niemiecka telewizja ARD ujawniła wczoraj materiały dotyczące dopingu wśród elity brazylijskich sportowców. W sprawę ma być zamieszany między innymi Roberto Carlos. Wcześniej stacja ARD była odpowiedzialna za ujawnienie dopingu w rosyjskim sporcie, co zakończyło się wykluczeniem lekkoatletów tego kraju z Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Niemieccy dziennikarze informują, że Brazylia ma braki na poziomie lokalnej kontroli antydopingowej. Obieg substancji niedozwolonych jest tam duży, a krajowe oficjalne instytucje dodatkowo naciskają na osłabienie kontroli.
Ekipa niemieckich dziennikarzy podszyła się pod agencję reprezentującą piłkarzy, którzy poszukują anabolików. Udało im się dotrzeć do szefa całej siatki, lekarza Julio Cesara Alvesa. Miał on przyznać, co zostało nagrane, że zajmował się wieloma zawodnikami, w tym Roberto Carolsem. „Pierwszy raz spotkaliśmy się, kiedy on miał piętnaście lat”, powiedział. Dziennikarze dotarli również do dokumentów ze śledztwa w sprawie dopingu z 2002 roku. Tam również pojawiło się nazwisko byłego piłkarza Realu Madryt. Śledztwo z niewyjaśnionych przyczyn zostało porzucone.
Ekipa ARD szukała dalej i udała się do Prokuratury. Początkowo usłyszała, że nikt o takim dochodzeniu nic nie wie. Dziennikarze okazali wobec tego dokumenty z pieczątkami Prokuratury, ale otrzymali odpowiedź, że nikt nie pamięta tej sprawy. Nikt nie potrafił również wyjaśnić, dlaczego nie zamknięto śledztwa. Eliane Pereira, którą przyłapano na dopingu w 2011 roku, przyznała, że była pacjentem doktora Alvesa. Dodała również, że spotkała się tam kilka razy z „wielkim idolem brazylijskiej reprezentacji”. Nie chciała jednak ujawnić nazwiska.
Sprawa nabrała rozgłosu, więc szybko nadeszła odpowiedź Roberto Carlosa. Jego oświadczenie zostało opublikowane na portalu Globoesporte:
„Stanowczo zaprzeczam nieodpowiedzialnym oskarżeniom telewizji ARD i zapewniam, że nigdy nie uciekałem się do żadnych sztuczek, żeby zyskać przewagę nad moimi kolegami. Raport wymienia nazwisko lekarza, którego nigdy nie poznałem. Moi prawnicy już pracują, żeby skierować sprawę do sądu. Niech to udowodnią przed sądem i publicznie”, można przeczytać.
Brazylijczyk zapewnił, że w ciągu 20 lat swojej kariery wiele razy przechodził kontrolę antydopingową w każdym z dziewięciu klubów, w których grał. „Używanie jakiejkolwiek zakazanej substancji zostałoby z łatwością wykryte”, dodał. Były piłkarz stwierdził również, że w 2002 roku, po zwycięstwie na mistrzostwach świata, nie pojechał do Piracicaby, gdzie swój gabinet miał Juliu Cesar Alves. Carlos oskarża telewizję ARD o brak dowodów. Na materiale niemieckich dziennikarzy pojawia się informacja, że Roberto był widziany w klinice Alvesa w lipcu 2002 roku, miesiąc po mistrzostwach świata w Korei i Japonii.
W dokumencie pojawia się informacja, że Alves zajmował się Roberto Carlosem, od kiedy piłkarz miał piętnaście lat. Miał mu pomagać w rozwoju, sprawiając, by jego mięśnie były silniejsze. Lekarz miał również instruować pacjentów, jak unikać przyłapania na kontroli antydopingowej. Zawodnicy mieli po prostu przestać zażywać przepisane substancje na piętnaście dni przed rozpoczęciem rozgrywek.
„Dokument mówi, że byłem widziany na konsultacjach z tym lekarzem w lipcu 2002 roku, kiedy wróciłem do Brazylii po zwycięstwie na mistrzostwach świata. W rzeczywistości pojechałem do Brasílii na uroczystości, a następnie wróciłem do Madrytu. Nie byłem w Piracicabie, gdzie rzekomo przyjmował pacjentów doktor Julio Cesar Alves. Ponadto reportaż nie pokazuje żadnego dowodu na mój udział w tej sprawie. Przez całą moją karierę zawsze byłem obrońcą czystej gry, a wspomniane oskarżenia są absolutnie przeciwne tej idei. Przez 20 lat mojej kariery nigdy nie miałem pozytywnego wyniku w badaniach na jakąkolwiek niedozwoloną substancję, która mogłaby wpłynąć na moją grę”, zakończył Roberto Carlos.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze