Zidane zaczął wygrywać Ligę Mistrzów już wcześniej
Francuz dobrze zarządzał kadrą
Zinédine Zidane zaczął wygrywać Ligę Mistrzów już jakiś czas temu. Trener Realu Madryt podjął odważną decyzję, która wyszła mu na dobre. Rotował wieloma zawodnikami w składzie i w lidze stawiał na „zespół B”. Nie przeszkodziło mu to w zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii, mimo że Barcelona do ostatniego spotkania deptała Królewskim po piętach. Takie podejście sprawiło, że Real Madryt mógł rozegrać finał Ligi Mistrzów wypoczęty i świeży. Dużą zasługą trenera było również przekonanie Cristiano Ronaldo, żeby odpowiednio zarządzał swoimi siłami i przełożył interesy drużyny nad własne.
W zupełnie innej sytuacji był Massimiliano Allegri, który musiał się zmierzyć z dwoma problemami. Jego kadra była krótsza, a do tego złożona z zawodników z mniejszą jakością. Walka o potrójną koronę – mistrzostwo Włoch, Puchar Włoch i Liga Mistrzów – kosztowała piłkarzy zbyt dużo. Allegri często stawiał na tych samych zawodników. Barzagli, Bonucci, Chiellini w obronie, Pjanić i Khedira w linii pomocy, Dybala, Mandžukić i Higuaín w ataku. Mundo Deportivo pisze, że Pipita był wczoraj totalnie bez formy i w dodatku z nadwagą. Jego występ dziennik określił jako „katastrofalny”.
Katalońscy dziennikarze zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt – zamknięty dach. „Wewnątrz wilgotność powietrza była wysoka. Wystarczyło zobaczyć twarze zawodników Juventusu, którzy przeprowadzili prawdopodobnie zbyt intensywną rozgrzewkę. Powietrze było gęste, a do tego dym z przedmeczowego show nie zniknął podczas rozgrzewki. To wszystko miało wpływ. Temperatura była wysoka, a dodatkowo podwyższył ją ogień, którego było dużo podczas spektaklu poprzedzającego mecz. Twarze Giorgio Chielliniego i Miralema Pjanicia były najlepszym przykładem na to, że trener od przygotowania fizycznego przesadził z intensywnością rozgrzewki. Piłkarze Realu Madryt w tym czasie wymieniali tylko podania w kółkach. Później rozpoczęli mecz słabo, ale zakończyli bardzo mocno. To było kluczowe. Do tego rozciąganie gry przez Modricia i Isco, wspomaganych przez Kroosa i Marcelo, i decydujący cios Cristiano Ronaldo”, można przeczytać na łamach Mundo Deportivo.
Juventus rozpoczął mecz bardzo intensywnie. Przez dwadzieścia pierwszych minut zdominował Real Madryt. Wydawało się, że jest to owoc mocnej rozgrzewki, ale okazało się to złudzeniem. Drużyna Zidane’a zademonstrowała znakomite przygotowanie fizyczne, szczególnie w drugiej połowie. Piłkarze Juventusu muszą być w bardzo dobrej kondycji, żeby sprostać wymaganiom wysokiego pressingu, o jaki prosi ich Massimiliano Allegri. Wczoraj wielu zawodników, takich jak Khedira, Bonucci, Barzagli, Dybala czy Dani Alves, nie wytrzymało rytmu.
Widać było, że Zinédine Zidane może liczyć na szerszą ławkę rezerwowych niż Allegri. Juventus powinien jak najszybciej odmłodzić kadrę i poszukać wzmocnień. Ich obecny sezon nie był zły, udało się sięgnąć po krajowy dublet, ale marzenia o tryumfie w Lidze Mistrzów nie udało się zrealizować. Zidane jest wielkim zwycięzcą, ponieważ potrafił odpowiednio zarządzać kadrą. Wczoraj wytrzymał presję i nie wystawił w podstawowym składzie Garetha Bale’a, w miejsce którego postawił na Isco, który ma za sobą znakomitą końcówkę sezonu. Niewielu spodziewało się, że Zidane w tak dobry sposób rozegra ten sezon. On miał pomysł, zrealizował go i dzięki temu sięgnął po dublet.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze