Florentino: Każdy triumf to punkt startu do kolejnych zwycięstw
Pomeczowy wywiad z udziałem Keylora i Ramosa
Florentino Pérez po finale z Juventusem udzielił wywiadu telewizji Antena3. Przedstawiamy pełny zapis tej rozmowy z Josepem Pedrerolem, w trakcie której pojawiały się także wypowiedzi zawodników.
Florentino, witamy pana u nas. Przede wszystkim wielkie gratulacje, niesamowity sukces pańskiej ekipy.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego triumfu, bo graliśmy doskonale i to dzień święta. Nawet nie wiem od czego mam zacząć. Nasi zawodnicy, trener, kibice, organizacja tego klubu, zachowanie kibiców Juventusu, także piłkarze Juventusu... Uważam, że taki dzień, powiedziałem to wczoraj wieczorem na spotkaniu zorganizowanym przez UEFA, powiększa ten tak piękny sport, jakim jest futbol.
Nie było takiego cierpienia jak rok temu, dogrywki i karnych. Tym razem 4:1 w ciągu 90 minut.
Nie, dzisiaj nie cierpiałem, bo od początku byliśmy lepsi i tak też jest na końcu.
Porozmawiajmy o zawodnikach. Znowu Cristiano Ronaldo.
Cristiano Ronaldo, co mam tu powiedzieć? Nie wiem, na pewno wygra swoją piątą Złotą Piłkę, wygrywa wszystko.
Dzisiaj na pewno wygrał Złotą Piłkę?
Nie, nie wiem, nikt nie może być tego pewny, ale rozegrał spektakularną końcówkę sezonu. Nie wiem, dzisiaj mam same piękne myśli i chcę cieszyć się tym z kibicami, piłkarzami, madridistas. Niech się cieszą, jutro też będziemy świętować. I cóż, będziemy pracować dalej, bo każdy triumf to punkt startu do kolejnych zwycięstw. Real Madryt jest właśnie taki.
Zidane. Wstawiliście go, gdy drużyna była w naprawdę trudnym momencie.
Zidane był najlepszy, gdy przychodził tutaj w 2001 roku i jest najlepszy teraz. To człowiek, któremu wszyscy madridistas powinniśmy być wdzięczni. W 2001 roku podniósł poziom naszego powiedzmy talentu, a dzisiaj dalej nam pokaz. Dzisiaj chyba jest z pierwszą ekipą równo 17 miesięcy i to coś ważnego, bo w takim okresie nie da się zrobić wszystkiego.
Grał jednak trochę przyszłością, nie było wiadomo, czy zostanie. Jednak w wywiadzie z nami na murawie powiedział, że zostaje.
[śmiech] Ma ważny kontrakt. Powiedział tak pewnie, by uniknąć tej presji odnośnie do nowego kontraktu czy podpisania kogoś nowego. On jest taki sam, czy gdy nie wygrał niczego, czy gdy teraz wygrał wszystko.
Co do zmian, nadchodzi okres odnawiania drużyny i podpisywania kontraktów.
Tak. Teraz porozmawiamy z Zizou, który prowadzi tę orkiestrę tak, ale myślę, że nie będzie z niczym problemu, bo ja bym został ze wszystkimi [śmiech].
Mamy z nami na murawie jednego z zawodników. Susana jest z Keylorem Navasem.
S: Keylor jest tu ze swoją rodziną. Co za sezon, co za końcówka.
Wszystko dzięki Bogu. To piękna szansa. Wygranie dwóch Lig Mistrzów z rzędu to coś niesamowicie trudnego, a dzisiaj to jest rzeczywistość. Bardzo się cieszymy.
Jak widziałeś ten mecz? Pierwsze 45 minut wydawało się bardzo wyrównane i trudne dla was, zanotowałeś świetną paradę, ale potem wyszedł Real Madryt.
Trzeba zawsze pozostawać uważnym, starając się pomagać kolegom. Wiemy, o co dzisiaj graliśmy, o wielki tytuł. Cały rok na to pracowaliśmy. Dzięki Bogu wygraliśmy, nie było żadnych kontuzji i cieszymy się wszyscy z kolejnego tytułu. Dedykujemy to fanom, którzy nas wspierali.
Słucha cię prezes. Prezesie, proszę o kilka słów do Keylor.
Florentino: Gratulacje.
Keylor: Bardzo dziękuję, prezesie.
Florentino: Lata chwały naszego bramkarza i całego Realu Madryt. Musisz być zadowolony jak całe madridismo.
Keylor: Jestem bardzo dumny i dziękuję Bogu za tę szansę. Daję wszystko klubowi i to był ważny sezon ze świetną końcówką.
PEDREROL: Keylor zostaje? Czy jak będzie?
Florentino: Jak ma nie zostać, jak ma kontrakt? [śmiech]
S: Keylor, nie trzeba szukać nowego bramkarza, prawda?
Keylor: Pozostaję bardzo spokojny. Nigdy niczego nie podważałem i po prostu pracowałem. Wygraliśmy piękne dwa tytułu i jestem bardzo szczęśliwy.
Florentino: Dwa tytuły, których nie zdobyto razem od lat 50. Cały czas piszemy historię i będziemy robić to dalej, prawda, Keylorze?
Keylor: Tak jest. Idziemy dalej z tą niesamowitą grupą, tym trenerem. Jesteśmy rodziną i będziemy walczyć o wszystkie tytuły. Bardzo dziękuję.
Więc Keylor zostaje w Realu Madryt?
Z nim robicie to samo co z Zidane'em, a też ma kontrakt [śmiech].
A co z De Geą? Trzeba to rozwiązać?
Spokojnie, spokojnie. Gdybym miał tu podsumować nazwiska z ostatnich dni... Odcięliśmy się od tego, bo wiele z tych nazwisk moim zdaniem podawano w złej wierze, by nam zaszkodzić i zburzyć nasze skupienie.
Więc De Gea to taka zła informacja?
De Gea to wielki bramkarz, który gra w Manchesterze United.
A w następnym sezonie zagra w...
Nie wiem. Nie jestem w stanie przewidywać przyszłości. Ty gdzie będziesz w następnym sezonie?
Tutaj, w Atresmedia, jestem tu szczęśliwy.
Zobaczymy, zobaczymy. Nie, jest wielu świetnych graczy, ale u nas są najlepsi.
James był poza kadrą. Kogoś trzeba było zostawić, ale jednak to wielka sprawa. Pan na niego mocno postawił w swoim czasie...
Zrobił to klub, to była nasza decyzja. Nie jestem klubem, współpracuję jak każdy. Wszyscy u nas są świetni, ale nie każdy może grać.
On chce grać więcej.
Każdy chce, ja to rozumiem. Spokojnie, trener wyznaczy plan na przyszłość, porozmawiamy i za rok wrócimy do bicia kolejnych rekordów.
Real nie rozgrywa finałów, Real wygrywa finały. Takie coś przytrafiło się dziś Juve.
Ja już przegrywałem takie finały, widziałem porażki, my też przegraliśmy trzy finały. Pamiętam ten z Liverpoolem z 1981 roku, ale potem przegrywaliśmy wszystko.
Jakie znaczenie w tej ekipie ma Sergio Ramos?
Sergio Ramos w ostatnich latach zachowywał się jak prawdziwy lider, jednoczył wszystkich zawodników. To drużyna całkowicie zjednoczona, grający i mniej grający. Do tego są zjednoczeni ze swoim trenerem. Do tego mamy połączenie z kibicami. W tym wszystkim Sergio Ramos odegrał kluczową rolę, będąc prawdziwym kapitanem. Jest liderem i razem z Cristiano doprowadził ekipę do stanu posiadania nadziei na wygrywanie wszystkiego. Trzeba być wdzięcznym Sergio, także Marcelo, który jest kapitanem, do tego Cristiano i Pepe. To wielcy zawodnicy, który będąc liderami, prowadzą ten Real Madryt.
Jest z nami Sergio Ramos, Susana, prosimy.
Mamy z nami Sergio, jest też Florentino.
Mój ojciec, co? [śmiech Florentino] Cieszymy się, musimy być świadomi, co osiągnęliśmy dzięki tej wspaniałej ekipie. Wszyscy potrafili stworzyć zespół z głębią bez żadnej zazdrości czy złych odczuć. To jest klucz do sukcesów, które nie są żadnym przypadkiem. Mamy świetną grupę na czele ze świetnym trenerem. Gdy dodajesz pokorę, zbierasz takie nagrody. Trzeba docenić ten dublet i trzecią Ligę Mistrzów w ciągu czterech lat, bo to jakieś szaleństwo.
Możesz zapytać prezesa o co chcesz. W Mediolanie pytałeś o premie.
[śmiech] Gratuluję też presiemu zarządzania. To on stoi na czele tego projektu i postawił na Zizou. To dobry sygnał, że mamy stabilizację na górze, szatnia to odczuwa. Atmosfera w całym klubie jest wspaniała i to jest podstawa pod wszystko.
Co powie pan kapitanowi?
Florentino: On wiedział, że wygramy. Powtórzył mi to dzisiaj po południu, więc nie byłem zaskoczony. Masz ten talent do prowadzenia drużyny, która moim zdaniem, a przyszedłem do klubu w 2000 roku, jest najbardziej zjednoczonym zespołem. Sergio jako kapitan jest jedną z jego podstaw, do tego Cristiano i inni. Uważam, że związek trenera z drużyną oraz ich z kibicami jest spektakularny. Cieszmy się i róbmy to dalej, bo jak tu powiedziałem, Sergio, to punkt startu na kolejny sezon. Trzeba dalej wygrywać, co, Sergio?
Sergio: Tak ma być, presi. Wiem, że wcale nie narzucasz żadnych wymagań i jesteś wyluzowany, więc ja też taki teraz jestem [śmiech wszystkich]. Nie, przeciwnie, cieszmy się tym ważnym momentem i następny sezon zaczniemy od zera, ruszając po wszystko. Dedykujemy to wszystkim fanom, dziękujemy za wsparcie przez cały sezon. Osobiście dedykuję to mojej rodzinie, tym, którzy ze mną wytrzymują oraz mojemu słynnemu otoczeniu. Także Josepowi [śmiech Pedrerola].
Gratulacje, Sergio.
Dzięki. Miałeś ciężko z nami w tym sezonie [Pedrerol to kibic Barcelony], ale nie dało się inaczej [śmiech wszystkich].
Gratulacje. Sergio Ramos, fenomen.
Florentino: Wielki fenomen. Jeden z największych w futbolu.
Zidane powiedział, że najszczęśliwszy był z ligi, bo to 38 kolejek ciężkiej pracy.
Bez wątpienia to ciężka praca, ale nie zapominajmy, że Puchar Europy wystawia cię na świat. To piękne uczucie, między Realem a Pucharem Europy jest miłość. My zakładaliśmy te rozgrywki. Historia Pucharu i Realu to historia sukcesu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze