Jaycee Carroll wyjaśnił drugi mecz serii

Bohaterem wieczoru raz jeszcze został jeden zawodnik, nie drużyna. Jaycee Carroll uzbierał w drugim półfinałowym starciu Ligi Endesa aż dwadzieścia dziewięć punktów i przyczynił się do zupełnej dominacji koszykarskiego Realu Madryt nad Unicają (101:72). Mistrzom brakuje już tylko jednej wygranej, aby awansować do finału. Pierwsze podejście w najbliższą niedzielę, na terenie przeciwnika.

Madrycka drużyna funkcjonowała sprawniej niż przed dwoma dniami. Wystrzegała się błędów, współpracowała w ataku i nie polegała wyłącznie na Sergio Llullu (choć ten i tak wyróżniał się punktowymi zdobyczami). Unicaja jeszcze na początku dotrzymywała jej kroku, starała się utrzymywać rezultat w okolicach remisu. Skapitulowała, gdy do głosu doszedł Jaycee Carroll.

Amerykanin spędził całą drugą kwartę na parkiecie i czasu tego nie zmarnował. Dziesięć minut wystarczyło mu do zdobycia dwudziestu jeden punktów, w tym sześciu trafień z dystansu (na siedem prób). Koledzy wyczuli, że jest w transie i nie żałowali mu podań. Schodzili dzięki temu do szatni z zapasem aż dwudziestu czterech punktów (57:33).

Emocje skończyły się bardzo szybko. Andaluzyjczycy sprawiali wrażenie bezradnych wobec ofensywnej siły madryckiego składu i zrezygnowanych jego solidną przewagą, przekraczającą nawet trzydzieści punktów (73:41). Zachowali siły na spotkanie u siebie, gdzie z pewnością postawią się obrońcom tytułu w większym stopniu.


101 – Real Madryt (27+30+22+22): Llull (13), Fernández (-), Mačiulis (5), Randolph (11), Ayón (8) – Draper (2), Nocioni (2), Dončić (11), Reyes (5), Carroll (29), Hunter (6), Taylor (9).

72 – Unicaja (23+10+16+23): Lafayette (10), Díaz (3), Smith (9), Díez (5), Omić (4) – Okouo (2), Fogg (12), Nedović (4), Brooks (6), Eyenga (4), Suárez (4), Musli (9).

Skrót spotkania | Statystyki | Drabinka