36. kolejka: W Hiszpanii bez zmian
Liderzy znowu bez straty punktów
Za nami najważniejsze mecze 36. kolejki La Ligi. Podobnie jak w zeszłym tygodniu wśród czołówki zachowany został status quo i na rozstrzygnięcie losów mistrzostwa przyjdzie nam jeszcze poczekać. Zarówno FC Barcelona, jak i Real Madryt bez problemu pokonały swoich rywali. Tym razem trudniejsze zadanie mieli piłkarze z Katalonii, którzy podejmowali u siebie wysoko notowany Villarreal. Również Atlético nie zawiodło, ale trudno mówić o tym, aby zwycięstwo graczy Simeone należało do najbardziej przekonujących.
Kolejka zaczęła się od meczu Sevilli z Realem Sociedad, a więc od starcia dwóch drużyn walczących o europejskie puchary. Baskowie i Andaluzyjczycy tym razem podzielili się między sobą punktami, bowiem spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. Taki rezultat jest szczególnie istotny dla graczy z San Sebastián, którym udział w europejskich pucharach powoli wymyka się z rąk. Zaznaczmy, że taką samą liczbę punktów jak podopieczni Eusebio Sacristána ma Athletic Bilbao, z tym że gracze z San Mamés rozegrali o jedno spotkanie mniej.
Najważniejsze wydarzenia na hiszpańskich boiskach rozgrywały się w sobotę. W pierwszym akcie zagrało Atlético z Eibarem. Drużyna Simeone wróciła do starej skuteczności i odnotowała wynik, który wielu kojarzy się z nią szczególnie – wygrała na Vicente Calderón 1:0. Szczególnie w tym spotkaniu wyróżnił się Saúl, który był zresztą autorem zwycięskiej bramki.
Zaraz po Rojiblancos swoje spotkanie rozgrywała Barcelona. Katalończycy podejmowali u siebie Villarreal i nie dali mu żadnych szans na pozytywny rezultat. Żółta Łódź Podwodna przegrała 1:4. Tym razem brylowało całe MSN – Luis Suárez i Neymar strzelili po golu, a Messi zrobił to dwa razy, dodatkowo notując asystę. Wydaje się, że Blaugrana może nie stracić punktów aż do końca rozgrywek.
Następnie grał już Real Madryt. Zidane na mecz przeciwko Granadzie postanowił wystawić wielu piłkarzy teoretycznie drugiego wyboru. I tym razem rezerwowi nie zawiedli, a losy potyczki bardzo szybko przesądzili James i Morata. Obaj już w pierwszej połowie strzelili po dwa gole. Niestety trzeba zaznaczyć, że gospodarze nie postawili Królewskim zbyt trudnych warunków – było wręcz odwrotnie, a i tak jest to już wyraźny eufemizm.
W 37. kolejce najcięższe zadanie czeka właśnie Real Madryt, któremu przyjdzie zagrać z Sevillą. Wprawdzie piłkarze Sampaolego przyjadą do stolicy, ale nadal jest to jeden z najbardziej niewygodnych rywali dla Blancos. Na wyjazdach tym razem wystąpią FC Barcelona i Atlético. Katalończycy udadzą się na Wyspy Kanaryjskie, aby zagrać z Las Palmas, zaś Kastylijczycy pojadą do Andaluzji, gdzie zmierzą się z Betisem.
Wybrane mecze 37. kolejki:
14 maja, niedziela, 20:00 – Real Madryt vs Sevilla FC
14 maja, niedziela, 20:00 – Real Betis vs Atlético
14 maja, niedziela, 20:00 – Las Palmas vs FC Barcelona
Miejsce | Drużyna | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | Barcelona | 36 | 108:34 | 84 |
2. | Real Madryt | 35 | 96:39 | 84 |
3. | Atlético Madryt | 36 | 66:25 | 74 |
4. | Sevilla | 36 | 63:45 | 69 |
5. | Villarreal | 36 | 53:32 | 63 |
6. | Athletic Bilbao | 35 | 51:38 | 62 |
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze