Real Madryt nie umiera nigdy
Królewscy w końcówkach zdobyli 17 punktów
Real Madryt zdążył nas już przyzwyczaić do emocji w końcowych fazach meczów. W poprzednich sezonach najczęściej rozstrzygał losy spotkań wcześnie, bez niepotrzebnego zwlekania. W obecnych rozgrywkach jest wręcz odwrotnie, Blancos najbardziej upodobaliby sobie właśnie kilka ostatnich minut gry. I znowu dało to o sobie znać przeciwko Valencii.
Dani Parejo strzelił wyrównującą bramkę na osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Tym samym bardzo utrudnił zadanie Królewskim, narażając na szwank ich plany o zdobyciu mistrzostwa kraju. Na szczęście już w 86. minucie gry Marcelo ponownie wyprowadził Real Madryt na prowadzenie.
Już dwadzieścia goli w tym sezonie ligowym Real Madryt strzelił w ostatnich dziesięciu minutach gry. Dzięki nim Królewscy zdobyli siedemnaście punktów, tym samym bardzo zbliżając się do zwycięstwa w lidze. Blancos zapewnili sobie w ten sposób zwycięstwo w meczach z Celtą, Athletikiem, Villarrealem, Deportivo, Betisem, Sportingiem i właśnie Valencią. Dodatkowo dzięki bramce w końcówce udało się uratować remis z Las Palmas i z Barceloną.
Najlepiej w ostatnich minutach gry spisywali się Morata i Ramos. Álvaro strzelił w końcówce Athletikowi i Villarrealowi, a Ramos Deportivo, Betisowi, a także Barcelonie w zremisowanym spotkaniu na Camp Nou. Za resztę odratowanych potyczek odpowiadają kolejno: Toni Kroos (Celta), Isco (Sporting), Marcelo (Valencia) i Cristiano Ronaldo (remis z Las Palmas).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze