„Zwyciężyła drużyna, która do końca była zjednoczona”
Filmik <i>Chiringuito</i> o dogrywce z Bayernem
ĄBRUTAL DOCUMENTO! El MOMENTO MÁS DECISIVO de la VICTORIA del Madrid ante el Bayern ĄEl ESPECTACULAR VÍDEO de @Borjamazarro8! pic.twitter.com/aTA4lGx0Tv
— El Chiringuito TV (@elchiringuitotv) April 20, 2017
W nocnym programie Chiringuito w stacji MEGA pokazano filmik o tym, co działo się w dogrywce rewanżowego meczu Realu Madryt z Bayernem Monachium. Hiszpanie zwrócili uwagę na różnice w tym, jak oba zespoły pochodziły i motywowały się w dodatkowym czasie spotkania.
Historia rozpoczyna się w 95. minucie spotkania, kiedy Viktor Kassai kończy mecz, doprowadzając do dogrywki. Oba zespoły dostały kilka minut przerwy przy linii bocznej. Cristiano od razu zaczął pokazywać kolegom, że plan to atakowanie Bayernu. Portugalczyk przy okazji dał znać Zidane'owi, że wszystko z nim z porządku. Piłkarze wspierali się nawzajem i dopingowali przed dodatkowymi 30 minutami. Sergio Ramos wydawał się przeżywać ciągle trafienie samobójcze: „Ja pi**dolę, co za pech!”. James pomógł mu jednak skupić się z powrotem na meczu i powtarzał, że wystarczy zdobyć jednego gola.
W końcu głos przejął Zidane, zbierając zawodników w kółeczku. O intensywności jego przemowy świadczyła napięta żyłka, jaka pojawiła się na szyi. Hiszpanie wyłapali następujące słowa trenera: „Wszyscy uważnie z tyłu!”; „Nie możemy [dojść do karnych], mamy pół godziny!”. Francuz pozostawił dwa założenia: nie stracić gola i wygrać w dogrywce, unikając „jedenastek”. W tamtym momencie Santiago Bernabéu okazało drużynie duże wsparcie. Wszystko zakończył Ramos, który wykonał bojowy okrzyk Królewskich: „1, 2, 3, Madryt!”. Inne obrazki było widać u Bawarczyków, którzy mniej zajmowali się motywowaniem się, wspieraniem czy taktyką, a bardziej polemizowaniem z sędziami. Wszystkiemu przewodził Carlo Ancelotti, który nie rozmawiał za wiele ze swoją drużyną.
Pierwszą połowę Real wygrał 1:0, a w przerwie widać było ogromne zmęczenie zawodników. Znowu Zidane zebrał ekipę: „Musimy naciskać!”. Królewscy pozostawali zjednoczeni, a Bayern znowu skupił się na sędziach, nie tworząc grupy. Bawarczyków zajmowały głównie skargi i wyrzuty wobec arbitrów
„Reszta to historia. Dwa kolejne gole i Real z biletem do półfinałów. Wygrał nie tylko ten, kto zdobył więcej bramek, ale także ten, kto bardziej wierzył, kto widział to klarowniej i nigdy nie zwątpił. Zwyciężyła drużyna, która do końca była zjednoczona”, takimi słowami zakończono powyższy filmik.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze