„Barcelona nie wytrzymuje porównania z obecnym Realem”
Felieton o sytuacji hiszpańskich gigantów
Autorem poniższego felietonu jest José Félix Díaz, dziennikarz na co dzień zajmujący się Realem Madryt.
Real Madryt i Barcelona są skazane na ciągłe wzajemne podpatrywanie się. Nie mogą uciec od porównań. Kryzys krąży pomiędzy nimi, a problemy jednego zazwyczaj oznaczają najlepszą wersję drugiego. Nawet teraz widzimy obrazek tego typu: Los Blancos przeważają nad osłabioną, być może nawet ciężko ranną, Azulgraną.
Cztery gole stracone na Parc des Princes sprawiły, że Barcelona dołączyła do klubu drużyn przeprowadzających remontady, mimo że to nie leży w jej naturze. Muszę jednak jasno napisać, że jeżeli jakiś zespół traci tyle bramek w Europie, to ma jakiś problem, który prędzej czy później znowu wyjdzie na jaw. Dokładnie ten problem zobaczyliśmy w Turynie w meczu z Juventusem.
Jednocześnie rywal Barcelony, Real Madryt jedenastu Pucharów Europy, gra swoje i potrafi się zmieniać. Udowodnił to w Neapolu, kiedy działo się najgorzej, i ponownie pokazał to w Monachium, gdzie gol Vidala przysporzył mu wielu trudności, a późniejszy błąd Chilijczyka pozwolił chłopakom na wyjście z mroku i powrót do piłkarskiego życia.
Od przestrzelonego karnego przebieg meczu się zmienił, a piłkarze Zidane'a zaliczyli więcej niż godną drugą połowę, zapewniając sobie jasną sytuację w dwumeczu. Dokonali tego, korzystając zarówno z piłkarzy podstawowego składu, jak i z graczy takich jak Asensio, który ma szansę zakończyć sezon jako bardziej pewne ogniwo niż BBC.
Real Madryt wygląda solidnie, Barcelona budzi wątpliwości każdego rodzaju. Luis Enrique odchodzi, Zidane stawia wszystko na piłkę i wyniki drużyny, bo może liczyć na pełne wsparcie od prezesa. Królewscy przyjeżdżają do Monachium i dają pokaz, zostawiając Isco na ławce i Lucasa Vázqueza na trybunach. Tymczasem Barcelona cierpi, oglądając swoich piłkarzy dalekich od formy – Mascherano czy Mathieu.
Jeden zespół pręży muskuły, a drugiemu z argumentów została już tylko myśl o heroicznej remontadzie. Są jak dzień i noc, mimo że wszystko może się zmienić w tydzień albo i mniej, tak jak w poprzednią sobotę, kiedy kryzys w cztery godziny dotarł z jednej części Hiszpanii do drugiej. Real Madryt myśli o wzmocnieniu drużyny, Barcelona – o przewietrzeniu szatni i nie tylko. Również najbliższy Klasyk nie będzie tak bardzo kluczowy, jeśli weźmie się pod uwagę wszystko, co te zespoły zrobiły do tej pory.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze