Niespodziewany niedosyt
Bayern Monachium – Real Madryt 1:2
Ależ to było partidazo! W doliczonym czasie pierwszej gry, gdy Arturo Vidal podchodził do jedenastki, mieliśmy ochotę wyłączyć telewizory i albo udać się do Włoch, żeby po męsku porozmawiać z Nicolą Rizzolim, albo po prostu iść spać. W takich dniach musimy to jednak przyznać – piłka nożna to wyjątkowy sport. Po wspaniałej drugiej połowie Real Madryt wygrał z Bayernem Monachium 2:1 i jest bliżej gry w półfinale Ligi Mistrzów. Los Blancos miażdżyli momentami Bawarczyków i mogą odczuwać niedosyt, że dziś wygrali tak nisko.
W pierwszej połowie Real Madryt nie grał wielkiego meczu. Bayern dość szybko znalazł słaby punkt, jakim przy stałych fragmentach gry był Nacho. Wychowanek był odpowiedzialny za krycie Arturo Vidala i za trzecim podejściem Thiago Alcântara posłał piłkę prosto na głowę Chilijczyka, a ten pokonał Keylora Navasa. Bramkarz mógł zachować się lepiej, ale też trzeba jasno powiedzieć, że nie była to łatwa do obrony piłka. Królewscy momentami przeważali, ale środek pola należał do Bayernu. To Bawarczycy kontrolowali boiskowe wydarzenia i potrafili przyćmić rzadziej atakujących graczy Realu Madryt. W końcówce sędzia zrobił tak zwane odwrotne ovrebazo i zupełnie niesłusznie podyktował rzut karny dla gospodarzy. W pojedynku z Keylorem Navasem Vidal nie wytrzymał i posłał piłkę w okolice Norymbergi. Królewscy byli uratowali i mogli zacząć drugą połowę z delikatną satysfakcją. Nie ma bowiem wątpliwości, że rezultat 2:0 po 1/4 dwumeczu byłby katastrofą.
Aż takiego ruszenia niewielu się spodziewało. Już po niespełna dwóch minutach Real Madryt wyrównał, a wynik 1:1 – nie oszukujmy się – był dość satysfakcjonujący. Odpowiedzialność na swoje barki wziął Cristiano Ronaldo, który w ciągu kilku minut potrafił wywalczyć dwie żółte kartki dla Javiego Martíneza. Bayern grający w dziesięciu był kompletnie bezradny. Madrytczycy przycisnęli rywala, całkowicie odebrali mu jakiekolwiek atuty. Atakowali ze wściekłością, ale raz za razem monachijczyków ratował Manuel Neuer. Bramka wisiała w powietrzu nie przez kilka czy kilkanaście minut, lecz właściwie przez cały czas. Bayern był zamknięty, a Real atakował.
Trudno zrozumieć hierarchię w ekipie Zidane'a, ale być może w tym jest jej siła. Za Garetha Bale'a na murawie pojawił się Marco Asensio i spisał się na medal. Los Blancos nareszcie wyszli na prowadzenie, a duża w tym zasługa właśnie młodziutkiego pomocnika. Dośrodkował do Cristiano Ronaldo, a Portugalczyk znowu nie zawiódł. Real Madryt prowadził 2:1 na piekielnie trudnym terenie, ale paradoksalnie może odczuwać niedosyt. W drugiej połowie rywal nie istniał, a Królewscy nie odpuszczali. Aż boimy się myśleć, z jakim wynikiem zakończyłoby się to spotkanie, gdyby Real i Bayern zamienili się bramkarzami.
Nie jest to jednak na dziś temat do dyskusji. W drugiej połowie Los Blancos zagrali niemal doskonały futbol. Niemal, ponieważ do doskonałości zabrakło skuteczności. Rewanż rozstrzygnie, czy to był klucz w dwumeczu. Na dziś Real Madryt jest bardzo blisko półfinału i nie ma w tym przypadku. Drugie 45 minut było najprawdopodobniej najlepszymi w tym sezonie. Zizou trafił ze zmianą Asensio i zyskała na tym cała drużyna. Taką drużynę chcemy oglądać jak najczęściej. Sprawienie, by Bayern nie istniał, to nie jest bułka z masłem. Dziś Królewscy zrobili coś znacznie, znacznie lepszego. Na to samo czekamy w rewanżu. Wtedy obecność Roberta Lewandowskiego nie powinna pomóc Bayernowi. Na taki mecz czekaliśmy.
Bayern Monachium – Real Madryt 1:2 (1:0)
1:0 Vidal 25' (asysta: Thiago)
1:1 Ronaldo 47' (asysta: Carvajal)
1:2 Ronaldo 77' (asysta: Asensio)
Bayern: Neuer; Lahm, Javi Martínez, Boateng, Alaba; Vidal, Alonso (64' Bernat), Thiago; Robben, Müller (81' Coman), Ribéry (66' Douglas Costa).
Real Madryt: Navas; Carvajal, Nacho, Ramos, Marcelo; Modrić (91' Kovačić), Casemiro, Kroos; Bale (58' Asensio), Benzema (83' James), Ronaldo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze