Atlético myśli o zaskarżeniu Realu ws. Theo

Atlético Madryt myśli o zaskarżeniu Realu Madryt do FIFA za negocjowanie z Theo Hernándezem w czasie, gdy z innym klubem obowiązuje go kontrakt dłuższy niż pół roku. Zasady przy takich rozmowach są bardzo jasne i pozwalają na bezpośredni kontakt z graczem najwcześniej właśnie dopiero na 6 miesięcy przed wygaśnięciem umowy.

Theo ma kontrakt z Atleti do 2021 roku, a w tym sezonie jest wypożyczony do Deportivo Alavés. Po zakończeniu obecnych rozgrywek automatycznie znowu stanie się graczem Atlético. FIFA dokładne wytyczne co do transferów krajowych zostawia danym federacjom. AS informuje, że Hiszpańska Federacja Piłkarska przede wszystkim zapisała, że zainteresowany klub musi poinformować inną organizację o zainteresowaniu danym graczem pisemnie i dopiero wtedy może z nim negocjować. Źródła z Atleti zapewniają, że nikt z Realu nie przedstawił żadnego takiego pisma, a nawet nie poruszono takiego tematu w nieoficjalnych rozmowach między działaczami.

Po drugie zawodnik ma prawo podpisać swobodnie kontrakt z innym klubem bez żadnych obciążeń ani zobowiązań tylko we wspomnianym okresie 6 ostatnich miesięcy trwającego porozumienia. Jeśli robi to wcześniej, naraża się na kary dyscyplinarne. Jeżeli Theo podpisał już jakiś kontrakt związany z wpłaceniem przez Real klauzuli w wysokości 24 milionów euro, to złamał ten przepis.

Królewscy nie zaprzeczają, że interesują się Francuzem, ale jasno twierdzą, że niczego nie podpisali z zawodnikiem. AS informuje, że dyrektor generalny Atlético i właściciel 52% akcji klubu Miguel Ángel Gil Marín nie ma zamiaru pozwolić Theo na przejście do Realu Madryt i jeśli obrońca będzie chciał odejść, dostanie pozwolenie na negocjacje z każdym poza Los Blancos. Taką samą taktykę stosowano w przypadkach Kuna Agüero, Diego Forlána, Radamela Falcao czy Thibauta Courtois. Wiele wskazuje na to, że pomimo dobrej woli Królewscy będą musieli w tej sprawie sięgnąć po rozwiązanie z wpłaceniem klauzuli i naruszeniem stosunków z sąsiadem.