Advertisement
Menu
/ Twitter

Andrés Nocioni kończy karierę

Ostatni sezon koszykarza

Andrés Marcelo Nocioni zdecydował, że obecny sezon będzie jego ostatnim w karierze. Trzydziestosiedmioletni koszykarz opublikował na Twitterze pożegnalny list, w którym zapewnił między innymi o tym, że podczas ostatnich trzech miesięcy gry da z siebie wszystko, aby wygrać wraz z Realem Madryt rozgrywki EuroLigi i Ligi ACB.

Poniżej przedstawiamy obszerne fragmenty wspomnianego listu.

„Po tak wielu bitwach zdecydowałem zaprzestać rzucania butelką wody o parkiet za każdym razem, kiedy mnie zmieniają; wkurzania kolegów, asystentów i graczy z pierwszego szeregu; rzucania ręcznikiem, kopania ławki, przeklinania w powietrze. Postanowiłem dojrzeć, panowie. Zmęczyłem się dyskusjami z arbitrami na temat błędów, o których nigdy nie wiedzieliśmy, czy były odgwizdane niesłusznie. Nie chcę, aby obarczano mnie kolejnymi przewinieniami technicznymi, nie chcę też, aby za siłownię czy drużynowe obiady płacono z moich grzywnych. Muszę zrobić postęp. Wystarczy. Wystarczy walk z rywalami, wystarczy bezsennych nocy po niepokojących zwycięstwach czy porażkach, będących niczym sztylety. Kończy się… Próbowałem poprawić moje zachowanie, moje nawyki. Mam już jednak świadomość, że nigdy nie będę potrafił zmienić własnego temperamentu, więc ODCHODZĘ. Wcześniej, zanim mnie wyrzucą ?

Żyłem tak, jak grałem. Zawsze byłem szczery i wkładałem serce w grę każdego klubu, w którym występowałem; każdego dnia, podczas każdego treningu, podczas każdego meczu. Opuszczam koszykówkę w okolicznościach, w jakich chciałem ją opuścić – rywalizując na najwyższym poziomie w Europie, w klubie z najwyższej hierarchii na świecie.

Dotarłem dalej niż się spodziewałem. Dzieliłem koszulkę z najlepszymi zawodnikami na świecie. Mierzyłem się z innymi, których widziałem na zdjęciach. Stanąłem na najwyższym podium olimpijskim w koszulce, którą kocham najbardziej, podczas wieczoru, którego nigdy nie zapomnę. Krzyczałem, cierpiałem, świętowałem, płakałem: rozwijałem się. Nigdy się nie poddawałem. Nawet w najgorszych momentach, które, rzecz jasna, także przeżyłem.

Doceniam zasługi wszystkich klubów, które przyjęły mnie w Argentynie, Hiszpanii i Stanach Zjednoczonych. Dziękuję reprezentacji za niebywały powód do dumny, jaki sprawia mi reprezentowanie jej przez ponad piętnaście lat. Dziękuję ludziom z Vitorii (ileż wspomnień z tych magicznych chwil!) i tym z Madrytu, którzy okazywali mi sympatię dzień w dzień. Podczas tych miesięcy, które mi zostały, dam z siebie wszystko, jak zawsze, aby wygrać EuroLigę i sezon Ligi ACB. Byłoby to perfekcyjne pożegnanie i ostatnia okazja, aby zerwał siatkę.

Dotarliśmy do tego miejsca, przyjaciele. Była to długa droga, pełna kamieni, świateł, zobowiązań, ale także wielkiej satysfakcji. Jednego jestem pewien: warto było ją przebyć.”

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!