Hoeneß: Nie chciałem Realu

Prezes Bayernu Monachium, Uli Hoeneß, udzielił wywiadu dla dziennika AS. Niemiec opowiadał o przyszłym spotkaniu z Realem Madryt. Jego zdaniem Bayern znajduje się obecnie w świetnej dyspozycji i jeśli ją utrzyma w potyczkach z Królewskimi wszystko może się zdarzyć, tym bardziej że Carlo Ancelotti będzie na nie szczególnie zmotywowany. Niemniej działacz zaznacza, że Blancos nie są zespołem, na który chciał trafić.

– Ancelotti zna Real i jego piłkarzy jak własną rękę. Co więcej, ma ambicję, aby sprawić, żeby poczuli, iż jego odejście nie było najmilsze.

– W sporcie takie rzeczy są normalne. Carlo jest odprężony, uspokaja nas i mówi, że ugramy, co chcemy – mówi Niemiec o stresie przed meczem.

– Nie chciałem Realu, bo był jednym z najlepszym zespołów, które zostały w grze. Jednak jak zwykło się mawiać: „Ten, kto dotrze na koniec, musi zwyciężyć jakąkolwiek ekipę”. Przechodzimy przez dobry moment i obecnie potwierdzamy to poprzez rezultaty.

– Trener ma wszystkich piłkarzy do swojej dyspozycji, ale może to także przynieść problemy. Kadra taka jak nasze potrafi tworzyć niepokój, jednak to normalne. Nie chcemy piłkarzy, którzy będą zadowoleni, gdy zostają zmiennikami albo nie grają. Od Carlo będzie zależeć, jak poprowadzi tę sytuację. Kluczowe jest to, aby zachować naszą formę i dobrą atmosferę wewnątrz szatni.

– Zespół ma ochotę biegać. Piłkarz przy piłce zawsze ma dwie albo trzy opcje do podania, gracze przechodzą przez kreatywny moment i nie popadają w samozadowolenie. Gdy strzelają trzecią bramkę, dalej chcą trafić czwartą. Pozostaje nam tylko wierzyć, że możemy utrzymać taką formę w meczach przeciwko Realowi i w półfinale Pucharu Niemiec z Dortmundem. Tam się okaże, gdzie tak naprawdę jesteśmy.